Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
ment, wydał już nakaz eksmisji. Jeśli i tak mam się przeprowadzić, mogę to zrobić od
- Proszę mu powiedzieć, że przyjmuję przeprosiny.
razu. Nawet jeśli wasza akademia mnie nie przyjmie...
- Powiem. Teraz jednak muszę się pożegnać, obowiązki wzywają. - Skłonił się le-
- Znajdziesz pracę jako nauczyciel szermierki, wierz mi. Oczywiście, Cheriss, po-ciutko, uścisnął Wedge'owi dłoń i znikł.
rozmawiam z kapitanem Salabanem.
- Biedny chłopak - szepnęła Iella.
- Dziękuję. - Z uśmiechem skierowała się do grupy, którą zabawiali Tycho i Hob-
- Co masz na myśli?
bie.
- Jest teraz peratorem, nie może obsypać cię komplementami i błagać, żebyś go Wedge nie zdołał powstrzymać smutnego uśmiechu i Iella to zauważyła.
nauczył wszystkiego, co sam umiesz.
- Co?
- Gdyby naprawdę miał na to ochotę...
- Właśnie zacząłem sobie pochlebiać - rzekł - i sam się na tym przyłapałem.
- Ma. Z profilu jego osoby, który opracowaliśmy, wynika, że to jeden z twoich
- Możesz sobie pochlebiać, ile zechcesz, zawsze będę przy tobie, żeby cię sprowa-największych wielbicieli. Teraz jednak schronił się pod maską władcy i nie może się do dzić na ziemię.
tego przyznać.
Ujął Iellę za ramiona i oplótł je sobie wokół szyi. Objął ją w pasie i zaczął powol-
- A dla ciebie to tylko polityka. - Wedge rozejrzał się po sali.
ny, koreliański taniec.
Janson i tłum jego fanów zajmowali jeden kąt. Wes również był w stroju galo-
- Wedge, tu nie ma muzyki.
wym, ale podeptał regulamin, narzucając na ramiona swój ulubiony płaszcz. Wzór na
- No cóż, może jeszcze przez kilka godzin, dopóki nie spakujemy się i nie opuści-płaszczu przedstawiał rząd splecionych ramionami Jansonów tańczących jak girlsy w my systemu. Wtedy tylko strzelę palcami i będę miał wszystko, czego zapragnę. To kabarecie. Wedge ciekaw był, skąd on wziął taki obraz. Zastanawiał się też, czy istnieje jeden z przywilejów sławy. Życzysz sobie muzyki?
jakakolwiek możliwość wysłania tego płaszcza w kosmos bez wiedzy Jansona, jak
- Nie - odrzekła i oparła mu głowę na ramieniu. - Tak jest cudownie.
tylko wrócą na Coruscant.
Skinął głową, czując jej miękkie włosy na policzku. Rzeczywiście, cudownie.
Tycho i Hobbie stali w grupie pilotów i wymachując rękami, demonstrowali wza-jemne położenie myśliwców w jakiejś dawnej walce.
Hallis stała przy ladzie, która służyła za barek. Miała zadumaną minę, jak zwykle od kilku dni. Zapisy, które nagrała od chwili, kiedy Czerwoni zostali skazani na ucieczkę korytarzem, wydawały jej się z każdą godziną coraz mniej właściwe dla potrzeb dokumentu, który zamierzała zmontować. Niektóre fragmenty zostały nawet uznane za tajne. Jednak Unia Adumaru wypłaciła jej małą fortunę za wysiłek włożony w napisanie wiarygodnego scenariusza do programów, które z takim powodzeniem zmyliły imperialnych najeźdźców. Wedge podejrzewał też, choć Iella nie chciała tego potwierdzić, że Nowa Republika złożyła jej ofertę na usługi w dziedzinie propagandy i mylenia przeciwnika. Wyglądała na kobietę, która ma zbyt dużo możliwości wyboru, a zbyt mało czasu, żeby się dobrze nad nimi zastanowić.
Rozejrzał się w poszukiwaniu Cheriss, ale ona już była obok.
Janko5
Janko5