Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.Linia frontu zatrzymała się tuż przed granicami naszego miasta, dzięki temu Armia Czerwona bez przeszkód zajęła Świebodzice...Orlando przedstawił swoją nową kochankę, Catherine, która wystąpiła jako wysoka ciemnoskóra kobieta...W sobotnie popołudnia następuje sąsiedzkie zbliżenie, kiedy pierzaste rzutki przelatują ponad żywopłotami, kiedy uciekają kotki lub szczeniaki...kolwiek do młodej osoby mówił to, co on mawiał do ciebie...tłumiły dźwięków, pod koniec lata będzie pewnie znała na pamięć nową rolę filmową Kat...reguły: gdybyś natychmiast pospieszył jej z pomocą, przegrałbyś na pewno, natomiast gdyby one skrzywdziły swego zakładnika, to z pewnością one by przegrały...Siedziba Okręgowej Komisji Wyborczej: PIŁA...- A mnie one odpowiadają - odparła chłodno Faile...społeczną, był ceniony i szanowany...łańcuchów
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Za każdym razem, kiedy byłem już pewien, że zbliżam się do celu, Petrus z uporem powtarzał, że jestem zwykłym pielgrzymem i że stale jeszcze brakuje mi czegoś, co jest konieczne, by osiągnąć cel. Szczęście, którego doświadczyłem na parę minut przed tą rozmową, zniknęło bez śladu.
Po raz kolejny znalazłem się na początku Ca-mino de Santiago i ogarnęło mnie zniechęcenie. Tą drogą, po której stąpały moje nogi, od dwunastu wieków wędrowały miliony ludzi, którzy zmierzali do Composteli lub z niej wracali. W ich sytuacji dotarcie do celu było jednak tylko kwestią czasu. W moim przypadku pułapki Tradycji raz po raz stawiały na mej drodze przeszkody, które musiałem pokonywać, i coraz to nowe zadania, z których musiałem się wywiązać.
Powiedziałem Petrusowi, że czuję się zmęczony, i usiedliśmy w cieniu na zboczu. Wysokie drewniane krzyże ciągnęły się wzdłuż drogi. Petrus położył plecaki na ziemi.
- Wróg jest zawsze odzwierciedleniem naszych słabostek - podjął. - Może to być strach przed bólem fizycznym albo przedwczesna wiara w zwycięstwo, albo chęć wycofania się z walki pod pozorem, że triumf nie jest godzien wysiłku. Nasz wróg podejmuje walkę tylko dlatego, że wie, iż może nas ugodzić. I to dokładnie w punkt, który w swej pysze uważamy za najsilniejszy. Podczas walki staramy się zawsze osłaniać naszą słabą stronę, wróg zaś uderza w miejsca źle chronione - te, których jesteśmy najpewniejsi. I ostatecznie ponosimy klęskę, ponieważ stało się to, do czego nie powinno było dojść: pozostawiliśmy wrogowi wybór sposobu walki.
Wszystko, o czym mówił Petrus, wydarzyło się podczas mojej szamotaniny z psem. Równocześnie odrzucałem myśl, że mam nieprzyjaciół i że muszę z nimi walczyć. Kiedy Petrus wspominał o Dobrej Walce, zawsze byłem przekonany, że chodzi wyłącznie o walkę w imię życia.
- Masz rację, lecz Dobra Walka to znacznie więcej - powiedział, kiedy podzieliłem się z nim wątpliwościami. - Nie jest grzechem toczyć wojnę. Toczenie wojny to akt miłości. Wróg daje nam okazję do rozwoju i spełnienia się, tak jak pies dał ją tobie.
- A ja odnoszę wrażenie, że nigdy nie jesteś zadowolony. Zawsze jeszcze czegoś brakuje. Teraz powiedz mi o tajemnicy mojego miecza.
A Petrus odparł, że to powinienem był wiedzieć, zanim wyruszyłem w tę podróż. I dalej mówił o wrogu.
- Wróg jest cząstką Agape. Pojawia się, żeby sprawdzić naszą rękę, naszą wolę i przekonać się, jaki użytek zrobimy z miecza. Został nam dany nie bez celu, a my nie bez celu zostaliśmy przypisani jemu. Toteż ucieczka przed walką jest czymś najgorszym, co może się nam przytrafić. Jest o wiele gorsza od przegranej, ponieważ klęska zawsze może stać się dla nas źródłem doświadczenia i nauką, a ucieczka daje nam tylko jedną możliwość: głosić zwycięstwo naszego wroga.
Zaskoczyło mnie, że Petrus, właśnie on, głęboko przywiązany do Jezusa, tak mówi o przemocy i walce, i natychmiast podzieliłem się z nim tą refleksją.
- Weź pod uwagę, jak nieodzowny był Jezusowi Judasz - odparł. - Chrystus musiał znaleźć sobie wroga, w przeciwnym razie nie doszłoby do gloryfikacji jego ziemskiej walki.
Drewniane krzyże przy drodze przypominały, jak rodziła się ta chwała. Z krwi, zdrady i porzucenia. Podniosłem się i powiedziałem, że jestem gotów kontynuować podróż.
Już idąc, zapytałem, jaki jest ów najsilniejszy punkt mogący zapewnić człowiekowi oparcie w walce i zwycięstwo nad wrogiem.
- Jego teraźniejszość. Najlepszym oparciem jest dla człowieka to, co właśnie robi, w tym bowiem skupia się Agape, entuzjastyczne pragnienie triumfu i siła sprawcza dalszych działań. Chciałbym, żebyś to dokładnie zrozumiał: nieprzyjaciel rzadko uosabia Zło. Lecz zawsze jest w pobliżu, ponieważ miecz, który niczemu nie służy, tylko spoczywa w pochwie, w końcu pokrywa się rdzą.
Przypomniałem sobie, że kiedyś, podczas budowy naszego wiejskiego domu, żona nagle postanowiła zmienić wygląd jednego z pomieszczeń. Mnie przypadło niemiłe zadanie poinformowania o tej zmianie wykonawcy. Był to mężczyzna około sześćdziesiątki. Powiedziałem mu, czego chce żona. Popatrzył na plany, zastanawiał się dłuższą chwilę i zaproponował znacznie ciekawsze rozwiązanie, pozwalające wykorzystać ścianę, którą częściowo już wzniesiono. Żona uznała jego pomysł za wspaniały.