Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem. WPROWADŹ KLUCZ Patrząc na pulsujące słowa, zrozumiała cały plan – wirus, klucz, pierścień, pomysł szantażu...5D B2 D6 C2 5B 22 BA 99 DF E2 43 8E 28 F6 5D 63 Western_and_Central_Europe_2GB-18...Gadania Dojdy porucznik w Bolesławcu nie zlekceważył, trzymając je niejako w zapasie i odsuwając na dalszy plan, bo od tego rabunku nie mógł się odczepić...Plan ten był z początku tylko szaleńczym pomysłem, lecz ku zdziwieniu Krasusa przyniósł zadziwiające efekty...– Nie popadaj w przesadę, Gregory, wyjaśnij mi swój plan...28 Zob...- Ona przeprowadzała na mnie testy, Verin Sedai, ale nie potrafiła upewnić się, czy którykolwiek z moich snów przepowiada przyszłość...60Ť3772 UNICEF948W...16krylem wierszowane przekłady Horacego dokonane w całkiem lekkim stylu...Jest jeszcze rodzaj jeden autorów, wcale przeciwny tym, o którycheśmy dopiero mówili...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

12,19-20. Na s. 12 Plan stanowi, że „pozostałość z Fun­duszu Odszkodowawczego zostanie rozdzielona wśród [...] innych kategorii", czyli „zrabowanego mienia", „pracy niewolniczej" i „uchodźców". Pieniądze przeznaczone dla kategorii „zrabowanego mienia" nie zostaną wypłacone bez­pośrednio ocalałym z holokaustu, lecz raczej organizacjom żydowskim zajmu­jącym się sprawami dotyczącymi holokaustu. Na s. 19-20 Plan stanowi, że „moż­liwe jest również przeznaczenie części pozostałości z Funduszu Odszkodowaw­czego na niektóre projekty kulturalne, edukacyjne i upamiętniające, które zo­stały zgłoszone do Planu".
29 Plan stanowi, że wyplata pozostałości z kwoty 800 mln dol. nie może rozpocząć się, dopóki nie zostaną uregulowane wszystkie roszczenia wobec 25 tys. kont. Załatwienie 10 tys. roszczeń zgłoszonych wcześniej wobec innych 5600 szwajcarskich kont zajęło Trybunałowi Rozpatrywania Roszczeń trzy lata. W Planie zakłada się, że wobec 25 tys. kont złożonych zostanie znacznie więcej niż 80 tys. roszczeń. Ponadto Plan stanowi, że rozpatrywanie wszystkich roszczeń polegać ma nie tylko na sprawdzeniu opublikowanej listy 25 tys. kont, lecz milionów innych szwajcarskich kont, które nie mają żadnego bliższego związ­ku z ofiarami holokaustu. Toteż nawet jeśli procedury Trybunału Rozpatrywa­nia Roszczeń zostaną usprawnione, sprawdzanie zasadności roszczeń zajmie wiele lat. (Plan Gribetza, s. 91,94,105-106). Plan w bardzo mglisty i skrótowy sposób odnosi się do roszczeń spadkobierców, (s. 18-19 i aneks D [„Heirs"]).
30 Plan Gribetza, s. 16-17.
31 Plan Gribetza, s. 25-26, 120-121,119-138.
32 Plan Gribetza, s. 18,27,116, aneks C, s. C-10, żal. 3 do aneksu C, s. 1. („Kwestionariusze wstępne" rozprowadzono wśród „ofiar i obiektów nazistow­skich prześladowań" po zaakceptowaniu przez sędziego Kormana porozumie­nia ze Szwajcarami.) Potępiając astronomiczne roszczenia „przedsiębiorstwa holokaust" wobec szwajcarskich banków, Raul Hilberg, który jako dziecko uciekł z Austrii z rodzicami, wspominał
w opublikowanym niedawno wywiadzie: „W latach trzydziestych Żydzi byli biedni. Moja rodzina zaliczała się do klasy średniej, ale nie mięliśmy konta bankowego w Austrii, a co dopiero w Szwaj­carii." („Berliner Zeitung", 4 września 2000).
