Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Kiedy wojska radzieckie wkraczały na te tereny, losy Europy
Wschodniej były już przesądzone. Na mocy postanowień konfe-
rencji jałtańskiej86nasze miasto na wiele lat zostało poddane strefie
wpływów sowieckich. Rosjanie, którzy w maju 1945 r. przyczynili
się do „wyzwolenia” tutejszych okolic, obnosili się mianem praw-
dziwych zdobywców. Żołnierze Armii Czerwonej pamiętając
o własnych cierpieniach, pomni cierpień swych własnych rodzin,
bardzo często traktowali zdobyte kraje po barbarzyńsku, paląc
i niszcząc znienawidzone hitlerowskie miasta i fabryki, germańskie
folwarki, pałace grafów i wsie bogatych „bałerów”87 Podobny los
nie ominął niestety Dolnego Śląska oraz Świebodzic. Rosjanie
wywozili stąd na wschód praktycznie wszystko, co było do wy-
86 Na mocy postanowień konferencji w Jałcie (obradującej od 4 do 11 lutego
1945 r.) Związek Radziecki otrzymał m.in. "zwierzchnictwo" nad Polską i jedną
trzecią Niemiec. Polska utraciła również Kresy Wschodnie na rzecz Moskwy.
87 Wałbrzych i okolice. Dzieje miasta na tle historii Dolnego Śląska (blog E.
Knapczyka).
74
wiezienia, począwszy od maszyn z tutejszych fabryk, a na słomie
i sianie skończywszy. Niszczeniu i plądrowaniu poddawano tu
wszystko, co mogło się kojarzyć z germańską kulturą i historią.
Tak m.in. dokonano bezmyślnego spalenia Starego Zamku Książ,
który przed ostatnią wojną stanowił wspaniałą atrakcję turystyczną
tych okolic.88 Oczywiście przypadek Starego Książa nie jest tu
odosobniony, gdyż Rosjanie potraktowali w ten sposób wiele jesz-
cze innych poniemieckich budowli na Dolnym Śląsku. Zresztą –
jak zauważył jeden ze świadków tamtych dni – Śląsk był dla Rosjan
prawdziwym rajem. Po raz pierwszy zobaczyli oni tutaj tyle bogac-
twa.89
Tam gdzie postępowała Armia Czerwona, tam też usadawiała się
radziecka władza. W Świebodzicach już w parę dni po wyzwole-
niu założono radziecką Komendanturę Miasta. W jej skład weszli
wówczas: kpt. Siemieszko, mjr Goryn, mjr Tritiakow, mjr Skoryn-
ski, płk Feneckij oraz płk Miodowy.90Siedziba Komendantury
znajdowała się przy obecnej ul. Kolejowej, a pod jej rozkazy pod-
dana została znaczna część Świebodzic. W mieście zamknięto nie-
które ulice dla ruchu cywilnego, a w wielu kamienicach posadowi-
ły się oddziały Armii Czerwonej.
Wojska radzieckie, które stacjonowały w Świebodzicach, nie
zawsze występowały w roli sprzymierzeńca. Czasami bywało
wręcz odwrotnie, a deklaracje o współpracy i przyjaźni pomiędzy
obu stronami – polską i radziecką – zazwyczaj trafiały na jałowy
grunt. Wrogość „radzieckiego okupanta” przejawiała się przede
wszystkim do wciąż przebywających tutaj Niemców. Rosjanie
organizowali na własną rękę zebrania pozostającej tu ludności
niemieckiej, przydzielali ją do pracy, rekwirowali bez żadnych
88 Wojska radzieckie splądrowały i spaliły Stary Książ w lecie 1945 r. Przed
wojną na jego terenie znajdowało się m.in. niewielkie muzeum, restauracja i
postój dorożek.
89 J. Lamparska: Tajemnice, zamki, podziemia, Wrocław 1998, s.7
90 Komendanturze przewodził oczywiście najstarszy rangą płk Miodowy, który
na czas objęcia tutaj władzy mieszkał w budynku dzisiejszego banku przy Ale-
jach Lipowych.
75
podstaw cenne przedmioty, zajmowali i wywozili uprzednio zdane
magazyny, odbierali zabezpieczone przez Polaków zakłady prze-
mysłowe i warsztaty rzemieślnicze.91 Na terenie miasta bardzo czę-
sto dochodziło wówczas do szabru, grabieży i gwałtów. Jednak
w miarę napływu w granice Świebodzic coraz większej liczby lud-
ności polskiej, Komendantura radziecka przekazywała Polakom
wszystkie sprawy i działania związane z wprowadzaniem tutaj
polskiej władzy, administracji i państwowości.
Oczywiście nie tylko Świebodzice były ogarnięte falą szabrow-
nictwa, ale także cała tutejsza okolica. Szczególnej grabieży Ro-
sjanie dopuszczali się przede wszystkim na terenie pobliskiego
zamku Książ. Wielu badaczy dziś uważa, że jednym z najcenniej-
szych łupów wojennych, jakie w tym czasie trafiły w ręce sza-
browników ze Wschodu, były zbiory zamkowych rękopisów
i książek (kolekcja ta liczyła ponoć 70 tysięcy woluminów). Żoł-
nierze radzieccy bardzo dobrze ją zabezpieczyli i wywieźli
znaczną jej część jeszcze w 1945 r.92
Ale na tym się nie skończyło. Praktycznie przez trzynaście mie-
sięcy okupacji radzieckiej – od maja 1945 do czerwca 1946 r.–
z komnat zamkowych Książa bez przerwy coś wywożono. To,
czego nie udało się zniszczyć hitlerowcom w okresie trzyletniej
rabunkowej gospodarki na Książu, reszty dokonały wojska ra-
dzieckie. Gospodarka Rosjan – jak pisał w 1946 r. w swoim ra-
porcie do Ministerstwa Kultury i Sztuki Stefan Styczyński – polega-
ła głównie na przygodnym wywożeniu cenniejszych rzeczy, co jed-
nak nie miało charakteru akcji zorganizowanej z góry. Wywożono
meble, obrazy, dywany, rzeźby, itp. Dopiero w styczniu 1946 r.
zjechała komisja złożona z wyższych oficerów kwatery marszałka
Rokossowskiego, która dokonała przeglądu całości. W kilka dni po
odjeździe komisji rozpoczął się zorganizowany wywóz na wielką
91 Świebodzice, zarys monografii miasta, pod redakcją K. Matwijowskiego,
Wrocław – Świebodzice 2001, s.233-234.
92 J. Kłyszejko: Kronika ( Świebodzice – dzieje miasta, pod redakcją A. Rubni-
kowicza, nr 23 z września 1999 r., s.6).
76
skalę, który w lutym objął bibliotekę, w marcu i kwietniu resztę
ruchomości.93 Tak oto ogołocony do cna zamek przekazano
w czerwcu 1946 r. władzom polskim.
Całkowite złupienie Książa nie zakończyło jednak radzieckiej
polityki szabrownictwa na tych terenach. Epizod ten trwał nadal,
a jego kolejnym przykładem jest wydarzenie, które wzięło swój
początek na stacji kolejowej w Świebodzicach. W listopadzie 1947
r. oddziały gen. Pawła Batowa podstawiły tutaj ogromny transport
towarowy do Związku Radzieckiego. Składał się on z 50 załado-