Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.5D B2 D6 C2 5B 22 BA 99 DF E2 43 8E 28 F6 5D 63 Western_and_Central_Europe_2GB-18...producenci światowi) następujące rodzaje wyrobów: • blachy standardowe, • blachy specjalnego przeznaczenia, 34 Zob...W sprawie tego aspektu twrczoci Peirce'a zob: Feibleman (1964), Gallie (1952)...Starsze dzieci i doroli bardzo czsto stosuj strategi powtarzania (zob...28 Plan Gribetza, s...3— Mówiłaś o jakichś niepokojących wiadomościach...przeprowadzenia- Jak się nazywają?- Dziwne, ale...Edwin Bannister, sekretarz redakcji "Boston Globe", wymeldowal sie z zajazdu i dopilnowal zaladunku bagazy na tyl swego range rove-ra...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Repertorium, s. 119. Opactwo norbertanów w Busku było fundacją Dzierżka, brata biskupa Wita, a Wit mieni się w jednym z dokumentów (z 1206 r.) opiekunem fundacji.
Zakonnicy byli sprowadzeni w latach 1180-1185 do Buska z Witowa (a do Witowa z Czech, z opactwa strahowskiego). Opactwo witowskie było wcześniejsze od buskiego i płockiego, a więc powstało przed 1179 r. Zob. co do Buska u R. Gródeckiego, Dzieje klasztoru premonstrateńskiego w Busku, RAU hf, t. 57, 1914, głównie s. 7-8, 12, 66, 71. Busko i Watów były początkowo klasztorami dwukonwentowymi, po zniszczeniu przez najazd tatarski w 1241
r. mnichów z Buska przeniesiono do Witowa, a zakonnice pozostałe w Witowie — do Buska.
29 Klasztor w Płocku fundował biskup Wit po 1178 r. jako filię Witowa. Kolejność fundacji klasztorów; Witów, Płock, Busko ustalił R. Gródecki, Dzieje klasztoru, s. 7, 8.
ROK PAŃSKI 1180
Kazimierz zaprowadziwszy spokój w Królestwie,
znosi niegodziwe prawa Mieczysława i ustanawia nowe, sprawiedliwe. Dla ich zatwierdzenia i po ciało jakiegoś świętego wysyła posłów do Rzymu.
Po doprowadzeniu z powrotem do posłuszeństwa wszystkich, dzielnic
Królestwa Polskiego dzięki niezwykłej zręczności i obrotności, sławny z męstwa książę uznał za swoje pierwsze zadanie przywrócenie wolności i sprawiedliwości ojczyźnie udręczonej wyszukanymi sposobami ucisku i ciężarami. Znosi więc i unieważnia wszystkie daniny, trybuty, cła i świadczenia nowo ustanowione przez jego brata Mieczysława oraz jego naczelników i urzędników, ukróca oszczerstwa, a oszczerców skazuje na banicję lub piętnuje. Usuwa wszystkie niesprawiedliwe sądy, przez które ludzie tracili majątki i przywraca rzetelny wymiar
sprawiedliwości1. Następnie cały swój wysiłek obraca na wytępienie większych nadużyć, których według dawnego prawa zwyczajowego nie zaliczano do
przestępstw i występków, ale do ustaw i praw królestwa. Ponieważ
rozpowszechniły się one wśród książąt, baronów i panów polskich, tym trudniej je było wykorzenić, bo panowie nie mogli ścierpieć pozbawienia ich przywilejów i korzyści. Był bowiem od dawna ustalony zwyczaj w Polsce, że szlachta i
rycerze w czasie przejazdów i podróży po Królestwie żądali od wieśniaków nie tylko siana, słomy i plew, ale zboża i innych środków żywności. W razie odmowy najeżdżali i burzyli domy i spichlerze, samowolnie zaspokajali swoje potrzeby i nie tylko wypasali, ale także wydeptywali grunty wieśniaków. Nadto szlachta i rycerze, chcąc załatwić swoje prywatne, nierzadko mało ważne sprawy, chwytali po wsiach i polach konie wieśniaków. Dosiadali ich sami albo ich służba i
szybkim, niezmordowanym pędem przebywali niekiedy wielkie połacie kraju.
