Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.Do obszaru zarządzania wiedzą należą też problemy ochrony własności wiadomo- ści (Yan Xianglin, Zhang Yaxi 2000: 143–148) lub (szerzej) problemy...<input type="submit" name="Submit" value="Submit"> </form> </body> </html> Rozdział 4 – Operacje na...ochrony krajobrazu – te powstałe na obszarach wrzosowisk (Szkocja) czy Lake Powell National Golf Course w stanie Arizona chronią cenny krajobraz przed...Wołodyjowski z panem Longinem już zasiedli, rzekł: – Bo waćpan, panie Podbipięta, nie wiesz największej i szczęśliwej nowiny, żeśmy z panem...– Krzysztofa Kononowicza Krzysztof Kononowicz to urodzony 21 stycznia 1963 w Kętrzynie kandydat na prezydenta Białegostoku oraz kandydat do...– Chcąc wygodzić i przyjaciołom moim, i wam, i temu tu oto wysłańcowi cesarza turec- kiego Jego Mości, kazałem oszacować brylant panom rajcom...– Czyż nie mówiłam przed chwilą, że masz być moim bohaterem? Nie widział jej twarzy, ale czuł dobrze, że żartuje, rzekł więc jeszcze poważniej...–1 0 +1 dB Max Gain (1023)2 32 33 34 dB BLACK LEVEL CLAMP Clamp Level (Selected through Serial Interface...Wstał znowu, przewrócił parę gratów na stole i klepiąc dobrotliwie po ramieniu gospodarza, mówił: – Pewnie o kobietach rozprawialiście, co? Oj!...– A czymże właściwie jest świat zewnętrzny? Ponieważ doświadczamy go jedynie poprzez nasze zmysły, nigdy nie widzimy go praktycznie w czystej formie,...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Masz gdzieś dokumenty ze swoim DNA, które umieścisz na miejscu dokumentów Natana, i one udowodnią, że powstałeś z grobu. Wiele osób pracowało nad wymazywaniem i przenoszeniem danych.
– Zaczynam kochać cię za tę inteligencję – powiedział. – A teraz naprawdę ją wykorzystaj. Dla dobra samego świata! Nie możesz zapobiec temu, co się tu stanie, i musisz pamiętać, że kiedy nadejdzie Sąd Ostateczny, a nadejdzie dzisiaj przed północą, będziesz mnie potrzebować. Będziesz mnie rozpaczliwie potrzebować, tak jak wszyscy żywi, którym przeznaczone będzie żyć. W innym razie czeka cię jedynie pasmo udręk i niepowodzeń.
– Dobrze, więc czym jest ten Sąd Ostateczny? Co ma się wydarzyć? Zamierzasz zabić Natana. Co potem? Zmartwychwstanie?
– Za trzy dni. Czy nie tak postępowali inni mesjasze?
Trzy dni. Przepłynęły przeze mnie nieostre, straszliwe wizje – lwy, przeklęty rój pszczół, tańce. Zadrżałem i odsunąłem je od siebie. Ujrzałem krzyż Chrystusa. Ujrzałem zmartwychwstałego Chrystusa na starych i nowych malowidłach. Usłyszałem chrześcijańskie słowa, greckie i łacińskie.
– Chętnie ci to wytłumaczę – powiedział Gregory. – Widzisz, parę razy przyszło mi do głowy, że jesteś jedyną osobą, która to w pełni doceni.
– A to dlaczego?
– Azrielu, nikt z żyjących nie ma mojej odwagi. Nikt. Trzeba odwagi, by zabić. Wiesz o tym. Znasz czasy i świat, i pewnie byłeś świadkiem wojny, głodu, niesprawiedliwości. Ale najpierw pozwól, że dam ci ostrzeżenie. Jeśli mnie nie wysłuchasz, jeśli uznasz, że moja śmierć jest potrzebna i że nie dbasz o to, co stanie się ze światem, pozostaje kwestia kości.
