Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Potem
należy wyraźnie i głośno przeczytać tekst Wyzwolenia przez Noszenie, samoczynnie
uwalniające Skandhy, a także Wyzwolenie przez Praktykowanie Dharmy, uwalniające
samoczynnie od złych skłonności. Postępując w ten sposób, jogin o wysokim
intelekcie dokona w chwili śmierci przeniesienia świadomości, tak że nie będzie
musiał błąkać się po bar-do i łatwo osiągnie wyzwolenie.
Ludzie niżej od niego stojący pod względem zdolności rozpoznają w Bar-do Chwili
Śmierci światłość Dharmaty i dążąc w górę łatwo osiągną stan Buddy.
Człowiekowi stojącemu jeszcze niżej w ciągu kilku tygodni ukazują się w Bar-do
Dharmaty różne spokojne i gniewne zjawy; nawet jeśli różnorakie skutki karmana i
własne zdolności nie zdołają go wyzwolić od razu, to jednak za którymś razem
osiągnie on wyzwolenie.
A zatem większość ludzi, rozpoznając stopniowo różne etapy wąskiego przesmyku,
zyskuje wyzwolenie.
Natomiast ludzie o słabym działaniu dobrych skutków karmicznych i obciążeni
wielkimi występkami i skażeniami muszą wędrować jeszcze niżej, w Bar-do Życia.
Tam uzyskane stosownie do stopnia [zdolności] różnorakie wskazówki i pouczenia
pozwalają im właściwie rozpoznać - jeśli nie za pierwszym razem, to za innym - i
osiągnąć wyzwolenie.
Choć wszyscy tacy ludzie o bardzo słabych dobrych skutkach karmicznych nie
potrafią rozpoznać i wpadają w moc lęku i przerażenia - to postępując wedle tych
różnorakich pouczeń o zamykaniu i wybieraniu bram łona, rozpoznają właściwie -
jeśli nie za pierwszym, to za innym razem i jednocząc się z przedmiotem
medytacji osiągną wzniosły stan bezmiernej zasługi. Ci najgorsi, choćby byli
podobni zwierzętom, uzyskają bezmierną zasługę uciekając się do Trzech
Schronień, i zawrócą z drogi do piekieł. Wezmą na siebie drogocenne, zupełne,
rzadko i trudno osiągalne ciało człowiecze a spotkawszy w następnym życiu guru i
przyjaciół Dharmy otrzymają od nich wskazówki, dzięki którym dostąpią
wyzwolenia. W Bar-do Życia dosięgnie ich ta nauka, więc, podobnie jak rynna
położona w zniszczonym kanale nawadniającym, wskazówki owe przedłużą działanie
dobrego karmana. Po wysłuchaniu tych pouczeń nawet ludzie bardzo niegodziwi nie
mogą nie dostąpić wyzwolenia. A dlaczego? - mógłby ktoś spytać. Otóż w bar-do
człowiek spotyka się zarówno z miłosierdziem tłumu dewów i wszystkich Buddów
spokojnych i gniewnych, jak i z demonami i złymi mocami, usiłującymi mu
przeszkodzić. Wtedy, tylko skutkiem usłyszenia tej nauki, człowiek zmienia
postawę i dostępuje wyzwolenia. Ta zmiana przychodzi łatwo, ponieważ jest on
jedynie "ciałem umysłu", pozbawionym oparcia z krwi i mięsa. Choćby długo
błądził w bar-do, to przecież - wyposażony w subtelną inteligencję karmiczną -
widzi i słyszy [doskonale], stąd wielka jest korzyść i pożytek; zapamiętuje i
przyswaja bardzo dobrze, potrafiąc momentalnie zmieniać swój umysł. Podobnie
machina miotająca pociski albo ogromny kloc, którego nie może udźwignąć stu
ludzi; gdy tylko spuścić go na wodę, w mgnieniu oka można go skierować,
dokądkolwiek się tylko zapragnie. Podobnie z koniem, którym powoduje się
założywszy mu wędzidło na pysk. Toteż, jeśli zwłok zmarłego jeszcze nie zabrano,
w ich pobliżu przyjaciele powinni ustawicznie powtarzać głośno [ten tekst], aż
do chwili, gdy z nosa pocieknie krew lub ropa. Do tego czasu nie należy zwłok
ruszać. Należy przy nich odprawić ceremonie za umarłych, zgodnie ze ślubami
Samaji, ale nie wolno zabijać zwierząt [na ofiarę]. Ktokolwiek jest wówczas przy
zwłokach - przyjaciele, bliscy - nie powinien wznosić krzyków bólu ani lamentów,
ani okazywać zmartwienia, wzdychać, lecz tylko wykonywać jak najwięcej dobrych
uczynków.
Poza tym bardzo jest ważne nieustanne odczytywanie pouczeń dołączonych na końcu
Wielkiego Wyzwolenia z Bar-do przez Słuchanie. Gdy rychłe nadejście śmierci jest
już pewne, należy wdrażać umysł do sensu ich słów oraz brzmienia. Trzeba