Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Konflikt powstaje na skutek sztywnego trzymania się określonych poglądów. Postrzegając szerszą rzeczywistość, obejmującą oba bieguny, możemy wznieść się ponad konflikt i wieść spokojne życie. Nawet pośród chaosu i przemocy, panujących w naszym współczesnym świecie, otwarta i harmonijna czakra trzeciego oka umożliwia przebywanie w innej rzeczywistości, pozbawionej konfliktów.
W stanie równowagi na tym poziomie wszelka rzeczywistość odkrywa przed nami swe głębsze znaczenie. Dostosowujemy własne dążenia do tego, co się nam objawia, i życie staje się błogosławieństwem. Często obecna w nim jest magia. Wszystko, co robimy, nabiera magicznego wymiaru w oczach innych ludzi. Natomiast my po prostu obieramy kurs zgodny z prądem życia w szerszym wymiarze niż życie jednostki.
Przepływ energii z szerszej rzeczywistości do rzeczywistości jednostkowej jest odbierany jako inspiracja. Czerpanie inspiracji oraz inspirowanie innych to dodatkowe korzyści z podążania obraną przez nas drogą. To nie nasze ja inspiruje innych. Przeciwnie, musimy przekroczyć poziom świadomości odrębnego ja. Nawet wówczas, gdy próbuje ono ingerować, sprawiając, że przestajemy się czuć bezpiecznie i przestajemy pomagać innym, mamy siłę przeciwstawić się temu głosowi.
Musimy być przekonani, że nasze ja się tu nie wkradło. Tylko zrównanie się świadomości z poziomem czystej inspiracji pozwala inspirować innych.
Duchowy cel szóstej czakry
Osiągnęliśmy mądrość wywodzącą się z postrzegania wykraczającego poza biegunowość, czyli dualizm. Możemy pomagać innym w dostrzeganiu głębszego sensu sytuacji, w jakich się w życiu znajdują. Być może oni sami już nas szukają. Zakres naszego widzenia poszerzył się do tego stopnia, że dostrzegamy znacznie więcej czynników rzutujących na każdą chwilę życia niż większość ludzi.
Jesteśmy powołani do tego, aby pomóc innym szerzej postrzegać życie i własne możliwości. To budzi w nich odczucie, że istnieje głębszy sens życia niż samo przetrwanie. Oferujemy ludziom punkt widzenia, który uwalnia ich od ograniczonego postrzegania rzeczywistości. Ludzie mogą nas uważać za wizjonerów; odznaczamy się niesłychaną intuicją w odróżnieniu od większości ludzi, których intuicja pozostaje w stanie uśpienia.
Zawsze jesteśmy w stanie pomóc innym w znalezieniu wyższej ścieżki kryjącej się za ich aktualnym dylematem. Przyjęcie naszego punktu widzenia może zaspokoić u innych pragnienie boskości. Stajemy się fontanną duchowej mądrości i potrafimy dostrzec prawa tworzenia, manifestujące się przed naszymi oczami. Widząc we wszystkim doskonałą konsekwencję tego, co
było przedtem, postrzegamy możliwości, jakie w sobie zawiera. Jako wizjonerzy, koncentrujemy uwagę przede wszystkim na możliwościach, a nie na samych zjawiskach.
Pobudzanie szóstej czakry
Kiedy czujemy się zagubieni i unosimy się na fali, skupmy uwagę na szóstej czakrze i zacznijmy szukać znaczenia w naszym życiu. Nauczycieli jest wielu, wystarczy posłuchać. Trzeba śledzić znaki, pytać o nie, odnaleźć właściwy kierunek i kontakt ze swym wyższym ja. Można zastosować wyrocznie takie jak I Czing, postawić karty, tarota lub runy i szukać odpowiedniego dla nas kierunku. Jeśli potraktujemy je z należną uwagą, to staną się narzędziem przekazu naszej wyższej jaźni.
Tę czakrę kultywuje się przez słuchanie inspirujących mówców (na żywo lub nagranych) oraz czytanie tekstów napełniających nas wiarą i zaostrzających widzenie. Mówiąc krótko, jeśli chcemy nadać swemu życiu więcej znaczenia, szukajmy większego znaczenia w naszym życiu. Docierajmy do źródeł.
W sytuacjach konfliktu z sobą samym lub z innymi zachowajmy wiarę w transcendentne postrzeganie i znajdźmy taki punkt obserwacyjny, z którego widzimy szerszą rzeczywistość, obejmującą przeciwne bieguny. Żywiąc w sercu przekonanie o istnieniu drogi prowadzącej poza dualizm, pozwólmy sobie, a nawet zmuśmy się do ujrzenia tej drogi. Zawsze istnieje rozwiązanie, wyższa droga pozostaje dostępna. Przede wszystkim należy pamiętać, że zawsze można ominąć konflikt. Jeśli będziemy strzec tego punktu widzenia, ta wyższa droga sama nam się objawi.
Gdy ogarnia nas depresja i tracimy ducha, nauczmy się go odzyskiwać. Spróbujmy pojąć sens nieukontentowania w Bogu. Yogananda, jeden z wielkich duchowych nauczycieli, dużo o nim pisał.
Według niego znaczna część naszego cierpienia i smutku bierze się z rozdzielenia od Boga. Nosimy w sobie głód połączenia się z Bogiem, ale często wydaje nam się, że to czegoś innego nam brakuje.