Następstwem tego, że konie męczono lub osłabiano do tego stopnia, że już nie mogły odzyskać sił, a często nawet zajeżdżano na śmierć lub uprowadzano
daleko, a czasem, jeśli były dobre i ładne, przywłaszczano sobie — były wielkie straty i zubożenie wieśniaków, którzy pozbawieni koni, zaniedbywali swoje prace w polu. Nadto dobra zmarłych biskupów zarówno ruchome, jak nieruchome były
narażone na złupienie i grabieże lub odda-
1 Cały ten ustęp jest dość niewolniczo wzorowany na Kadłubku i na korzystającej z Kadłubka w obszerniejszej formie Kron. wielk. Pierwsza część ustępu jest poszerzonym ostatnim zdaniem ks. IV rozdz. 8 u Kadłubka, odpowiada jej zakończenie rozdz. 35 Kron.
wielk.
wane na rzecz skarbu książęcego2. Zwoławszy więc wielki zjazd do Łęczycy na ogromnym zgromadzeniu książąt, biskupów i rycerzy3 [książę Kazimierz]
przedstawia, jakie nieszczęścia i zabójstwa powstają z trzech wymienionych
nadużyć, na jakie spustoszenia i straty jest narażone Królestwo, jak takie
przeniewierstwo przypominające okrucieństwo pogan i barbarzyńców obraża
Boga i woła o jego pomstę. Niech wobec tego postanowią, że należy wykorzenić tego rodzaju nadużycia, pozyskać życzliwość zagniewanego dotąd Boga i
dostosować się do świętych praw królestw katolickich. [Mówił], że jego tak wychowano, iż nie ścierpi dłużej w swoim królestwie i pod swoimi rządami tak zbrodniczych i haniebnych zwyczajów, powodujących obrazę Boga, krzywdę
bliźniego i zhańbienie świętości. Było na tej naradzie ośmiu biskupów4:
gnieźnieński Zdzisław, krakowski Gedeon, wrocławski Żyrosław, kujawski
Unelf, poznański Cherubin, płocki Lupus, kamieński Konrad5, lubuski Gaudenty6
i trzech książąt: poznański Otto, wrocławski Bolesław i mazowiecki Leszek7 oraz ogromny tłum panów i rycerzy. Ci przeważającą liczbą głosów orzekli, że należy wytępić niegodziwe zwyczaje, z powodu których gniew Boży — byli o tym
przekonani — zesłał na Polaków różne nieszczęścia i niepowodzenia. I żeby w przyszłości ktoś przypadkiem nie przywrócił na nowo tych zwyczajów,
postanowiono wszystkich sprawców tych albo tym podobnych [nadużyć] ukarać
strasznym wyrokiem klątwy. Nazajutrz więc arcybiskup gnieźnieński Zdzisław i wszyscy biskupi polscy
2 Ta część opowiadania Długosza odpowiada (z wieloma dosłownymi przejątkami) rozdz. 9
ks. IV Kadłubka i rozdz. 56 Kron. wielk.
3 Wiec państwowy w Łęczycy, którego miejsce i datę przekazał tylko Długosz, ma dziś ogromną literaturę, starszą i nowszą, częściowo polemiczną z zakresu historii i prawa polskiego, zob. zestawienie w Repertorium, s. 98-100 i 145-146, zob. J. Bardach, Historia państwa i prawa Polski do poł. XV w., Warszawa 1957, s. 235 oraz A. Gieysztor, Nad statutem łęczyckim 1180 r. Odnaleziony oryginał bulli Aleksandra III z r. 1181 [w:] Księga 150-lecia Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie, Warszawa 1958, s. 181—205. Uchwała wiecu (a nie synodu, jak pisze Kron. wielk., rozdz. 57) są, jak się dziś przyjmuje, świadectwem jedynie utrwalania się nowego prawno-politycznego stanowiska Kościoła w Polsce dzielnicowej. Źródłami Długosza do wiecu w Łęczycy, poza kronikami, głównie Kadłubkiem, jak w przyp. 2, był oryginał bulli Aleksandra III i (jak przyjmuje Gieysztor, op. cit., s. 194) zaginiona dziś notatka z wiadomością o świadkach i klątwie.