Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.---------------{t_lucretius_carus} Lukrecjusz{t_lucretius_carus_desc}Wiedza o naturze i jej aspektach, jak rwnie| swoboda w poezji, czyni z tego przedstawiciela epikureizmu miBego towarzysza dla my[lcego czBowieka************************************************************************************************************************************************************************************** Changes made after 01/03/2004 5:11:34 PM*********************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************** Changes made after 21/04/2004 9:00:00 AM*********************************************************************************************************************************************************************************{actor_effects_desc}WpBywy +1{aged_retainer_effects_desc}Zarzdzanie +1, +1 do osobistego bezpieczeDstwa (zwiksza szanse odkrycia i zapobiegnicia prbie zabjstwa){agriculturalist_effects_desc}+1 do produkcji rolniczej{animal_trader_effects_desc}WpBywy +1{architect_effects_desc}10% zni|ki do kosztw budowy, -1 do ndzy (zwiksza porzdek publiczny i wzrost populacji){armourer_effects_desc}+1 do morale dla wszystkich |oBnierzy na polu bitwy{artist_effects_desc}WpBywy +1, 10% zni|ki do kosztw Bapwki{astrologer_effects_desc}Dowodzenie +1, Zarzdzanie -1---------------{barbarian_slave} BarbarzyDski niewolnik{barbarian_slave_desc}"Drobna pamitka z podr|y za granicNiektre obowizki pracodawcy, a wyjtkowo take i pracownika, maj charakter mieszany, to znaczy wicy nie tylko wobec drugiej strony stosunku pracy, ale take i wobec...– A obrona?– Obrona to nie cel, to tylko przejściowa forma działań, wymuszona przez przeciwnika...- Szarzy - kontynuował - polują za pomocą zarówno wzroku, jak i węchu, nocne ogary zaś tylko za pomocą węchu...poza tylko sam nie wiem gdzie i poza czym oni są tu ze KWIECIEŃ 2003 CZAPKA mną nie wiem kim są ale nienawidzę ich z całej duszy - Nie, na...Profilaktyka zaburze emocjonalnych to przede wszystkim uczenie dziecka rnych sposobw radzenia sobie w sytuacjach trudnych, a nie tylko ochrona dziecka przed...Twierdzenie o prawdopodobieDstwie logicznym zdania opiera si jednak nie tylko na owej konfrontacji zdaD, mwicej |e ze wzgldu na nie naszej hipotezie H przysBuguje prawdopodobieDstwo pGrace dała jej swój numer i dodała:- Proszę mu powiedzieć, że chce z nim mówić doktor Grace Mitowski i że zajmę mu tylko kilka minut...124Odpowiadam wreszcie na drugie pytanie: Jaką korzyśćma z tego zły duch? Nie ma żadnej korzyści, on kieruje się tylko czystą perfidią...- Jesteś uzdrowicielką? Jondalar przyprowadził do domu uzdrowicielkę? - Donier omal się nie roześmiała, ale powstrzymała się i tylko pokręciła głową,...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.


- Szkoda. - Przerwała na chwilę, zamyślona, potem lekko wzruszyła ramionami. - Potraktuj to jako rzadkie przeżycie. Jak często doświadczasz prawdziwej frustracji? Pielęgnuj ją, póki trwa.
- Dopóki trwa - powtórzył, usiłując pocałować ją w rękę, ale Zhenling zdematerializowała swój skiagénos i dłoń Gabriela przeszła przez jej dłoń. Wyprostował się, spojrzał na nią. Wybuchnęła śmiechem.
- Szkoda, że nie widzisz swojej miny - powiedziała. - Rzadko ci się coś takiego zdarza, prawda?
Gabriel uspokoił siebie i syczący, jak czajnik, Deszcz po Suszy.
- Może później wymienimy pocałunki - powiedziała Zhenling, co ukoiło Deszcz po Suszy bardziej, niż potrafił to zrobić Gabriel. Ale teraz chciałabym zapoznać się z chemią twego mózgu.
- Z czym?
- Z poziomem wazopresyny - zaczęła wyliczać na palcach - dopaminy, serotoniny, lecytyny, tiaminy, noradrenaliny, fosfatidylocholiny, endorfiny… wiele tego jest. Kilkanaście. Twoje reno potrafi dokonać takiej analizy?
- Oczywiście - odparł Gabriel - ale nie jestem pewien, czy chciałbym przejść do takiego poziomu intymności, nie wymieniwszy przedtem przynajmniej pocałunku.
