Strona startowa Ludzie pragnÄ… czasami siÄ™ rozstawać, ĹĽeby mĂłc tÄ™sknić, czekać i cieszyć siÄ™ z powrotem.PoĹ›redniczy ona pomiÄ™dzy gĹ‚owÄ… koczujÄ…cego ludu a ludem, pomiÄ™dzy kaganem (chanem) turaĹ„skim a jego ludami-puĹ‚kami, pomiÄ™dzy ksiÄ™ciem czy krĂłlem...– Nic nie jest nigdy stuprocentowe – pokrÄ™ciĹ‚ gĹ‚owÄ…...- JesteĹ› uzdrowicielkÄ…? Jondalar przyprowadziĹ‚ do domu uzdrowicielkÄ™? - Donier omal siÄ™ nie rozeĹ›miaĹ‚a, ale powstrzymaĹ‚a siÄ™ i tylko pokrÄ™ciĹ‚a gĹ‚owÄ…,...- Na mojej dyskrecji jednak ci zaleĹĽy? I na tym, bym ostroĹĽnie wybieraĹ‚a sobie przyjaciół? SkinÄ…Ĺ‚ na potwierdzenie gĹ‚owÄ… z wyrazem napiÄ™cia w twarzy...Nagle rozlegĹ‚y siÄ™ gĹ‚oĹ›ne i podniecone okrzyki: - Oto on! Neron siedziaĹ‚ wyprostowany w fotelu z koĹ›ci sĹ‚oniowej, a wiÄ™c jego gĹ‚owa juĹĽ nie wspieraĹ‚a...Drugi pogląd nakazuje pojęcie orzeczenia kwalifikować wyłącznie według legis fori: czyli prawa państwa, w którym orzeka się o uznaniu (ściślej według przepisów...Czy naprawdÄ™ mĂłgĹ‚ tego dokonać ze schowka? - WszÄ™dzie mam przeĹ‚Ä…czniki awaryjne! - obwieĹ›ciĹ‚ i wczepiĹ‚ dwa pazury w panel nad gĹ‚owÄ…...PotrzÄ…snÄ…Ĺ‚ gĹ‚owÄ… i po chwili mĂłwiĹ‚ dalej:– Biedna, gĹ‚upia dziewczyna wierzyĹ‚a, ĹĽe niemowlÄ™ta obudzÄ… w nim ojcowskÄ… dumÄ™...paĹ„stwa od granicy towarzyszy honorowa eskadra samolotĂłw wojskowych, a w przypadku podróży pociÄ…giem lub samochodem na granicy oczekuje misja specjalna...„Wtedy z winy Ottona [II] wiele siÄ™ staĹ‚o zĹ‚ego; wszÄ™dzie doszĹ‚o do wielkich i ĹĽaĹ‚osnych klÄ™sk, pohaĹ„bione paĹ„stwo spadĹ‚o z wyĹĽyn swego tronu, udrÄ™czone...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

W wypadku jego choroby, nieobecności w kraju lub małoletniości rządy przejmowała regencja złożona z pięciu ministrów: drotsa (rodzaj ministra sprawiedliwości), podskarbiego, admirała, marszałka i kanclerza. Stali oni na czele kolegialnych ministerstw o ściśle określonych kompetencjach. Wraz z nimi w skład kolegiów wchodzili asesorzy, których część była jednocześnie członkami Rady Państwa. W sumie 17 z 25 członków Rady było jednocześnie zaangażowanych w pracę w kolegiach. Zapadające tam decyzje przedstawiano na posiedzeniach Rady. Pozycja tej ostatniej nie została dokładnie sprecyzowana, toteż można odnieść wrażenie, że trzymając się tradycyjnych formuł ustawodawca chciał raczej stworzyć możliwość przejęcia całości władzy przez ministrów. Podobnie niejasne było stanowisko stanów. W paragrafie 45 stwierdzono, że winny one się zbierać z okazji koronacji i tym podobnych uroczystości. Na co dzień wystarczyć mieli ministrowie, powaga Rady, zjazd urzędników, ewentualnie okrojone stany, ograniczone liczebnie i bez reprezentacji chłopów. Tendencja do zmarginalizowania riksdagu była konsekwencją sposobu, w jaki wykorzystywał go Karol IX. Stany, które dla Erika Sparrego miały być najwyższą instancją, dla Oxenstierny okazały się kłopotliwe i niebezpieczne.
Prerogatyw monarchy wprawdzie nie organiczono, ale ustrój zbudowano tak, by interwencje królewskie ograniczyć do minimum. Znamienne były paragrafy 7 i 9, stanowiące, że ministrowie podlegają jurysdykcji króla jedynie w Radzie, a bez udziału króla wyłonionemu przez stany specjalnemu trybunałowi (w wypadku popełnienia crimen laesae maiestatis). W ten oto sposób arystokraci zabezpieczyli się przed możliwością powrotu stosunków z czasów króla Karola.
Narzędziem w rękach ministrów i kolegiów byli poddani ścisłej
438
WAZOWIE
dyscyplinie urzędnicy lokalni. Nominowani na trzyletnie kadencje wojewodowie — „oczy i uszy ministrów w prowincjach", jak określała ich instrukcja z 1635 r. — mieli co roku składać sprawozdania ze swej działalności. Cechą charakterystyczną instrukcji wręczanych urzędnikom było ścisłe określenie kompetencji i trybu urzędowania. Wojewodowie z instrukcji dowiadywali się, kiedy mają przyjmować interesantów, o której godzinie jeść obiad i jak ma wyglądać szafa na dokumenty. Nawet najwyżsi dygnitarze stali się niewolnikami swych urzędów. Mieszkali w stolicy, codziennie uczestnicząc w pracach Rady i kolegiów. Spóźnianie się na posiedzenia, nieuwagę lub wypowiadanie się nie na temat miano karać grzywną.
System zaprojektowany przez Axela Oxenstierne był mutacją programu Rady z końca XVI w. Są tu rzucające się w oczy podobieństwa: ministrowie i regenci z Artykułów kalmarskich, niesprecyzowanie w obu dokumentach kompetencji Rady, stałe procedury administracyjne. Są jednak i różnice. Przede wszystkim zrezygnowano z zaczerpniętej od monarchomachów retoryki, tak charakterystycznej dla Pro rege, legę et grege.
System zdał doskonale egzamin podczas małoletniości Krystyny. W najbardziej dla Szwecji krytycznych momentach wojny trzydziestoletniej właśnie dzięki niemu udało się zmobilizować wszystkie środki. Sprawność działania, na którą położono tak wielki nacisk, była conditio sine qua non utrzymania mocarstwowej pozycji kraju. Ową sprawność uzyskano dzięki ograniczeniu roli stanów i nieprzewidywalnego w swych zachowaniach monarchy. Centrum podejmowania decyzji zostało w dokumencie jasno określone: arystokratyczni ministrowie i ewentualnie rekrutowana spośród członków kilkunastu rodów Rada.
Młoda królowa nie chciała pogodzić się z utratą realnych wpływów. Od chwili objęcia władzy (1644) starała się rozbić istniejący porządek, pozyskując niższych urzędników kancelarii, wprowadzając do Rady Państwa nowych ludzi i skłócając szlachtę z pozostałymi stanami, tak jak to miało miejsce w 1650 r., gdy po raz pierwszy stanęła na ostrzu nożna kwestia konfiskaty nadań ziemskich na rzecz arystokracji i wyższych wojskowych. Krystyna nie zdyskontowała w pełni swych sukcesów w walce z Radą. Na przeszkodzie stanęła decyzja o abdykacji. W 1650 r. skłoniła Radę i riksdag do uznania Karola Gustawa następcą tronu na wypadek swej nagłe śmierci. W rok potem poinformowała Radę o zamiarze zrzeczenia się korony.
Nie wyjawiła jednak głównego powodu swej decyzji. Było nim przejście na katolicyzm, o czym przekonano się dopiero po jej wyjeździe z kraju, w listopadzie 1655 r., gdy podczas pobytu
WAZOWIE
439
w Innsbrucku w obecności habsburskich arcyksiążąt oficjalnie przyjęła katolickie wyznanie wiary. Córka Lwa Północy, obrońcy protestantyzmu, stała się żarliwą katoliczką. W wersję tę nie wierzyło wielu współczesnych i nie uwierzyło wielu potomnych. Wyjaśnienia sprawy nie ułatwiają sprzeczne wypowiedzi królowej
1 liczne paszkwile na jej temat krążące po Europie w drugiej połowie XVII w. Domyślano się jeszcze jakichś innych powodów. Część historiografii w XIX i XX w. krok Krystyny wyjaśniała niestałością charakteru bądź niemożnością sprostania zadaniom stojącym przed głową państwa. Francuski historyk literatury Renę Pintard podejrzewał nawet, że konwersja była farsą, a Krystyna faktycznie pozostała libertynką. Gruntowne badania Szweda Curta Weibulla dowiodły jednak, że Krystyna swe religijne przekonania traktowała poważnie. W latach 1650—1652 dyskutowała kwestie religijne z trzema przebywającymi potajemnie w Sztokholmie jezuitami.
2 sierpnia 1651 r. nawiązała kontakt z generałem zakonu. W sześć dni potem odbyło się posiedzenie Rady, podczas którego królowa oznajmiła o zamiarze abdykacji.