Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Każdy, kto był niezadowolony z tego, że Einstein wyeliminował z fizyki pojęcie absolutnej przestrzeni i pojęcie absolutnego czasu, mógł argumentować w następujący sposób: Szczególna teoria względności bynajmniej nie dowiodła, że czas absolutny i przestrzeń absolutna nie istnieją. Dowiodła ona jedynie, że w żadnym spośród zwykłych doświadczeń fizycznych nie przejawia się bezpośrednio prawdziwa przestrzeń ani prawdziwy czas. Jeśli jednak we właściwy sposób uwzględnimy ten aspekt praw przyrody, a więc jeśli wprowadzimy odpowiednie czasy pozorne dla poruszających się układów odniesienia, to nic nie będzie przemawiało przeciwko uznaniu istnienia przestrzeni absolutnej. Nawet założenie, że środek ciężkości naszej Galaktyki (przynajmniej z grubsza biorąc) pozostaje w spoczynku względem przestrzeni absolutnej - nawet to założenie okazałoby się prawdopodobne. Krytyk szczególnej teorii względności mógłby dodać, że można mieć nadzieję, iż w przyszłości zdołamy określić własności przestrzeni absolutnej na podstawie pomiarów (tzn. wyznaczyć “parametry utajone" teorii względności) i że w ten sposób teoria względności zostanie ostatecznie obalona.
Już na pierwszy rzut oka jest rzeczą jasną, że argumentacji tej nie można obalić doświadczalnie, nie ma w niej bowiem na razie żadnych tez, które różniłyby się od twierdzeń szczególnej teorii względności. Jednakże język tej interpretacji sprawiłby, że zniknęłaby własność symetrii mająca decydujące znaczenie w teorii względności, a mianowicie niezmienniczość lorentzow-ska; dlatego musimy uznać, że powyższa interpretacja jest niewłaściwa.
Analogia do teorii kwantów jest tu oczywista. Z praw teorii kwantów wynika, że wymyślonych ad hoc parametrów utajonych nigdy nie będzie można wykryć za pomocą obserwacji. Jeżeli wprowadzimy do interpretacji teorii parametry utajone jako wielkość fikcyjną - to wskutek tego znikną najważniejsze własności symetrii.
W publikacjach Błochincewa i Aleksandrowa sposób ujęcia zagadnień jest zupełnie inny niż w pracach fizyków, o których mówiliśmy dotychczas. Zarzuty obu tych autorów pod adresem interpretacji kopenhaskiej dotyczą wyłącznie filozoficznego aspektu ujęcia problemów. Fizyczną treść tej interpretacji akceptują oni bez żadnych zastrzeżeń.
Tym bardziej ostre są tu jednak sformułowania stosowane w polemice:
“Spośród wszystkich, niezmiernie różnorodnych kierunków idealistycznych w fizyce współczesnej najbardziej reakcyjny kierunek reprezentuje tak zwana «szko-ła kopenhaska». Niniejszy artykuł ma zdemaskować idealistyczne i agnostyczne spekulacje tej szkoły dotyczące podstawowych problemów mechaniki kwantowej" [28] - pisze Błochincew we wstępie do jednej ze swoich publikacji. Ostrość polemiki świadczy o tym, że chodzi tu nie tylko o naukę, że mamy tu do czynienia również z wyznaniem wiary, z określonym credo. Cel autora wyraża cytat z pracy Lenina zamieszczony na końcu artykułu: “Jakkolwiek by się osobliwa wydawała z punktu widzenia «zdrowego rozsądku» przemiana nie-ważkiego eteru w ważką materię i odwrotnie, jakkolwiek «dziwne» by się wydawało, że elektron nie ma żadnej innej masy, prócz elektromagnetycznej, jakkolwiek niezwykłe wydać się może ograniczenie mechanicznych praw ruchu do jednej tylko dziedziny zjawisk przyrody i podporządkowanie ich głębszym od nich prawom zjawisk elektromagnetycznych itd. - wszystko to raz jeszcze potwierdza słuszność materializmu dialektycznego"[29].
Wydaje się, że to ostatnie zdanie sprawia, iż rozważania Błochincewa na temat mechaniki kwantowej stają się mniej interesujące; odnosi się wrażenie, że sprowadza ono polemikę do wyreżyserowanego procesu, w którym wyrok jest znany przed rozpoczęciem przewodu. Niemniej jednak jest rzeczą ważną całkowicie wyjaśnić zagadnienia związane z argumentami, które wysuwają Aleksandrów i Błochincew[30].
Zadanie polega tutaj na ratowaniu ontologii materialistycznej, atak więc skierowany jest głównie przeciwko wprowadzeniu obserwatora do interpretacji teorii kwantów. Aleksandrów pisze: “...w mechanice kwantowej przez «wynik pomiaru» należy rozumieć obiektywny skutek oddziaływania wzajemnego między elektronem a odpowiednim obiektem. Dyskusję na temat obserwatora należy wykluczyć i rozpatrywać obiektywne warunki i obiektywne skutki. Wielkość fizyczna jest obiektywną charakterystyką zjawiska, a bynajmniej nie wynikiem obserwacji"[31] . Zdaniem Aleksandrowa funkcja falowa charakteryzuje obiektywny stan elektronu.