Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Przedstawiono nowe podejście, oparte na najnowszych wynikach badań nad funkcjonowaniem i relacjami między okiem a mózgiem, które koryguje wiele wcześniejszych informacji na te tematy.
Poza tym w rozdziale zajęto się dwoma zagadnieniami z dziedziny “trudności w uczeniu się": dysleksją i ADDS (zespół braku koncentracji uwagi).
PROBLEMY ZWIĄZANE Z CZYTANIEM
Bezgłośne wymawianie
Częstym problemem jest bezgłośne wymawianie, tendencja do poruszania wargami tak, jakby wypowiadało się czytane słowa. Powodem tego są metody stosowane podczas nauki czytania u dzieci: zazwyczaj fonetyczna albo “patrz i mów"; omówiono je w rozdziale drugim.
Praktycznie w każdej książce i na każdym kursie szybkiego czytania twierdzi się, że nawyk ten stanowi najpoważniejszą barierę w czynieniu postępów i że musi zostać przezwyciężony. Prawdą jednak jest, że z bezgłośnego wymawiania możemy czerpać korzyści. Nie ma wątpliwości, iż w pewnych okolicznościach hamuje to postępy czytelnika, zwłaszcza gdy od tego uzależnia on zrozumienie, lecz niekoniecznie tak jest. Bezgłośne wymawianie, w dosłownym sensie tego wyrażenia, nie może ani nie powinno zostać całkowicie wyeliminowane. Po zrozumieniu “problemu" należy spojrzeć nań z właściwej perspektywy, co prowadzi do wyrobienia znacznie bardziej pożytecznych nawyków. Osoby, którym każe się “wyeliminować bezgłośne wymawianie", często zniechęcają się i tracą radość z lektury po kilku tygodniach straconych na próbach osiągnięcia czegoś, co jest niewykonalne.
Właściwym podejściem do zagadnienia jest uznanie, że ponieważ bezgłośne wymawianie utrzymuje się zawsze, przeto jedyne, co można zrobić, to spychać je coraz dalej w obszar “półświadomego" działania. Innymi słowy, nie będąc w stanie całkowicie wyeliminować tego nawyku, możesz stać się od niego mniej uzależniony. Oznacza to, że nie musisz się martwić, kiedy od czasu do czasu zdasz sobie sprawę z tego, że poruszasz wargami, gdyż jest to zachowanie powszechne. Powinieneś jednak starać się, aby pełne zrozumienie tego, co czytasz, było coraz mniej zależne od tego zachowania.
Plusem bezgłośnego wymawiania jest możliwość wykorzystania go jako pomocy w lepszym zapamiętywaniu poznawanych treści. Przyjmując, że ćwiczenia pomogły ci stać się bardziej niezależnym od bezgłośnego wymawiania, możesz świadomie, czytając rzeczy istotne, “podnosić głos" (wykrzykując te informacje w swojej głowie), przez co będą się one odróżniać od reszty.
Poza tym pomoże ci to uświadomić sobie, że bezgłośne wymawianie nie jest, z definicji, zjawiskiem utrudniającym i spowalniającym. Twój mózg potrafi z powodzeniem wymawiać w myślach do 2000 słów na minutę. Są ludzie, którzy umieją mówić z prędkością nawet 1000 wyrazów na minutę. Zacznij się więc martwić, jeśli masz na to ochotę, dopiero gdy sam osiągniesz te szybkości!
Wskazywanie palcem
Wskazywanie palcem tradycyjnie uważane jest za problem z powodu błędnego przekonania, jakoby spowalniało ono lekturę. Wiemy już, z rozdziałów 6, 7 i 8, że stanowi ono doskonały sposób utrzymania koncentracji i uwagi. Jedyną wadą jest to, że palec i ręka z racji swych rozmiarów zasłaniają widok. Najlepsze rozwiązanie to użycie wąskiego wskaźnika, dzięki któremu nawyk stanie się wspaniałą pomocą w osiąganiu coraz większej szybkości czytania.
Regresja i cofanie
Regresja i cofanie są do siebie podobne, lecz polegają na czym innym. Regresja oznacza świadome powracanie do słów, zdań i akapitów, które wydaje ci się, że opuściłeś lub źle zrozumiałeś. Wiele osób uważa, że muszą do nich powrócić, żeby zrozumieć materiał. Cofanie natomiast jest rodzajem wzrokowego tiku, nieświadomym przeskakiwaniem w tył do słów i zdań dopiero co przeczytanych. Czytelnik prawie nigdy nie jest świadomy cofania.
Tak jak przedstawiono w rozdziale 4 dotyczącym ruchów oczu, cofanie i regresja, wraz z liczbą zatrzymań przypadającą na linię, spowalniają przebieg czytania. Oba te nawyki są zazwyczaj zbędne. Badania polegające na świadomym ponownym czytaniu tekstu wskazują, że wyniki testów na zrozumienie przeprowadzone u osób, które były pewne, że muszą powracać do pewnych słów i akapitów, aby pojąć sens informacji, niewiele się różniły po tym, jak zabroniono im tego robić. Kwestia nie polega więc na zrozumieniu, lecz na zaufaniu do możliwości własnego mózgu.
Podejście do eliminowania lub redukowania tych nawyków jest dwojakie. Po pierwsze, należy zmusić się do nieczytania rzeczy, które wydaje ci się, że opuściłeś. Po drugie, trzeba stopniowo zwiększać szybkość, starając się utrzymać jednostajny rytm ruchów oczu. Zarówno szybkość, jak i rytm uczynią cofanie i regresję trudniejszymi, jednocześnie poprawiając zrozumienie.