Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.jeszcze pieprzonym dzieciakiem...Gyom został więc starszym panem i tak go traktowali wszy­scy przechodnie na ulicach...Nagle, bez ostrzeżenia, ciało Niemca wygięło się i zesztywniało, po czym niemal natychmiast opadło na nią...Niektórzy sprowadzają bogactwo uczuć pozytywnych do dwóch wyrażeń - lu˝bię cię i kocham cię, przy czym obawiają się, że pierwsze może być nie˝bezpiecznie...string odbc_field_type ( int result_id, int field_number) odbc_foreignkeys Odczytuje dane na temat kluczy obcych...honorowych, dając temsamen wyraz swej średniowiecznej genezie i czyniąc zadość zasadzie francuskiej, określającej kobietę, jako ‼impropre au...to determine that corporate affiliations or structures do not expose the bank to undue risks or hinder effective supervision...35 A3 A3 A3 A3 A3 B4 B3 B7 B8 B8 B8 B8 B7 A5 A4 A3 A3 A4 A4 A4 A4 A4 A4 A4 A4 A4 A4 A4 A5 36 A3 A3 A3 A3 A3 B4 B8 B8 B8 B8 B8 B8 B7 A4 A4 A4 A4 A4 A4 A4 A4 A5 A5 A5 A5 A4 A4 A5 A5 37 A3 A4 A3 A3 A4 B4...MechanikaChociaż pan Losberne nie bez wielu grymasów niezadowolenia przyjął propozycję pociągającą za sobą zwlokę całych pięciu dni, to jednak musiał przyznać,...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Są analogie między fragmentami Dziadów a wierszami
Schillera oraz przekład ballady Der Handschuh (Rękawiczka).
123
...możemy domyślać się, że utwory Schillera stanowiły najwcześniejszą lekturę niemiecką
Mickiewicza. Rozpoczął rozczytywać się w nich w połowie 1819 roku, może korzystając z
wakacyjnych czasów, spędzonych w ojczystym Nowogródku i jego okolicy w przełomowym
momencie życia, przed objęciem posady nauczycielskiej w Kownie. Być może, że na „nowe
życie” wiózł z sobą poezje Schillera, czytane jeszcze z trudem przy pomocy fatalnego słow-
nika, na co uskarżał się w jesieni tegoż roku. Z wolna lektura szła coraz mniej po grudzie, a
jednocześnie z pokonywaniem trudności językowych i z wczytywaniem się w styl Schille-
rowski musiała powiększać się przyjemność estetyczna. 19 lutego 1820 roku poeta wspomina
po raz pierwszy, o ile wiemy, Schillera, pisząc do najserdeczniejszego z przyjaciół, Czeczota,
w dość zagadkowy sposób: „Huta już ostygła, romansowe ognie zwietrzały; miałem uciąć
Szyllerowską balladę, ale z tym na potem. Tobie bym radził spróbować, jeśliś widział hutę:
(Chodzi tu o balladę Schillera Der Gang nach dem Eisenhammer)
Któż nad ciebie, któż nad Janka
Szylerskie uda igrzysko?
Prośbom jego i ziemianka,
I niebianka zawsze blisko.”
(M. Szyjkowski, Schiller w Polsce, str. 149)
Schiller „jest od dawna jedyną i najmilszą lekturą. O tragedii Räuber (Zbójcy) nie umiem
pisać. Żadna ani zrobiła, ani zrobi na mnie tyle wrażenia.” (Mickiewicz w liście do Jeżow-
skiego, 11 VI 1820 r.)
„Przeczytałem ostatni tom najmilszego Schillera. Co za Marya Stuart! Ale i wszystkie
[tragedie] przedziwne. Zmiłujcie się, cokolwiek niemieckiego...” (Mickiewicz, 30 IX 1820 do
Jeżowskiego)
SCHILLER O INTRYDZE I MIŁOŚCI
„...moja Luiza Millerin [początkowy tytuł dramatu] posiada różne właściwości, które nie
uchodzą w teatrze, np.: gotycka mieszanina elementów komicznych i tragicznych, zbyt swo-
bodne przedstawienie niektórych istotnych rodzajów głupoty oraz rozproszona różnorodność
detali.”
(List Schillera do Reinwalda z Bauerbach, 23 III 1783)
„Są prace, których połowę stanowi uczenie się, drugą połowę myślenie: – Do sztuki te-
atralnej nie potrzebuję żadnej książki, lecz całej duszy i wszystkiego czasu...”
(Goethe Schiller Über das Theater, str. 457)
124
GOETHE O SCHILLERZE
Epilog do Dzwonu Schillera
Fragmenty
Miastu niech pierwszym potokiem
dźwięku wieści słowo „Pokój”!
Lecz nagle dźwięk mną wstrząsnął pogrzebowy
I rósł w północnej ciszy groźnie, głucho.
Czy to możliwe? Twojeż to pozgonne,
Ty, z którym serce niepowrotnie skute?
Ty, coś wart stokroć życia, ciebież wlecze
Nieubłagana śmierć, na przekór światu?
Ach, jakiż grom dla bliskich – boleść taka!
Więc płacze świat... Mieliżbyśmy nie płakać?
Boć on był nasz! Jak poufale umiał
Dostojny duch ten służyć zwykłej dobie;
Jak – z wysokiego zstępując Parnasu –
Chętnie pogodny wiódł i lotny dialog;
Jakim obrotem – szybkim, trafnym, śmiałym –
Życia głębokie obnażał zamysły,
Jak radą, czynem służył każdej chwili,
Wiemy to wszyscy, bośmy doświadczyli.
Bo on był nasz! Niechaj to słowo dumniej
I głośniej zabrzmi niźli szloch boleści!
Chociaż śród nas, w bezpiecznym od burz porcie,
Do tego, co trwa, z wolna się nałamał,
To jego duch szedł naprzód porywami
Ku Dobru, Pięknu, ku wieczystej Prawdzie.
A za nim legło na bezkształt rozbite
To, co hamuje i nas, pospolitość.
Duchy, co ongiś toczyły z nim boje,
Ledwo przyznając żywemu zasługę,
Dziś, pokonane jego dzieł przewagą,
W tym świetnym kręgu jak zaklęte trwają.
Wydźwignął się wraz z wszystkim, co nam drogie,
Co krewne nam, na szczytów szczyt najwyższy.
Sławcież go tedy! Co tylko w połowie
Od życia wziął – potomność niech dopowie.
Takim pozostał dla nas ten, co z dawna,
Już dziesięć temu lat! – nas osierocił!