Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Odwrócił się do Katali i ujął wodze jej wierzchowca.
– Trzymaj się siodła, kochanie. Ja wezmę Williama.
Nie tracąc czasu, wyjechali z obozu. Po drodze kilka razy byli zatrzymywani przez straże, jednak widok czarnej szaty powodował, że wartownicy natychmiast wycofywali się. Przez kilka godzin jechali ku wolności i bezpieczeństwu przez okolicę oświetloną jasnym światłem księżyca. Mrok nocy co jakiś czas przeszywało echo żołnierskich nawoływań.
Katala, córka wojownika, ku zachwytowi Milambera zachowywała się jak żołnierz, wspaniale wytrzymując trudy podróży. Chociaż siedziała na koniu po raz pierwszy w życiu i została nagle wyrwana z własnego świata do zupełnie obcego, dziwnego i mrocznego, gdzie nie znała nikogo, co musiało być dla niej przerażającym doświadczeniem, nie narzekała. W tej trudnej sytuacji udowodniła to, czego się już dawno domyślał, że jest zbudowana z bardzo twardego i odpornego materiału.
Po wielogodzinnej jeździe, która wydawała się ciągnąć w nieskończoność, zatrzymał ich nagły okrzyk dochodzący z mroku. Pomiędzy drzewami poruszały się ciemne, ledwo widoczne sylwetki.
– Stój! Kto idzie? – Usłyszeli ostry głos, pytający w języku Królestwa. Trójka jeźdźców zatrzymała się w miejscu, a w okrzyku jadącego przodem mężczyzny słychać było wyraźną ulgę.
– Pug z Crydee!
NIEPOKOJE
Kulgan siedział w milczeniu.
Radość spotkania po latach zaprawiona było goryczą cierpienia. Pug stał u wezgłowia łoża księcia Borrica, nie kryjąc ogromnego bólu, kiedy umierający Książę uśmiechnął się słabo do niego. Lyam, Brucal i Meecham stali nie opodal, rozmawiając po cichu. Katala starała się zająć Williama, by nie przeszkadzał w rozmowie Puga i Księcia.
Głos osłabionego chorobą Borrica był bardzo słaby, ledwo słyszalny. Oddychał z trudem, a po twarzy przebiegały skurcze bólu.
– Jakże się cieszę, że wróciłeś do nas, Pug. Podwójnie, kiedy patrzę na twą żonę i syna. – Zakaszlał ochryple, a w kącikach ust pojawiła się krwawa piana.
Katala wzruszona do głębi miłością, jaką jej mąż darzył umierającego, płakała cichutko. Borric wyciągnął rękę w stronę Kulgana i potężny mag podszedł bliżej i stanął koło swego byłego ucznia.
– Tak, Wasza Wysokość?
Borric wyszeptał coś i Kulgan zwrócił się do Meechama.
– Bądź tak dobry i odprowadź Katalę i chłopca do naszego namiotu. Czekają tam Laurie i Kasumi.
Katala rzuciła Pugowi pytające spojrzenie, lecz on kiwnął potakująco głową. Meecham wziął już małego na ręce. Chłopczyk przypatrywał mu się trochę nieufnie. Kiedy wyszli, Borric usiłował dźwignąć się wyżej. Kulgan pomógł mu, podkładając poduszki pod plecy. Książę z zaciśniętymi z bólu oczami kaszlał długo i głośno.
Kiedy w końcu odzyskał oddech, westchnął głęboko i zaczął mówić powoli.
– Pug, czy pamiętasz, jak cię wynagrodziłem, gdy uratowałeś życie Carline przed trollami? – Pug tylko skinął głową. Był tak wzruszony, że bał się otworzyć usta, by nie rozpłakać się otwarcie. Borric ciągnął dalej: – Czy przypominasz sobie obietnicę jeszcze innego daru? – Pug znowu skinął głową. – Szkoda, że nie ma z nami Tully'ego, ponieważ mógłby ci go wręczyć, ale opowiem w skrócie. Od wielu, wielu lat prześladowała mnie myśl, że traktując magów jak osobników będących poza społeczeństwem, jak żebraków, Królestwo w rzeczywistości marnuje jeden z największych zasobów, jakie posiada. Długoletnia i wierna służba Kulgana udowodniła, że miałem rację. A teraz ty powróciłeś do nas... chociaż nie zrozumiałem wiele z tego, co mi opowiadałeś, wiem, że zostałeś mistrzem swojej sztuki. Miałem nadzieję, liczyłem, że tak się stanie, ponieważ miałem kiedyś wizję.
Zostawiłem dla ciebie w depozycie u zaufanych ludzi pewną sumę w złocie. Miała czekać, aż zostaniesz mistrzem magii. Chciałbym, abyś ty, Kulgan i inni magowie wykorzystali te fundusze na utworzenie centrum nauki, gdzie wszyscy chętni będą mogli przyjść i czerpać wiedzę. Od Tully'ego dostaniesz dokumenty oraz instrukcje, które wyjaśnią ci szczegółowo mój projekt. W tej chwili pytam tylko o jedno: Czy zgodzisz się wziąć na siebie ten obowiązek i ciężar? Czy zbudujesz akademię, w której będzie się studiowało magię i inne dziedziny nauki?
Pug kiwnął głową. W jego oczach pojawiły się łzy. Kulgan stał oszołomiony, nie mogąc uwierzyć własnym uszom. Jego największe, najbardziej ukochane marzenie, życiowa ambicja, którymi dzielił się z Księciem nad kielichem wina, nabierały realnych kształtów, stawały się rzeczywistością.
Borric znowu zaczął kaszleć. Kiedy atak minął, mówił dalej:
– Posiadam tytuł własności pewnej wyspy w samym sercu Wielkiego Jeziora Gwiaździstego, w pobliżu Shamata. Kiedy ta wojna dobiegnie wreszcie końca, jedź tam i zbuduj akademię. Być może pewnego dnia zostanie ona najwspanialszym centrum nauki w Królestwie.
Kolejna, jeszcze straszniejsza fala kaszlu wstrząsnęła ciałem Księcia. Przez kilka chwil otwierał gwałtownie usta, wciągając łapczywie powietrze. Skinął na Lyama i wskazał na Puga.
– Powiedz mu – rzekł i opadł ciężko na poduszki. Lyam przełknął z trudem ślinę, walcząc z cisnącymi się do oczu łzami.