Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Po ataku na Sowiety, w pasie polskich ziem zajętych w rejonie posowieckim, hitlerowcy podjęli
starannie przygotowaną, akcję zbrodniczo-propagandową, w celu stworzenia wrażenia, że morduja
żydów przy spontanicznym, masowym udziale Polaków.
Himmler wydał w tym celu specjalny rozkaz -instrukcję.
Mówi się tam wyraźnie o organizowaniu takich pogromów przez siły niemieckie ale tak, żeby akcje
stwarzały wrażenie spontanicznie organizowanych przez Polaków; aby obecność Niemców była tam
marginalna, statyczna nawet wizualnie, bowiem będzie to utrwalane na kronikach filmowych i
fotografiach.
42 Jedwabne geszefty
Niemcom bardzo było potrzebne takie "wspólnictwo" Polaków dla stworzenia przekonania opinii
publicznej Niemiec i państw Europy, że ich ludobójczy amok dotyczący żydów, nie jest ich krwawą
specjalnoscią.
Usprawiedliwiając swoje preferencje śledcze, Kieres powiedział wówczas, iż IPN jest do tego
zmuszony rozgłosem Jedwabnego, dlatego zabiera się do rozpatrzenia mordów na żydach w innych
miejscowościach, bowiem milczenie naraża Polskę na krytykę, na zarzut obojętności, a nawet
ukrywania prawdy.
Będziemy mieć zatem potęzny, długotrwaly serial, ofensywę propagandową na skalę światową,
konczącą się definitywnym udowodnieniem polskiego "współsprawstwa" w zagładzie żydów.
Tego zadania podjął się pseudo - "polski" IPN pod wodzą pana Kieresa. Dodał on obłudnie, że jego
nie interesują przekonania religijne, tożsamość narodowa ofiar. Wszystkie były "obywatelami
polskimi" i to wyczerpuje obowiązek IPN wobec tych ofiar.
Mecenas dr Andrzej Reyman w swym ,;Wniosku" przypomnial .J prof. Kieresowi, że wymordowani
przez ukrainską SS mieszkańcy Huty Pieniackiej również byli "obywatelami polskimi". Jak z
rzeczywistych preferencji prof. Kieresa jednak wynika, byli to, obywatele wyraźnie drugiej kategorii.
Pozwolę sobie - tym razem nie w charakterze oficjalnego ,;Wniosku", ale jako autor, a przy tym
ówczesny mieszkaniec Skarżyska-Kamiennej, przypomnieć szefowi IPN, że czas podjąć śledztwo i
wysunąć stosowne żądania "reparacyjne" - jak tego domagają się światowe media w sprawie
Jedwabnego - w sprawie dwóch masowych zbrodni popełnionych przez Niemców w tym mieście na
samym początku wojny(1).
W lutym 1940 roku hitlerowcy wymordowali w jednodniowej masakrze 360 osób, głównie młodzieży,
przedwojennych działaczy harcerskich, przedstawicieli miejscowej inteligencji. Rok później, latem
1941 roku wymordowali 760 osób, mieszkańców ... Skarżyska i okolicznych miasteczek.
1. Szerzej pisałem o tych zbrodniach w książce "Skarżysko walczące", (Lublin 1991, nakładem autora).
43
O tych zbrodniach mówią dwie masowe mogiły pomordowanych w dzielnicy Bór (360 osób) i w lesie
na Brzasku (760). Były to akty szokującego ludobójstwa, dokonane na samym początku wojny, nie
usprawiedliwione nawet późniejszymi akcjami odwetowymi przeciwko ruchowi oporu. Takowy ruch
oporu praktycznie wówczas jeszcze nie istniał, znajdowal się w powijakach, dopiero powstawały tam
komórki "Polski Niepodległej" i ZWZ.
Była to więc akcja prewencyjna, terrorystyczna, aby w potokach krwi prewencyjnie utopić wszelkie
polskie mrzonki o polskim sprzeciwie, samoobronie, konspiracji.
Mam pytanie do prezesa Kieresa, jako także "obywatel polski", jako były mieszkaniec Skarżyska,
wreszcie jako autor, który już dziesięc lat temu opisał tamte dwie ludobójcze rzezie – kiedy Instytut
Pamięci Narodowej wdroży kroki "reparacyjne" wobec Niemców ?
Tak zwane dochodzenie nie jest tam potrzebne, prawda jest powszechnie znana, ustalona wiele lat
temu przez kielecką Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich. Czekamy.
Wszyscy: "obywatele polscy", mieszkańcy Skarżyska, a zwłaszcza żyjące rodziny pomordowanych.