Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
wskaźnik ten wynosił 54%. (Boltho 2001). Proces konwergencji dawnej NRD zatrzymał się
ok. 1995 r. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych PKB dawnej NRD rosło średniorocznie 1,5% -wolniej niż w dawnej RFN. Wydajność pracy w dawnej NRD, stanowiąca 64% poziomu dawnej RFN w 1995 r.,
wzrosła do 68,5% w 2000 r. (Ragnitz 2001).
66 LEON PODKAMINER
(Wysokie bezrobocie - po części efekt bezrozumnie restrykcyjnej polityki fiskalnej - ułatwia sprawę). W tych warunkach wzrost wydajności pracy przestaje być kompensowany wzrostem płac realnych.
Na tej samej zasadzie wymuszane są zresztą także korzystne dla biznesu zmiany w systemach podatkowych (tax competition). Nie ogranicza się on tylko do wyścigu w redukowaniu stawek opodatkowania zysków. Równolegle trwa wyścig w redukowaniu pozapłacowych składników kosztów pracy (a więc ponoszonych przez firmy kosztów ubezpieczeń społecznych pracowników). Spadek stawek podatków od zysków i innych parapodatko-wych obciążeń biznesu5 powoduje, poprzez obniżanie się udziału dochodów budżetowych
w PKB, stałe napięcia w finansach publicznych. W konsekwencji występuje stała presja na
ograniczanie udziału wydatków publicznych i transferów (na przykład emerytur).
Z makroekonomicznego punktu widzenia powyższe tendencje (spadek udziału płac
w PKB, ograniczanie udziałów dochodów i wydatków budżetowych) mają skutki jednoznaczne. Po pierwsze, zmniejsza się tempo wzrostu krajowego popytu konsumpcyjnego, co jest prostą konsekwencja:
a) wzrostu skłonności do oszczędzania w sektorze prywatnym, wynikającym ze zmian
proporcji podziału PKB na płace i zyski,
b) różnic w popytowych skutkach redukcji wydatków i podatkowych dochodów budżetowych (występuje efekt Haavelmo).
Po drugie, ogólny wzrost PKB staje się zakładnikiem koniunktury na rynku międzynarodowym. Uzależnienie od koniunktury międzynarodowej wzmaga nacisk na racjonalizację kosztów (dalsze rozwieranie się nożyc pomiędzy wzrostem wydajności pracy a wzrostem
plac realnych). Równolegle nasila się tendencja do obniżki kosztów poprzez outsourcing
części produkcji do krajów o bardzo niskich kosztach pracy. Po trzecie, podporządkowanie polityki płacowej wymogom konkurencyjności zewnętrznej ogranicza krajowy popyt konsumpcyjny także na dobra niebędące przedmiotem wymiany handlowej
(tj. usługi, np. mieszkalnictwo). Z uwagi na to, że usługi (i towary niebędące przedmiotem wymiany handlowej) stanowią dominującą część konsumpcji prywatnej, stagnacja popytu niekorzystnie rzutuje na ogólną dynamikę popytu krajowego, PKB i zatrudnienia.
Modelowym wręcz przykładem „złej dynamiki" jest doświadczenie gospodarki niemieckiej.
Systematyczne obniżanie się udziału płac w PKB, połączone z redukowaniem udziałów wydatków i dochodów publicznych, doprowadziło gospodarkę Niemiec, w latach 2001-03, do stagnacji6. Na rynku międzynarodowym gospodarka Niemiec jest przy tym bezkonkurencyjna.
W handlu międzynarodowym Niemcy notują gigantyczne nadwyżki7. Fakt ten nie
umniejsza paranoicznej fobii utraty konkurencyjności, która uzasadnia dalsze „reformy"
mające na celu obniżkę kosztów produkcji (a więc płac i pozapłacowych obciążeń pracy).
Oczywiście, agresywne zachowanie się Niemiec będzie oddziaływać (i już oddziałuje)
na zachowanie się ich partnerów w UE. Oni także będą podporządkowywać swą politykę
5 Termin „biznes" obejmuje zarówno przedsiębiorstwa małe, jak i wielkie, krajowe i zagraniczne, mobilne i mało mobilne. Głównym adresatem zmian podatkowych są firmy mobilne, najczęściej międzynarodowe.
Firmy krajowe, zwłaszcza stosunkowo niewielkie, z reguły tracą przy okazji zmian. Obniżka stawek
podatkowych jest najczęściej wiązana z „poszerzaniem bazy podatkowej" - w praktyce z ograniczaniem zakresu korzystnych regulacji i ulg przysługujących tym właśnie firmom. (Por. Devereux, Grifith,
Klemm2002).
6 Udział płac w niemieckim PKB spadł z 56,8% w 1992 r. do 53,6% w 2002 r. Udział wydatków całego sektora publicznego w PKB spadł w tym samym okresie z 63,7% do 57%, a udział dochodów z 59% do 53,3%.
7 W 1994 r. (wcześniejsze dane o handlu zagranicznym dotyczą tylko dawnej RFN) nadwyżka handlowa
Niemiec wynosiła 39 mld € (ok. 2,2 % PKB). W 2002 r. nadwyżka wyniosła już ponad 126 mld € - 6% PKB.
(Dodatnie saldo handlu towarami i usługami, w rozumieniu rachunków narodowych, było mniejsze i wynosi
ło w 2002 r. „tylko" 83 mld fi - 4% PKB).
CZY W POLSCE JEST MOŻLIWY SZYBKI I... 67
plac i finanse publiczne wymogom konkurencji. Ekonomiczna agresja Niemiec spotyka
się z kontragresją. W rezultacie „zła dynamika" staje się, w naturalny sposób, charakterystyczną cechą gospodarki całej UE. „Niemiecka choroba" jest wysoce zaraźliwa. Ostatnio jej wyraźne symptomy obserwuje się np. na Słowacji. Polska nie pozostaje zresztą w tyle. Stawki podatku CIT są przecież systematycznie obniżane. Nie ustają próby „uelastycznienia" rynku pracy, co interpretować można tylko jako działanie mające na celu zahamowanie wzrostu (jeśli nie obniżkę) poziomu płac. Batalia o redukcję pozapłacowych kosztów pracy jest w Polsce równie intensywna jak w Niemczech. Wzrost płacy realnej coraz bardziej pozostaje w tyle za wzrostem (imponującym) wydajności pracy.
PunktV
Tak więc, już od wielu lat Polska podąża za ogólnym trendem europejskim. W istocie
nie tylko za nim podąża, ale od czasu do czasu nawet go wyprzedza. W dalszej perspektywie Polska nie będzie miała alternatywy. Przedsiębiorstwa działające w Polsce będą domagać się, skutecznie, dalszych obniżek podatków od zysków i zmniejszenia kosztów pracy („bo jak nie, to się przeniesiemy gdzie indziej"). Osłabi to popyt krajowy i jeszcze
bardziej uzależni wzrost PKB (i zysków) od rynku międzynarodowego, na którym standardowym produktom krajowym przyjdzie jednak konkurować już nie tylko z produktami wytwarzanymi w UE, ale np. w Chinach i innych krajach, gdzie koszty pracy są wielkościami ułamkowymi w porównaniu z kosztami krajowymi.