Strona startowa Ludzie pragnÄ… czasami siÄ™ rozstawać, ĹĽeby mĂłc tÄ™sknić, czekać i cieszyć siÄ™ z powrotem.Gdy zakoDczyB si sezon oratoryjny 1750, w ramach którego prawykonana zostaBa Teodora, Handel po raz ostatni wyprawiB si do Rzeszy, której granice przekroczyB akurat w dniu [mierci Bacha (niewiele wcze[niej i jego |ycie znalazBo si podobno w niebezpieczeDstwie -w zwizku z wypadkiem powozu, którym podró|owaB przez Holandi)Taktyka na starcie w 3 krokachTaktyka na starcie w 3 krokach2010 paĹş 30 przez: admin, kategoria: Porady, Regaty tagi:Regaty, start, taktyka regatowaJak...Zawarcia wzorcowej umowy zrzeszania zatwierdzonej przez KNF oraz posiadania w dniu zawarcia umowy co najmniej jednej akcji banku zrzeszajÄ…cego lub jej...Aby na etapie projektowania zapewnić wyĹ›wietlenie obrazkĂłw identyfikowanych przez Ĺ›cieĹĽki wzglÄ™dne, naleĹĽy dodać do Ĺ›cieĹĽki # # w opcjach projektu katalog, w...– A obrona?– Obrona to nie cel, to tylko przejĹ›ciowa forma dziaĹ‚aĹ„, wymuszona przez przeciwnika...To byĹ‚o piÄ™kne, wspaniaĹ‚e - szczytowy moment w ĹĽyciu kaĹĽdego artylerzysty, moment, ktĂłry przeĹĽywaĹ‚ wciÄ…ĹĽ od nowa w marzeniach, na jawie i we Ĺ›nie, przez resztÄ™...Korzyści natury zdrowotnej i pedagogicznej wynikające z powiększenia godzin zajęć WF i sportu oraz intensyfikacji tych zajęć, głównie przez prowadzenie ich na świeżym...Drugi, Franciszek Czarnecki, czeĹ“nik i poseÂł woÂłyñski na sejmie w roku 1746, zatamowaÂł activitatem izbie poselskiej przez dwa dni, Âże Wielkopolanie podali projekt...Ale KaĹ›ka nie chce tej prawdy zrozumieć, ĹĽyje jeszcze sama za krĂłtko i choć od dziecka widzi nÄ™dzÄ™ i bĂłl, przez jakie podobne jej istoty przechodzÄ…, wobec...204nym, a nawet że odnośnik taki jest denotowany w każdym języku przez jeden lub więcej leksemów (choć w pewnych wypadkach może tylko na najogólniejszym poziomie...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Nikt z nas nie został zbawiony
tylko dla siebie samego, lecz aby jednocześnie przyczyniać się do zbawienia
innych, by stać się uczestnikiem misterium Chrystusa - a Chrystus jest
przecież Zbawicielem. Zostaliśmy zbawieni właśnie poprzez to uczestnictwo.
To, że z jednej strony sami stajemy się zbawicielami, z drugiej natomiast
stajemy się Chrystusem w takim stopniu, w jakim zostaliśmy zbawieni,
stanowi niepodzielną rzeczywistość.
Niemniej, niż poprzez owoce poświęcenia Chrystusa, który nas do siebie
przyjmuje, jesteśmy zbawieni poprzez naszą kontemplacyjną wytrwałość.
Wytrwałość kontemplacyjna jest jedyną postawą, którą możemy ofiarować Bogu,
ponieważ jest to postawa ludzi ułomnych, słabych, kruchych, ubogich,
postawa istot, które wszystkiego potrzebują; a wydajność pracy apostolskiej
jest tym, co możemy otrzymać, jako ukoronowanie naszej wierności Panu. To
On czyni nas godnymi, by śpiewać i głosić Jego imię, czyni nas zdolnymi, by
dawać Jego świadectwo, wypełnia nas Duchem Świętym, wraz z obietnicą życia
wiecznego. Aby to mogło nastąpić, Bóg wymaga od nas uległości, zawierzenia,
chłonności naszej kontemplacji.
Dlaczego zatem myślimy czasami o pragnieniach życia kontemplacyjnego jako o
pragnieniach manifestujących pychę duchową? Nierzadko aspiracje
kontemplacyjne są uznawane za przesadne i nie na miejscu, zaczynamy wtedy
nawoływać do pokory.