– Tak?
– Znajdują się w piecu w tym budynku, i jedno moje słowo sprawi, że spłoną i roztopią się w płynne złoto. Chyba powinienem ci też powiedzieć o wynikach testów, prawda?
– Jeśli chcesz marnować czas. Wolałbym usłyszeć o Sądzie Ostatecznym.
– Nie chcesz wiedzieć, co jest w twoich kościach?
– Wiem. Moje kości.
Pokręcił głową z uśmiechem.
– Już nie. Ludzkie kości zostały niemal całkowicie przeżarte metalem, w którym je zatopiono. Zostało z nich bardzo niewiele, jeśli w ogóle cokolwiek. Co oznacza, że kiedy tylko metal zostanie podgrzany, z łatwością pochłonie i zniszczy wszelki ślad po resztkach człowieka.
– O to ci chodziło? – Uśmiechnąłem się. – Zabawne. Wyniki twoich testów mają dla mnie zupełnie odmienne znaczenie. Czy znalazłeś tego dosyć, by dokonać czarów z DNA?
Zaprzeczył.
– Nie zostało prawie nic.
– To dobre wieści. Opowiadaj dalej.
Przyjrzał mi się z największą uwagą. Sięgnął po moją rękę, na co do pewnego stopnia pozwoliłem. Rzucił na szalę cały swój urok, jego oczy miały głębię wielkości, a także szczerość wielkości. Bardzo kuszące. Rachela ostrzegała przed tym.
Ale ja żywiłem do niego odrazę. Za Esterę i Natana, jakby cały świat się nie liczył albo jakby opłakiwanie ich oznaczało płacz nad wszelką niesprawiedliwością.
– Azrielu, to sen o nieporównanej wielkości. Idzie za nią brutalność i śmierć, ale tak było i podczas podbojów Aleksandra. A także Konstantyna. Wiesz o tym. Wiesz, że Egipt żył w pokoju przez dwa tysiące lat dzięki brutalności i zabijaniu. Wiesz i pamiętasz te długie czasy pokoju. Czasy Aleksandra, a potem Pax Romana.
– Opowiedz mi o planie.
Wskazał wielką mapę na ścianie, mapę świata, jarzącą się punkcikami światła. Punkciki były czerwone i niebieskie, choć zdarzały się także żółte. Ostro odróżniały się od reszty światełek na mapie, lecz teraz dostrzegałem wiele znaków i linii. Wielce szczegółowa mapa.
– To moje kwatery na całym świecie – oznajmił. – To moje świątynie, moje tak zwane kurorty, moje tak zwane biura. Lotniska. Wyspy.
– Boże, dlaczego dałeś ambicję takiemu człowiekowi? – zawołałem. – Pomyśl, ile dobra mógłbyś uczynić, zbłąkany szaleńcze!
Roześmiał się, szczerze niczym dziecko.
– Kiedy właśnie o to chodzi, mój ty nietaktowny złośniku, jestem geniuszem moralności. – Wskazał ku mapom. – Są gotowi, by w dwie godziny po potwierdzeniu mojej śmierci zniszczyć dwie trzecie populacji świata. A teraz, zanim się sprzeciwisz, pozwól mi wyjaśnić, że dokonam tego dzięki filowirusom, które tu udoskonaliłem i które już teraz znajdują się w owych świątyniach. Nie przerywaj.
Uniósł rękę i ciągnął dalej.
– Jest to wirus, który zabija w ciągu pięciu minut lub nawet szybciej; żyje w powietrzu tak długo, jak jego nosiciel oddycha, co trwa nie więcej niż pięć minut; jego pierwszym i natychmiastowym działaniem jest zmącenie umysłu i wypełnienie ofiary uczuciem spokoju i rozkoszy.
Uśmiechnął się, a jego oczy powlokły się mgiełką, jakby słuchał wspaniałej i dostojnej muzyki.