Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Prowadzono wojnę z Polanami; książę ich, Mieszko, zwyciężył podstępem; upokorzona pycha Teutonów musiała ziemię lizać; wojowniczy margrabia Hodo z poszarpanymi chorągwiami rzucił
się do ucieczki" (rozdz. 10).
W krytycznym zapale epizod o klęsce margrabiego Hodona Brunon przeniósł o rok później, na lata panowania Ottona II (973-983), gdy w rzeczywistości bitwa między księciem Mieszkiem a margrabią Hodonem rozegrała się w roku 972. Lepiej w tym przypadku poin-ormowany biskup Thietmar, tak z kolei wydarzenie to opisywał:
„Tymczasem [czyli w czasie pobytu cesarza Ottona I w Italii]
;tojny margrabia Hodo, zebrawszy wojsko, napadł z nim na Miesz-
który wierny cesarzowi i płacił trybut aż po rzekę Wartę. Na
">oc margrabiemu pospieszył wraz z swoimi [wojami] tylko mój
ec' graf Zygfryd, podówczas młodzieniec i jeszcze nieżonaty. Kie-
' w dzień św. Jana Chrzciciela [24 czerwca] starli się z Mieszkiem,
117
p<rauCL .imi
i — *J"
nr fr. foofy
lAwfc
v^^?**~is»~«r*n ***** t,,-^,*^ ^
r tum
mrtf
-tui amrap
$ fy&Jtaf fib cunctt ti rianfcoicfir uuf ifr«j; cunetif
f uf/f Ćłłf f8
łJ
II l ł J *• "• j* i'JJSff *
prmurAmtccto-Adcm •iuinlui-p<xf mcufoome?'-"•/^ O^ł^rf1^? ft^fi4"-,^tuurnif-mrtfe<^r ćmgatt fo&a&timo ^'J ł"~ " fi umtr"ttifóh^Attr riir^lir tótoljanraf b^pn/J
ałlucfju^u pugłumtcT-paiK^:. ŁUłKcintf^fr • Cfo^rafrantii comrat/ -pi
łlttcfi"^*fecti ii "'-"-'
C-<-
' i lin
16. Bitwa pod Cedynią z 972 r. w opisie Thietmara (ks. II, rozdz. 29)
odnieśli zrazu zwycięstwo, lecz potem w miejscowości zwanej Cydy-nią [Cicini], brat jego Czcibor zadał im klęskę, kładąc trupem wszystkich najlepszych wojów, z wyjątkiem wspomnianych grafów.
Cesarz poruszony do żywego tą wieścią, wysłał posłów, nakazując [obu], jeżeli chcą utrzymać się w jego łasce, aby zachowali pokój, aż do czasu gdy przybywszy zbada przyczynę" (Kronika, ks. II, rozdz. 29).
Tym razem, dzięki aktywnemu udziałowi ojca, komesa ZygfrY" da, kronikarz merseburski rzeczywiście był dobrze poinformowany
118
, -e miejscu i o przebiegu bitwy. Natomiast ani Brunon, ani Thiet-r nie odsłonili motywów nagłej wyprawy margrabiego Hodona. Tyle tylko można wywnioskować, że margrabia podjął ją na własną nowiedzialność, bez wiedzy cesarza i bez udziału dwu pozostałych nargrabiów, Dytryka i księcia Hermana Billunga. Spontaniczne przy-aczenie się komesa Zygfryda z Wahlbecku, bliskiego sąsiada margrabiego, i młodzieniaszka, wygląda także na jego imprezę prywatną.
l. Bitwa pod Cedynią i jej następstwa
Toteż dla określenia celów wyprawy zasadnicze znaczenie ma miejsce bitwy. W grę wchodzą dwie miejscowości: Zehdenick nad rzeką Hobolą, około 40 km na północ od Berlina, i Cedynia nad Odrą na Pomorzu Zachodnim, około 40 km na północ od ujścia Warty do Odry, na dawnym szlaku, prowadzącym z Brandenburga przez Odrę, w kierunku Starogardu Szczecińskigo. Wśród historyków, jak to zwykle bywa, opinie się podzieliły: jedni przenoszą tę bitwę pod Zehdenick, inni natomiast za Odrę do Cedyni. Ta pierwsza ewentualność wydaje się nieprawdopodobna z dwu względów: a) Zehdenick znajdował się prawie w centrum plemion wieleckich, a więc trudno odgadnąć, jakim celom strategicznym miałoby służyć uderzenie Mieszka w to gniazdo os, z którym niedawno wiódł niepomyślne dla siebie boje, oraz: b) miejscowość ta leżała w obrębie Marchii Północnej margrabiego Dytryka, więc trudno pojąć, dlaczego to Hodon, a nie Dytryk miałby na terenie obcego marchionatu stawiać czoła polskiemu księciu; i to jest wzgląd decydujący.