Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
No i nie ma tych "pozajęzykowych" środków nacisku: gestów,
głosu, szmerów, tej geometrii sali tak niesprawiedliwie obdzielającej prawo
11
do wygłaszania poglądów. Żeby "zaliczyć", to Pani wpis wystarczy, żeby
dać do myślenia - już nie.
5. Katarzyna P. [18.12.09].
Dokładnie za dni 6 w większych lub mniejszych grupach, z rodziną bliższą
lub dalszą, tą ukochaną, lubianą i tą też mniej lubianą (oby takiej jak
najmniej było), znajomymi i przyjaciółmi, zasiądziemy do wigilijnego
stołu. Większość z Nas czeka na ten dzień cały rok, zwłaszcza dzieci, z
powodów może nie z tych samych co My starsi, jednak czekają
niecierpliwie 12 miesięcy, bo chwilę po tym jak na niebie zaświeci się
pierwsza gwiazdka, chwilę po tym jak spałaszują kilka wigilijnych dań,
będą mogły zajrzeć pod choinkę, obiekt pożądania i ciekawości, "a co w
tym roku Św. Mikołaj mi przyniósł?" "czy byłam - byłem wystarczająco
grzeczny w tym roku, i czy aby na pewno mój list dotarł?"
Serce się raduje gdy po rozpakowaniu podarków na twarzach widnieje
uśmiech Jednak by ten uśmiech tam zagościł, MY rodzice, żony, babcie,
ojcowie, wujkowie i ciotki, w kolejkach supermarketów, drogerii, łowiąc
okazje PRZEBIERAMY się (niedosłownie) i wcielamy w owych Św.
Mikołajów.
Mimo przy długiego wprowadzenia cała historia moja zaczyna się w tym
punkcie. W tym roku do wigilijnej kolacji zasiądę w większym gronie. W
raz z moim "świeżo upieczonym mężem" od kilku miesięcy planowaliśmy
jak obdarować naszych najbliższych by każdy z nich zaglądając po choinkę
mógł poczuć się jak dziecko, najzwyczajniej ciesząc się z drobnego
podarunku, który miał być jedynie symbolicznym okazaniem pamięci Listę
prezentów skrupulatnie spisywaliśmy. W końcu doszliśmy do porozumienia
i ruszyliśmy do sklepów, by tych spraw nie zostawiać na przysłowiową za
pięć dwunastą. Dotarliśmy do pewnej sieciówki, powiedzmy drogerii czy
sklepu kosmetycznego, wychodząc z założenia że obdarujemy naszych
bliskich kosmetykami, które nie dość że fajnie wyglądają to i są praktyczne.
Stojąc przy półce z zapachami męskimi, zastanawiając się, który zapach
odpowiedni będzie dla Taty, teścia i szwagra słyszymy ciepłe i uprzejme
"Czy mogę w czymś pomóc?" nasza odpowiedź była dość spontaniczna i
brzmiała TAK. poprosiliśmy by poleciła nam Pani zapach dla dwóch panów
w średnim wieku, oraz jednego w wieku ok 30lat. Pragnę zaznaczyć iż
miały być to drobne podarki typu woda po goleniu, jakaś fajna woda
toaletowa czy dezodorant perfumowany dla szwagra. Pokazaliśmy Pani co
nam przypadło do gustu i zapytaliśmy co ona o tym sądzi, na co Ona
"Zapach trafiony i do tego w słusznej cenie, gdyż jest on w tej chwili w
świątecznej promocji, podejrzewam, że obdarowani będą bardzo
zadowoleni z prezentu jednak, gdybym mogła coś podpowiedzieć to woda,
którą państwo wybrali znajduje się w zestawie i cena zestawu jest o wiele
12
bardziej atrakcyjna, po pierwsze dopłacając jedyne 22,99 mają Państwo
wiodę, żel pod prysznic, mydełko o tym samym zapachu co woda + jako
prezent dezodorant, a do tego wszystko jest Å‚adnie opakowane. NadmieniÄ™
tylko że gdyby państwo chcieli zakupić wszystkie produkty oddzielnie to
koszt nie wyniósł by +22,99 lecz 45,00." Na co My przytaknęliśmy i z
uśmiechem na twarzy wsadziliśmy do koszyka 3 różne zestawy niby w
promocyjnych, bardzo atrakcyjnych cenach. Zadowoleni podziękowaliśmy
za pomoc i udaliśmy się w stronę kasy.
Morał: zamiast wydać na DROBNE upominki ok 100,00 w kasie owego
sklepu zostawiliśmy prawie 200,00 zł, czyli dołożyliśmy do tej OKAZJI
kolejną stówkę. Jednak gdyby tego było mało, to na spokojnie w domu
zliczając wszystkie produkty (gdyby chcąc je kupić oddzielnie) wyszło nam
że zapłacili byśmy mniej no bo dezodorant był PREZENTEM wliczonym w
cenÄ™ !!!
Według mnie ulegliśmy regule :
-Argumentum ad vanitatem (argument odwołujący sie do próżności) - w
zamian za ustępstwo, druga strona otrzymuje wyrazy uznania (np. "Jako
człowiek inteligentny, kompetentny itd. zgodzi sie pan ze mną, że....").
- Reguła społecznego dowodu słuszności - podejmując decyzję oceniamy ją
przez pryzmat zachowań innych; - w myślach widzieliśmy uśmiechy na
twarzy bliskich.
- Reguła lubienia i sympatii - łatwiej ulegamy osobom do nas podobnym i
tym, których lubimy; - pani była tak miła i fachowo opowiadała na temat
produktu.
- Reguła niedostępności - im trudniej nam coś zdobyć, tym bardziej to
cenimy - w końcu to okazja jedynie świąteczna.
I tak to było ze mną, wszystkim innym życzę przemyślanych zakupów i
spokojnych Świąt w gronie rodzinnego ciepła.
6. Agnieszka D. [18.12.09].
Z tą odwagą jest różnie ale w końcu do odważnych świat należy. Może to
się wydać śmieszne ale staram się nie ulegać innym i być twarda, a
zwłaszcza tak myślałam po tym jak Pan Profesor zaproponował temat
konieczny do zaliczenia, że nie dam się oszukać innym a przede wszystkim
świątecznym chwytom. Lecz muszę z " ciężkim sercem" przyznać się że
dałam się wykorzystać praktycznie jak dziecko mianowicie: trzy dni temu
ubrałyśmy choinkę w pracy i od tego momentu zapanował nastrój
świąteczny do takiego stopnia iż z tym nastrojem wróciłam do domu i gdy
próbowałam ustawić sobie w telefonie jakiś świąteczny dzwonek dostałam
SMS-a jak się okazało był akurat z sieci właśnie z świąteczną muzyka więc
nie patrząc na to co Pan Profesor mówił na wykładzie bez żadnego ale
weszłam na stronę i przez około 10 minut wybierałam sobie dzwonek na
13
telefon ta cała historia miała takie zakończenie iż zakupiłam jakiś
beznadziejny dzwonek nie przypominający nawet świątecznego z kąta