Miała poważny wyraz twarzy.
- Jutro mam zamiar zaproponować rozpoczęcie badań wyjaśniających, co sprawia, że Aristoi stają się Aristoi.
- Próbowano to wyjaśnić. Okazało się, że to pojęcie nie da się ująć w formuły. - Wykonał ruch ręką. Nieskazitelna Droga, patrząc na to tak, jakby była wycięta z różowego, przezroczystego kryształu, odpowiedziała gestem. - Spójrz na tych wszystkich ludzi - rzekł Gabriel. - Zdali egzaminy, każdy z nich ma prawo posługiwać się jakąś niebezpieczną techniką i każdy z nich przewodzi jakiejś domenie… ale są indywidualnościami i po latach każda z domen podporządkowuje się jego osobowości… Obywatele zainteresowani muzyką lub architekturą przesiedlają się do mojej domeny, zainteresowani politologią - na terytorium Ikony lub Coetzee’ego, ci, którzy szukają pocieszenia w filozofii, przemieszczają się do domeny Sebastiana, a ty, jak sadzę, musisz mieć u siebie sporo alpinistów. Wiesz, jak ekscentryczni są niektórzy z nas. Cóż możemy mieć ze sobą wspólnego?
- Przypuszczam, że poprzednich badań nie przeprowadzono we właściwy sposób. Albo nie postawiono właściwych pytań.
- Jesteś Ariste i oczywiście możesz badać wszystko, co ci się podoba.
Skłoniła głowę. W jej oczach zamigotało światło.
- To prowadzi do następnej sprawy. Rzeczywiście chciałabym spojrzeć na chemię twojego mózgu. W normalnych warunkach jesteśmy otoczeni przez ludzi, którzy nam ustępują, wszystko nam ułatwiają i bezkrytycznie akceptują nasze opinie. Niektórzy z nas są nawet czczeni jak bogowie.
- O, przestań proszę. - Gabriel uniósł ręce w geście protestu. - Musiałem wymyślić swojej mamie jakieś zajęcie, gdy przestała pracować zawodowo.
- W przeciwieństwie do większości tu obecnych, chętnie ci wierzę. Ale jednak niektórym z nas oddawana jest cześć. Jakie skutki powoduje to w naszych mózgach? Jesteśmy urodzonymi przywódcami - to jedno nas łączy - i wszyscy należymy do naczelnych, nawet ci najbardziej zmodyfikowani. Jesteśmy bardziej autorytarni niż jakikolwiek przywódca stada pawianów. Bardziej niż Ludwik XIV.
- Wolałbym, byś podała cywilizowane przykłady. Nie wiem, którego z tych dwóch wolałbym gościć u siebie w domu, prawdopodobnie pawiana.
- Moi aussi, monseigneur. Le roi, c’est l’etat et un cochon. Ale w takim razie chemia jego mózgu musiała być równie nienormalna jak chemia naszego.
- Zażądam pocałunku, jeśli masz zamiar omawiać chemię mojego mózgu i dokonywać ohydnych porównań.
Podeszła do Gabriela i dość zdecydowanie pocałowała go w usta. Jej oddech miał korzenny posmak. Deszcz po Suszy wpadł w ekstazę. Pozostałe składowe Gabriela były równie wzruszone.
Zhenling cofnęła się szybko. Udało jej się przybrać wyraz twarzy osoby dowcipnej, ale też nieco zarozumiałej.
- Chciałabym - powiedziała - porównać chemię twego mózgu teraz i pod koniec Promocji, a potem za jakieś pół roku. Tutaj kontaktujesz się z równymi sobie, a nie z ludźmi, których, z braku lepszego określenia, nazwę „pośledniejszymi”. Poddany jesteś większej presji, my nie jesteśmy tak ustępliwi, jak ludzie, którzy normalnie nas otaczają… to musi mieć jakiś wpływ na twój umysł.
- I do czego masz zamiar dojść?
- Z twoim umysłem? - Zmrużyła swe skośne oczy. - Bardzo daleko… - Deszcz po Suszy rozpoczął triumfalny taniec. - Ale chyba później. - Cofnęła się, przybrała Postawę Poważania zakłóconą jednak przez niedbały ruch ręki. - Muszę porozmawiać z innymi. Jestem pewna, że zobaczymy się na którymś z przyjęć.
- Muszę wiedzieć, czego dokładnie chcesz z tej analizy mózgu.
- Prześlę ci notatkę i podam, co mnie interesuje.