Należy jednak bardzo uważać, aby w taki sposób myślenia nie wkradł się
diabeł i nie poczynił szkód. W rzeczywistości bowiem stawanie przed Bogiem
w postawie wyrażającej gorące pragnienie kontemplacji jest prawdziwą
pokorą; jest uznaniem, że jedynie On wszystko umie i wszystko może, jest
wyznaniem, że jedynie On jest Panem, prawdą i dobrem. Takie postępowanie
przecież nie podsyca naszej dumy, lecz wręcz przeciwnie. Zbyt liczny opór
wobec kontemplacji rodzi się z pychy, jaką podpowiada nam życie, zbyt
wielki sprzeciw wobec chrześcijańskiego obowiązku kontemplacji wypływa z
zarozumiałości człowieka, który uważa, że jest potrzebny Bogu i nie myśli
wcale o tym, że to on Go potrzebuje. Wydaje nam się, że jeśli dzisiaj nie
wyzwolimy świata, potem będzie za późno; wydaje nam się, że należy się
spieszyć i dlatego w dzisiejszym świecie nie można tracić czasu na
kontemplację. Może myślimy, że jeśli sami się tym nie zajmiemy-wraz z
naszym nic nie finalizującym chaosem - królestwo Boże nigdy nie nastąpi!
Prawda natomiast jest całkiem inna. Nasze ubóstwo musimy ofiarować bogactwu
Boga. Świat odczuwa potrzebę, aby nasza biedna ludzkość została ofiarowana
Bogu, otworzyła się na Niego, i aby On ją przyjął tak, aby, kiedy na powrót
staniemy się apostołami i zbawcami, świat nie ujrzał nędznych podróbek czy
karykatur do niczego niezdatnych, lecz aby spotkał Chrystusa.
Kontemplacja i apostolski obowiązek
Ale jak my sami możemy stawać się podobnymi do Boga, do Pana Jezusa, do
Wcielonego Słowa Bożego, jeśli nie jedynie poprzez czerpanie natchnienia
dla wszystkiego co mówimy, czynimy i o czym świadczymy, ze słuchania tego
właśnie Słowa? Apostołowie, kiedy wędrowali po drogach, aby głosić Pana,
posługiwali się jednym, niezawodnym argumentem. Nie przedstawiali teorii,
nie wykładali nauk, lecz swoje mowy zaczynali zawsze tak: "Poznaliśmy
Jezusa, byliśmy z Nim; razem z Nim jedliśmy, z Nim piliśmy, razem z Nim
byliśmy na świętej górze; widzieliśmy, jak umierał i widzieliśmy, jak
zmartwychwstał", a Mówili to z taką szczerością, przekonaniem, uniesieniem
i entuzjazmem, że ci, którzy ich słuchali, nie mieli innej alternatywy, jak
tylko uznać ich za szaleńców, bądź uwierzyć im.
Oni doświadczyli Pana; oni, niczego nie rozumiejąc, niczego nie wiedząc,
dali się ponieść Jego charyzmatowi. Zgodzili się całkowicie zdać na Pana
poprzez doświadczenie, które, z ludzkiego punktu widzenia, do niczego nie
prowadziło. Tylko w ten sposób mogli odnaleźć się w świecie jako ludzie
świadomi, jak wielki i tajemniczy jest Pan, jako ludzie, którzy poznali,
jak można kochać i wierzyć, posiadając dar od Boga. Tak właśnie my,
chrześcijanie, powinniśmy pojmować nasze życie. Chrześcijaństwo nie jest
niczym innym, jak słuchaniem, kontemplowaniem oraz dawaniem świadectwa.
Posilani Słowem Bożym, poprzez płodność naszej wiary, mamy kontemplować i
być apostołami: plan ten pozwala nam pojąć, że nasza wiara musi być żywa,
musi wzrastać, rozwijać się i stawać życiem. Wiara to nie pewne mentalne
nastawienie, to nie kulturalna opcja czy przyjęcie jakiejś doktryny lecz
coś, co schodzi do głębi istoty i przekształca ją, ożywia poprzez misterium
Boga. Ona pomoże nam stawić czoła - świadomie, ale i z radością -
nieustannie powracającej pokusie, by uwierzyć, że życie chrześcijańskie
jest zasadniczo dualistyczne, podzielone między myślenie o Panu, a
troszczenie się o ludzi. Nie. Życie chrześcijańskie jest jednolite i polega
na tym, by pozwolić Panu być Panem poprzez Jego zbawiające Słowo i dać się
ogarnąć temu Słowu, abyśmy także i my zostali zbawieni i stali się
zbawicielami w Jezusie Chrystusie.
To nasze zjednoczenie z Chrystusem pozwala nam stać się w pełni
uczestnikami Jego misterium, będącego całkowitym objawieniem Ojca,
objawieniem, które zbawia. Objawienie i zbawienie jest w Jezusie jedną
rzeczą, jednym i tym samym gestem. A nasza odpowiedź i nasze słuchanie