Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.Tuzenbach (do Wierszynina) Cierpienia, które wciąż obserwujemy – a tak ich dużo! – mimo wszystko świadczą o pewnym moralnym...Kiedyś miałem sposobność obserwować go przez cały wieczór podczas koncertu symfonicznego; ku memu zdziwieniu, siedział w pobliżu, wcale mnie jednak nie...otoczyła flotylla statków, ograniczając się jednak do roli obserwatora, a w tym czasie inne UFO naprawiało pierwsze! Ta operacja morska trwała rzekomo...Na mostku (idącym teraz na jedną dziesiątą czasu rzeczywistego) zebrała się gromadka pasażerów i załogi, żeby obserwować przylot...To są właśnie te sympatie i odrazy, których doznajemy, kiedy napotykamy lub obserwujemy inne gatunki...obserwowała, a ponieważ w ich bliskich stosunkach węszyła niebezpieczeństwo dla Heroda, niezwłocznie powiadomiła o tym brata...„Ażebym sczezł, ilu szpiegów mnie obserwuje?” - Myśl, która zabrzmiała jak warknięcie...U progu trzeciego tysiąclecia obserwujemy zdumiewającą falę ponownych odkryć prastarychnauk...Stara kobieta, która obserwowała bacznie Centaine, natychmiast odpowiedziała jej uśmiechem...Flick obserwowała w napięciu żandarmów, nie wiedząc, jaka będzie ich reakcja...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Ilustracje Catherwooda uzupełniały opis
precyzyjnymi wizerunkami obiektów. Catherwood był "pierwszym ilustratorem, który zaakceptował sztukę Majów i jej niepowtarzalny styl" [4] - owe ilustracje-dokumenty są niezastąpione nawet dla współczesnych badaczy, ponieważ detali, jakie przedstawiają, nie da się tak utrwalić nawet za pomocą fotografii. Zasługą Stephensa i Cather­wooda jest "zapoczątkowanie naukowych badań historii Majów" [5].
Kiedy Stephens i Catherwood łamali sobie głowę nad tą kulturą, nie
mieli nawet pojęcia o prawdziwych "cudach". Nie odczytano jeszcze hieroglifów, nie znano zadziwiającego kalendarza.
Palenque dziś
Odrestaurowany ośrodek obrzędowy leży na wzgórzach i sztucznych tarasach, rozdzielonych potokiem Otulum na część zachodnią i wschod­nią. Już ten strumień jest pierwszym powodem do zdumienia.
Wodę Otulum skierowano podziemnym kanałem tak dużym, że
czterech mężczyzn może w jego wnętrzu iść swobodnie obok siebie. Wyrafinowany system kanalizacyjny przejmował kiedyś także strumie­nie wody deszczowej spływającej z dachów świątyń - tylko o parę metrów na zachód od świątyni Inskrypcji woda była doprowadzana akweduktem i podziemnymi kanałami do "Pałacu".
Wielki Pałac, El Palacio, to wywierający ogromne wrażenie kompleks
budowli wzniesiony na tarasie o kształcie trapezu i tak zagmatwany, że turystom zdarza się tu niekiedy stracić orientację.
Ta masywna budowlajest podzielona na wiele mniejszych i większych dziedzińców leżących na różnych poziomach - dziś określa się je
mianem Dziedzińca Głównego, Dziedzińca Zachodniego, Dziedzińca Wschodniego i Dziedzińca Wieży. Dolna część - po stronie połu­dniowej - nosi elegancką nazwę Subterraneum.
W zachodniej, wydłużonej elewacji budynku dominuje pięć kwad­ratowych słupów dwumetrowej grubości, pokrytych stiukowymi płas-
korzeźbami. Jeden z reliefów wyobraża Indianina w sandałach przywią­zanych do nóg tasiemkami. Pod podeszwami sandałów widać najwyraź­niej kółeczka. Odważny obserwator uzna, że są to wrotki.
W murach pozostawiono otwory w kształcie litery T, które -jakoby
- są symbolem boga słońca. Na Dziedzińcu Wschodnim znaleziono
kamienną płytę o wymiarach 2,40x2,60 m, zdobioną 262 niepowtarzal­nymi rytami Majów - są to sceny mitologiczne, głowy bogów, ludzie
i zwierzęta oraz hieroglify kalendarzowe.
Gigantyczny Pałac dzieli się na trzy płaszczyzny, leżące jedna nad
drugą. Płaszczyzna na poziomie gruntu ma 100 x 180 m [7].
Równie natrętne jak moskity były pytania o sens i cel Wielkiego Pałacu dominującego nad parnym Palenque. "Pytaj rozsądnie, a usły­szysz rozsądną odpowiedź" - twierdził z odważnym optymizmem
grecki tragik Eurypides (ok. 480 - 407/406 r. prz. Chr.). Na rozsądne pytania jednak udzielano dotychczas raczej niezbyt rozsądnych od­powiedzi - twierdzono mianowicie, że były to mieszkania kapłanów, żeński klasztor albo pałac władcy.
Sensowniejszą wypowiedź usłyszałem z ust Białego Niedźwiedzia,
który mówił o uniwersytecie istniejącym niegdyś w ojczystej miejscowo­ści jego przodków - w Palatquapi. Najprędzej zaakceptowałbym
właśnie taką interpretację. Pałac leży w centralnym punkcie miasta
i znajdują się w nim sale najróżniejszej wielkości. Jest tam również
"woda bieżąca" i wiele kamiennych ubikacji, które rozmieszczono, że tak powiem, w strategicznych miejscach budynku - wszystkie są spłukiwane wodą, która odprowadza ekskrementy pod ziemię.
Biały Niedźwiedź opowiadał, że na parterze uczniom wykładano
historię ich ludu, na pierwszym piętrze zapoznawano ich z wiadomoś­ciami z zakresu chemii i przyrody, na drugim uczono astronomii
i matematyki. Lokalizacja uniwersytetu odpowiada umiejscowieniu
Wielkiego Pałacu.
Z labiryntu pomieszczeń i dziedzińców wznosi się na podstawie
7,0 x 7,5 m piętnastometrowa wieża o masywnym cokole. Wieża ma trzy piętra po 2,5 m wysokości każde. Duże okna umożliwiają doskonałą obserwację stron nieba - znaleziony tu i zidentyfikowany hieroglif symbolizujący planetę Wenus świadczy niezbicie o przeznaczeniu wieży do celów związanych z astronomią.
Konstrukcja wieży niejest typowa dla budownictwa Majów, stanowi unikat w ich architekturze. Dziś określa się ją mianem obserwatorium - dawniej klasyfikowano ją jako wieżę widokową bądź strażniczą. Na
wieże obserwacyjne nadawałyby się bardziej piramidy na wzgórzach, bo
wznoszą sięjeszcze wyżej niż szczyt "wieży". Wież strażniczych Majowie nie znali, ich miasta nie miały fortyfikacji - były otwarte ze wszystkich stron. Zadziwiające jest również to, że w wieży nie było wejścia na pierwsze piętro, wąziutkie schodki prowadziły od razu na piętro drugie
i trzecie.
W podziemiach, nad którymi wzniesiono Wielki Pałac, obok pomie-
szczeń biegły korytarze. Najdłuższy z nich (20 m) kończy się przy ciągu schodów - ciąg ten przez otwór w podłodze prowadzi do centrum