Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Ale obywatel-
ska kultura i demokratyczny obyczaj rozwijały się systematycznie i głębo-
ko. Paradoksalnie, w realistycznych powieściach pisarzy konserwatywnych,
wrogich demokracji - takich jak Edmund de Goncourt czy Pauł Bourget -
znaleźć można interesujący opis przenikania kanonu demokratycznych zasad
i obyczajów do mentalności i postaw jednostek, rodzin, całych grup spo-
łecznych. Oczywiście, pisarze owi proces ten oceniali krytycznie. Poświad-
czali jednak fakt doniosły: stabilizację demokracji w społeczeństwie, które
demokratycznego treningu przejść wcześniej nie miało okazji.
W podobnym położeniu były, u schyłku XIX i na początku XX wieku,
społeczeństwa w większej części Europy. Nic tedy dziwnego, że euro-
pejskim demokratom tamtego czasu francuska demokratyczna republika
parlamentarna wydawała się godna zazdrości i naśladowania. Dotyczyło
to także demokratycznych socjalistów nie tęskniących bynajmniej za wła-
dzą dyktatorską.
Gdy tedy wojna światowa zakończyła się w 1918 r. - jak wówczas
sądzono - „wielkim triumfem zachodnich demokracji", model republi-
kańsko-demokratyczny Francji inspirował (a nawet skłaniał do naśladow-
nictwa) „nowe demokracje", które pojawiły się na mapie politycznej Eu-
ropy w wyniku klęski i rozpadu mocarstw postabsolutnych: carskiej Rosji,
Drugiej Rzeszy, Austro-Węgier, Turcji. Nie odpowiadał „nowym demo-
kracjom" brytyjski wzorzec demokratyzacji „na raty". Okazało się jednak
rychło, że francuski model stabilizacji demokratycznej nie wszędzie miał
szansę trwałości.
295
Powszechna historia ustrojów państwowych
V. Mechanizmy socjopolityczne demokracji
W ustrojach demokratycznych XIX i początków XX wieku wyraźnie
wystąpił wzrost społecznej roli państwa. Przyczyny tego pro-
cesu po części były wspólne dla wszystkich krajów zaawansowanych na
drodze cywilizacji industrialnej, niezależnie od ich politycznego ustroju.
Wzrost liczby ludności, nasycenie społeczeństwa nowoczesną techniką,
gwałtowna urbanizacja, postęp w dziedzinie środków transportu, polityka
kolonialna i globalizacja stosunków międzynarodowych - wszystko to wy-
magało rozwiązywania przez państwo skomplikowanych problemów organi-
zacyjnych i technicznych (policja sanitarna, budowlana, rozbudowa infra-
struktury, ochrona posiadłości zamorskich itd.). Mieściło się to jeszcze
w liberalnej koncepcji państwa (z jego funkcją ochronną) i władzy (którą
powinni sprawować ludzie wykształceni). Kłopotliwy dla liberała był tyl-
ko fakt, iż procesy owe wzmacniały zdecydowanie władzę wykonawczą,
ministrów i biura, jako że w obliczu nowej sytuacji wyborca był tylko
amatorem, a poseł co najwyżej pótzawodowcem. Demokrata natomiast
stawał w obliczu bankructwa klasycznych, XVIII-wiecznych wyobrażeń
o demokratycznych rządach, wedle których do rządzenia państwem nie
jest potrzebna jakaś wiedza tajemna, a każdy obywatel może (i powinien)
mieć we władzy czynny udział. Współrządzić państwem będzie bowiem
podobnie, jak rzemieślnik zarządza swym warsztatem, a farmer - gospo-
darstwem. Takie utopijne wyobrażenia o mechanizmie władzy demokra-
tycznej były usprawiedliwione w rolniczej Ameryce czasów Jeffersona
czy też słabo uprzemysłowionej Francji czasów Jana Jakuba Rousseau,
ale nie u schyłku XIX wieku.
Rozszerzenie pola działania państwa i wzrost jego aktywności wynikały
również z poddawania go coraz silniejszej presji społecznej. Tak
było już w państwie liberalnym: presja elit nieraz zmuszała je do przekra-
czania granic „czystej polityki" i zadań ochronnych, do wchodzenia na
obszar problemów socjoekonomicznych teoretycznie zastrzeżonych dla społe-
czeństwa obywatelskiego. Oto w liberalnej Wielkiej Brytanii presja społeczna
na posłów i ministerstwa (kolonii, handlu) przyniosła sukces w walce
z niewolnictwem i handlem niewolnikami, oraz w dążeniu do obalenia
„ustawy zbożowej", która w interesie ziemiaństwa nakładała wysokie cła
296
Państwo demokratyczne
na import zboża. Silna grupa nacisku w tej drugiej konfliktowej sprawie,
Liga do walki z ustawą zbożową, stała się przykładem, jak presję społeczną
należy organizować. Z kolei w liberalnej Francji presja wielkiego biznesu
skłoniła rząd i parlament do przyjęcia na barki państwa większej części
kosztów rozbudowy sieci kolejowej; w osobliwej spółce państwa i kapitału
prywatnego, którą wówczas stworzono, ten drugi nie omieszkał zastrzec
sobie lwiej części korzyści z eksploatacji kolei.
Jest oczywiste, że w demokratycznym systemie politycznym skala i cha-
rakter presji społecznych zmieniły się wyraźnie. Dopuszczone do praw
politycznych niższe warstwy społeczeństwa - chłopi, robotnicy, drobni
posiadacze miejscy - mogły wyrażać swe roszczenia nie w bezładnych
i sporadycznych rewoltach czy zamieszkach, lecz w legalnym, stałym,
zorganizowanym nacisku na władzę. Oczywiście presja klas zamożnych
też się odpowiednio wzmacniała. Tak więc finanse, przemysł, wielki han-
del żądały od państwa ochrony, a nawet stymulowania ekspansji rodzi-
mego biznesu (miało to wielki wpływ na politykę kolonialną demokra-
tycznych państw). Fabrykanci chcieli, by państwo dawało robotnikom ta-
kie ąuantum wykształcenia, jakiego wymagała nowoczesna cywilizacja