Ludzie pragnÄ czasami siÄ rozstawaÄ, Ĺźeby mĂłc tÄskniÄ, czekaÄ i cieszyÄ siÄ z powrotem.
Japonii nie skolonizowano, więc nic nie skłaniało jej do odrzucenia tradycji. Indie zostały skolonizowane tylko częciowo, ale nie dowiadczyły nigdy upokorzenia porównywalnego z przemianš Chińczyków w naród narkomanów. Dzi różnorodnoć religijna w Indiach przypomina tę w dawnych Chinach, lecz nikomu nie przychodzi tam do głowy, że postęp wymaga zniszczenia religii.
Rezultaty chińskiego państwowego antyklerykalizmu nie były wcale zgodne z oczekiwaniami postępowców, wręcz przeciwnie! Owszem, religie doznały znacznego uszczerbku - szczególnie za konfucjanizm, bardziej zależny od zewnętrznych form i rytuałów niż od wewnętrznych przekonań. Ucierpiały także taoizm i buddyzm: utraciły miejsca kultu, zniszczono ich księgi liturgiczne, rozpierzchli się wierni i duchowień-
72 iPF Kk KoSu!ii
stwo. W imię postępu zniszczono pamięć, a kultura chińska przeżyła katastrofę porównywalnš z zagładš kultur prekolumbijskich w Ameryce. Była to także katastrofa społeczna, bo stowarzyszenia taoistyczne były jedynymi chińskimi organizacjami, które uprawiały dobroczynnoć i w których panowała solidarnoć. Na ich miejsce nic nie powstało, a biednych, samotnych, starców i bezrobotnych pozostawiono na pastwę losu. W Roku Koguta chiński rzšd zachęcał buddystów, aby na nowo organizowali domy spokojnej staroci i przychodnie, ale jest już na to za póno. Poza tym była to katastrofa gospodarcza, ponieważ stowarzyszenia taoistyczne były bankami finansujšcymi przedsiębiorstwa na kontynencie i poza nim. Ich zniszczenie pozbawiło kontynentalne Chiny całego zespołu praktyk, wypróbowanych przez wieki, dzięki którym pomylnie rozwijał się handel.
Czy partia zrezygnowała z wypędzenia bogów z Chin? Nie, zmieniła się tylko metoda. Tak jak w przypadku walki z demokratami stała się subtełniejsza. Chińczycy majš prawo wierzyć, pod warunkiem że nie będš się organizować, a jeli się już organizujš, to tylko pod nadzorem partii. Legalne sš tylko te Kocioły, które przestrzegajš instrukcji patriotycznych stowarzyszeń taoistycznych, buddyjskich, katolickich, protestanckich, muzułmańskich. Wszystko to sš agendy partii, które mieszajš się nie tylko do spraw organizacyjnych, lecz także do teologii, jeli ich zdaniem nie jest dostatecznie racjonalna. W instrukcjach dla mnichów opublikowanych przez Chińskie Stowarzyszenie Taoistyczne napisano: Oczywicie nie można się stać niemiertelnym, doskonalšc się poprzez wewnętrzne oczyszczenie i alchemię". Z pewnociš jest to twierdzenie naukowe, tyle że kwestionuje prawdziwoć wierzenia leżšcego u podstaw taoizmu.
Inny sposób eliminowania religii polega na zmienianiu ich w obiekty muzealne. wištynie taoistyczne, na których ponowne otwarcie zezwolono w 1990 roku, podlegajš kontroli biur podróży i tuiystyki, co pozwala zrozumieć, skšd bierze się zainteresowanie partii religiami: wištynie sš wyjštkowo malownicze, stanowiš więc dla państwa ródło dochodów. I tak słynny klasztor z Góiy Wudang w prowincji Hubei przyjmował przez pięć stuleci uciekajšcych od wiata eremitów. Można się tam było dostać, wędrujšc lenymi cieżkami i wspinajšc się po tysišcach stopni. Teraz turyci wjeżdżajš wycišgiem, a mnisi zarzšdzajšcy klasztorem stali się sprzedawcami pocztówek i religijnych gadżetów. Kilku ostatnich pielgrzymów, rozpoznawalnych po żółtym nakryciu głowy, próbuje
Mistycy !!*F- 73
się modlić do bogów w obecnoci turystów wyposażonych w kameiy. Zobaczcie, jak religia na nowo cieszy się w Chinach wolnociš!" powiadajš na to komunistyczni przywódcy. Podobnie jest w Pekinie, gdzie za przyzwoleniem władz pozostała tylko jedna taoistyczna wištynia zmieniona w muzeum wištynia Białej Chmuiy; tymczasem przed rewolucjš było takich wištyń około siedmiuset. Podobnie rzšd zachowuje się w Tybecie, przekształcajšc uczucia narodowe i religijne w turystycznš atrakcję. Powinnimy się obawiać, że tuiystyka zniszczy tybetański buddyzm sprawniej niż chińska armia!
Bogowie sš zmęczeni
Patrzyłem, jak odbudowujš się dawne wištynie i powstajš nowe kocioły, ale oglšdane z bliska wszystkie okazywały się sztuczne: muzea, filie partii komunistycznej, emeiyckie komitety. Bez wštpienia szukałem nie doć pilnie. Przecież musiał gdzie istnieć jaki prawdziwy taoistyczny mnich, wiadectwo oporu, jaki bogowie stawili antyklerykalizmowi i próbie zamknięcia w muzeach? Korzystajšc z informacji pewnego naukowca, dotarłem do miasta Fuzhou, aby tam w końcu spotkać mnicha, który znał taoistycznš kosmologię i liturgię, a nie tylko magiczne gesty.