33 Plan Gribetza, s.29-31, 154-156.
34 Plan Gribetza, s. 35-39, 172-175.
GOLDHAGEN DLA POCZĄTKUJĄCYCH, CZYLI „SĄSIEDZI" J. T. GROSSA 
 
Przede wszystkim nie zamierzam tu wdawać się w kontrower­sje towarzyszące tzw. sprawie Jedwabnego. Chcę natomiast odnieść się do książki Jana T. Grossa jako typowego produktu „przed-siębiorstwa holokaust". Twierdzę bowiem, że jej wartość nauko­wa jest co najmniej wątpliwa. Chiałbym też przyjrzeć się spostrze­żeniom Grossa na temat odszkodowań za holokaust, aby wykazać, iż jego fałszywe poglądy wspierają grabieżcze zamiary „przedsiębiorstwa holokaust" wobec Polski.
W Ameryce popularna jest seria książeczek, wydawanych w for­mie komiksów, które przybliżają czytelnikom znanych myślicieli albo jakieś idee. Jak, na przykład, „Freud dla początkujących". Książka Sąsiedzi Jana T. Grossa to karykatura tego rodzaju książeczek. Nie tak dawno bowiem „przedsiębiorstwo holokaust" entuzjastycznie przyjęło opasłą, lecz zupełnie bezwartościową książkę Daniela Goldhagena Gorliwi kaci Hitlera (Hitler's Willing Executioners). Książka Grossa stanowi coś w rodzaju „Goldhagena dla początkujących". Przypominający mniej więcej Gorliwych katów Hitlera, Sąsiedzi na­cechowani są wyraźnie piętnem „przedsiębiorstwa holokaust".
Podobnie jak u Goldhagena, w Sąsiadach roi się od poważ­nych wewnętrznych sprzeczności. W jednym więc miejscu Gross twierdzi, że komunistyczne władze Polski karały Polaków, „któ­rzy uczestniczyli w mordowaniu Żydów", i że uciekały się nawet do stosowania tortur, żeby wymusić z oskarżonych zeznania.1 W in­nym miejscu Gross utrzymuje natomiast, że zabijanie Żydów „nie było przestępstwem, za które w stalinowskim sądownictwie gro­ziła surowa kara".2 W jednym miejscu Gross przypisuje sobie od­krycie, że oprawcy posługiwali się również „prymitywnymi, ar­chaicznymi metodami i narzędziami zbrodni".3 Ale trzy strony da­lej przytacza cytat ze znanych, opublikowanych znacznie wcześniej wspomnień, w którym mówi się, że oprawcy używali „wideł i kuchennych noży".4 W celu udowodnienia swych tez Gross od­wołuje się w tym samym ustępie zarówno do Goldhagena, jak też Christophera Browninga.5 Czyżby nie wiedział, że Browning i Goldhagen doszli do zupełnie odwrotnych wniosków? Żeby zilustro­wać zażarty antysemityzm przeciętnych Polaków w czasie wojny, Gross przytacza wspomnienia polskiego Żyda, który jako chło­piec prześladowany był przez „gromadę kobiet, które mogły go równie dobrze zostawić w spokoju".6 Jednak z pełnego tekstu jego zeznania, umieszczonego w przypisie, wynika, iż Polkami tymi „nie kierowała czysta uraza lub nienawiść", lecz że po prostu przestraszyły się, gdy żydowski chłopiec „nagle wylądował im na kola­nach".7 W swej książce Gross nazywa Jedwabne „pogromem", „krwawym pogromem" i „morderczym pogromem"8. W dalszej części tekstu nalega jednak, iż „to, co zdarzyło się w Jedwabnem, było ludobójstwem. Tego nie można nazwać pogromem".9 Żeby podnieść wartość swych badawczych ustaleń, Gross posługuje się pompatycznym językiem. W ten sposób jego nadęta retoryka staje się śmieszną i deprecjonuje pamięć o Jedwabnem.