Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Do mnie przez cały czas przychodzi i rozmawia,
A my możemy się porozumiewać bezpośrednio z jego umysłem. Ale nalega na spotkanie. Nie czuje, że z nami rozmawia, jeśli nas nie widzi. Kiedy rozmawiamy na odległość, trudniej mu odróżnić własne myśli od tych, które my przesyłamy. Dlatego przyjeżdża.
A tobie się to nie podoba ?
Chce, żebyśmy podały mu odpowiedzi... Ale my nie znamy żadnych odpowiedzi.
Wiesz wszystko, o czym wiedzą ludzie. Latałyście w kosmos, prawda? Nie potrzebujesz nawet ansibli, żeby rozmawiać z innymi światami.
Oni są tak spragnieni odpowiedzi. Ludzie. Mają tyle pytań.
My też mamy pytania, jak wiesz.
Chcą wiedzieć dlaczego, dlaczego, dlaczego. Albo jak. Wszystko zwinięte w jeden równy kłębek, jak kokon. Robimy to tylko wtedy, kiedy dokonujemy metamorfozy królowej.
Chcieliby wszystko zrozumieć. Ale my także.
Tak, lubicie myśleć, że jesteście tacy jak ludzie. Ale nie tacy jak Ender. Nie jak ludzie. On musi poznać przyczyny wszystkiego, musi o wszystkim stworzyć opowieść, a my nie znamy opowieści. Znamy wspomnienia. Znamy to, co się wydarzyło. Ale nie wiemy, dlaczego się wydarzyło. Nie tak, jak on chce.
Oczywiście, że wiesz.
Nas nawet nie interesuje dlaczego, tak jak ludzi. Dowiadujemy się tyle ile trzeba, żeby coś osiągnąć. Ale oni zawsze chcą wiedzieć więcej, niż im potrzebne. Kiedy już doprowadzą coś do działania, dalej pragną wiedzieć, dlaczego to działa i dlaczego działa przyczyna tego działania.
Czy my nie jesteśmy podobni?
Może będziecie, kiedy przestanie na was wpływać descolada.
A może będziemy jak twoje robotnice.
Jeśli tak, nie będzie was to interesować. One wszystkie są bardzo szczęśliwe. Robotnice są albo głodne, albo niegłodne. Chore albo niechore. Nie są ciekawe ani rozczarowane, zirytowane ani zawstydzone. A kiedy chodzi o takie sprawy, wobec ludzi ty i ja przypominamy robotnice.
Uważam, że nie znasz nas dostatecznie dobrze, żeby porównywać.
Byłyśmy w twojej głowie i byłyśmy w głowie Endera. Byłyśmy we własnych głowach od tysięcy pokoleń, a przy tych ludziach wydaje się, że śpimy. Oni, nawet kiedy śpią, to nie śpią. Ziemskie zwierzęta robią coś takiego... rodzaj obłąkańczego zwierania synaps, kontrolowane szaleństwo. Przez sen. Ta część ich mózgów, która rejestruje obraz i dźwięk, odpala we śnie co godzinę albo dwie. Nawet jeśli wszystkie obrazy i dźwięki tworzą całkowity, losowy chaos, ich mózgi próbują ułożyć go w coś sensownego. Próbują układać opowieści. To przypadkowy szum bez żadnej korelacji ze światem rzeczywistym, a jednak oni zmieniają go w te obłąkane historie. A potem je zapominają. Tyle pracy przy ich tworzeniu, a kiedy się budzą, zapominają prawie wszystkie. Za to kiedy pamiętają, próbują układać opowieści o tych obłąkanych opowieściach, próbują dopasować je do prawdziwego życia.
Wiemy o ich snach.
Może bez descolady wy takie będziecie śnić.
Po co nam to? Jak powiedziałaś, to tylko chaos. Przypadkowe odpalenia synaps neuronów w ich mózgach.
Oni próbują. Przez cały czas. Tworzą opowieści. Dokonują skojarzeń. Szukają sensu w nonsensie.
Co im z tego przyjdzie, jeśli to nic nie oznacza ?
No właśnie. Jest w nich pragnienie, o którym nie mamy pojęcia. Pragnienie odpowiedzi. Pragnienie szukania sensu. Pragnienie opowieści.
Mamy swoje opowieści.
Wy pamiętacie czyny. Oni wymyślają czyny. Zmieniają znaczenia. Przekształcają sensy tak, że to samo wspomnienie może znaczyć tysiące różnych rzeczy. Nawet w swoich snach tworzą czasem z chaosu coś, co rozjaśnia wszystko. Ani jedna z ludzkich istot nie ma umysłu podobnego do ciebie. Do nas. Nic tak potężnego. I żyją tak krótko, tak szybko umierają. Ale podczas swego stulecia, czy nawet trochę więcej, znajdują dziesięć tysięcy znaczeń na każde, jakie my odkryjemy.
Większość jest fałszywa.
Jeśli nawet ogromna większość jest fałszywa, jeśli fałszywe albo głupie jest dziewięćdziesiąt dziewięć z każdej setki, z dziesięciu tysięcy pomysłów nadal pozostaje sto dobrych. Tak nadrabiają swoją głupotę, swoje krótkie życie i niewielką pamięć.
Sny i szaleństwa. Magia, tajemnica i filozofia.
Nie możesz twierdzić, że nigdy nie wymyślasz opowieści. To, co mówiłaś, to właśnie opowieść. Wiem. Widzisz? Ludzie nie potrafią niczego, czego i ty nie potrafisz.