Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Pozostają neutralni w sporach tego świata. Nie zajmują się ani działalnością wywrotową, ani szpiegostwem. Nie są nacjonalistami ani egoistycznymi kapitalistami, ani imperialistami. Jako prawdziwi chrześcijanie nie mogą w ogóle nimi być, ani nie mogą też walczyć na rzecz jakiejkolwiek doktryny czy ideologii politycznej, czy będą one komunistyczne, demokratyczne, czy kapitalistyczne" ("Strażnica" z 15.04.1957; GP I57-158).
W komentarzu do tej petycji, jakże trafnie Pape zauważa tę dwulicowość organizacji:
"Ale - pisze -- czy neutralność polityczna oznacza tylko nie uczestniczenie w walce po stronie jakiejś ideologii - demokratycznej, kapitalistycznej czy komunistycznej? Czy neutralność nie oznacza też nie brania udziału w walce przeciwko jakiejkolwiek ideologii? Ani za, ani przeciw - to jest dopiero prawdziwa neutralność. Czy jest to zgodne z deklarowaną przez Świadków Jehowy neutralnością polityczną, jeżeli występują przeciwko mężom stanu i ośmieszają ich? Jeżeli raz opowiadają się za Organizacją Narodów Zjednoczonych i żądają realizacji jej postanowień, kiedy indziej zaś występują przeciwko tej samej organizacji, żądając `wyrzucenia jej na złom'?[por. GP 146-148]. Czy to jest neutralność, jeżeli wypowiadają się przeciwko demokracji i wyborom?[por. GP 149151 ]. Postępując w taki sposób, Świadkowie Jehowy odeszli od zasady całkowitej neutralności. Ich amerykańscy przywódcy, powinni przestać wreszcie mówić ciągle o neutralności, ponieważ z samej zasady nie może jej być na tym świecie dla Świadków Jehowy! I nigdy też nie byli oni faktycznie neutralni. Stanowisko, które zajmują, zajmowali, i któremu dają wyraz w czasopiśmie `Przebudźcie się!', nie jest bynajmniej stanowiskiem neutralnym. Czasopismo to: przynosi artykuły z wielu dziedzin wiedzy mówi o rządzie, handlu, religii, historii, geografii, nauce, stosunkach społecznych, cudach natury. Obszar zainteresowań tego pisma jest szeroki jak ziemia, a wysoki jak niebo. Czasopismo .ślubuje trzymać się dusznych zasad, demaskować skrytych wrogów, wskazywać na utajone niebezpieczeństwa, bronić wolności wszystkich, pocieszać strapionych i zmacniać tych, których przygnębiły zawody doznane ze .strony świata zapominającego o swych obowiązkach Kto z taką misją idzie do ludzi, ten - rzecz jasna nie może być neutralny, ten musi opowiedzieć się albo za, albo przeciw - i tak też rzeczywiście postępują Świadkowie Jehowy we wszystkich kwestiach życia. Ich zapewnienia o neutralności są zatem wprowadzaniem w błąd, łudzeniem, udawaniem" (GP 158-159).
A jak z tą "apolitycznością" świadków Jehowy bywa w Polsce? Niech na to pytanie odpowie ponownie były starszy zboru Ryszard Solak:
"Żeby były interesujące [artykuły "Strażnicy", przeznaczone do studiowania w zborze] dla starych członków, szpikuje je się czasami seksem lub polityką. Na polityce u nas każdy zna się bardzo. Każdy też chciałby tu wtrącić swoje `trzy grosze'. `Strażnica' więc umiejętnie to wykorzystuje. Osobiście miałem możliwość czytać niektóre `Strażnice' wydawane na "Zachodzie w języku polskim. Zauważyłem, że zawierają one niewybredne aluzje pod adresem komunizmu wschodniego. Żeruje się więc jak widać, na modnym tam antykomunizmie po to, by pozyskać sobie przychylność mas i władz. Tymczasem ten sam numer `Strażnicy' wydanej już w kraju, nie zawierał tej ostrej formy, lecz wygładzoną, możliwą do przyjęcia przez nasze społeczeństwo. Nie byłoby to dziwne w innej sytuacji, ale przecież Świadkowie zawsze akcentują demonstracyjnie swoją apolityczność. Niech więc czyny idą w parze ze słowami!" (RS 29-30).
Kto orientuje się nieco w historii świadków Jehowy ten wie, że organizacja ta wchodziła niezliczone razy w konflikt z władzami wielu krajów, zwłaszcza za prezydenta Rutherforda. On sam dostał się za swoją "apolityczność" do więzienia w tak liberalnym kraju, za jaki zawsze uchodziły Stany Zjednoczone~. Roman, bohater książki byłego świadka Jehowy, także zastanawia się nad znaczeniem wszystkich tych sztucznie wywoływanych konfliktów i prześladowań, których ofiarami padali zwykli świadkowie: