Ludzie pragnÄ czasami siÄ rozstawaÄ, Ĺźeby mĂłc tÄskniÄ, czekaÄ i cieszyÄ siÄ z powrotem.
Inne znaki rozpoznawcze: jednym wolno było wędrować tylko piechotš, innym
- również konno; bracia szpitalni z Saint-Antoine-du-Viennois mieli obowišzek
zawieszać koniom dzwonek na szyi. Jeszcze innym, mianowicie trynitarzom, dla
pokory, dozwolono dosiadać tylko osła; nazywano ich maturynami. W roku 1252
papież Innocenty IV zwolnił bonitów od obowišzku noszenia laski, wysokiej na pięć
piędzi, zrobionej w kształcie kuli, jakš posługujš się kaleki, a którš narzucono im,
aby ich odróżnić od minorytów. W 1255 roku papież Aleksander IV nakazał takš
włanie laskę nosić augustianom, co zresztš zostało w następnych latach odwołane.
Z ubiorami zakonnymi było tak jak ze wszystkimi ludzkimi sprawami; nie- g9
którzy zakonnicy dochodzili do wielkiej przesady, jak na przykład franciszkanie
z Cappuccioli, których za to - między innymi - potępiono w roku 1434. Mnisi
kluniaccy ukrywali swój wšski szkaplerz, Bóg jeden wie dlaczego - chyba że woleli
nie zdradzać swojej przynależnoci. Najgłupsi trzymali się mody wieckiej: nosili
płytkie trzewiki i sute płaszcze zwane huque, jak panny we Flandrii (cuiusmodi
flandrenses domicellae utundur), odzież w żywych kolorach i rogate kapiszony
zwane coquelucha (jak sšdzę, była to aluzja do koguciego grzebienia); jedzili też
konno z mieczem u boku.
WYPRAWA
Oto wyprawa mnicha z wieku X, według opisu Hlyota: 2 koszule z szarszy,
2 tuniki, 2 kapy, 2 kukulle, 2 szkaplerze, 2 pary kalesonów femoralia, 4 pary
trzewików na dzień, nocne pantofle, 2 pary lekkich pantofli, jeden roc (ubiór
z wełny), 2 płaszcze na futrze sięgajšce do ziemi, rękawiczki na lato, rękawice
z jednym palcem na zimę, drewniane sandały, opaski, czyli pasy (lumbaria u kar-
tuzów, infirmitates w Cluny, gdzie indziej bracile), aby w podróży albo w klasztorze
przytrzymać spodnie i kalesony, a wreszcie pończochy.
Monget, historyk pustelni w Dijon, zaznacza, że w roku 1389 zakupiono białš
szarszę w Caen, w Anglii i w Arras na coles (coule, nazwa kukulli u kartuzów) i białe
przecieradła z Nevers na wyprawę dla kartuzów, na którš składały się: dwie tuniki
dzienne i dwie tuniki na noc, dwie obszerne kukulle, dwa aulmuces (szkaplerze
z kapiszonem), trzy pary spodni (culotte z łacińskiego calcea, żeńska forma od
calceus, trzewik) i cztery pary pantofli (z białego materiału u kartuzów). Monget
wspomina też o dostawie tzw. brunete (cienkiego sukna z merynosu barwy niemal
czarnej) na płaszcze, a dalej dwustronnego sukna (kamlot) z Beaumont, rzadko kiedy
farbowanego, koloru od szarego do ciemnobršzowego, oraz płaszczy z jagnięcej
skóry, na przechadzki, które, jak zobaczymy, kartuzi odbywajš bardzo regularnie.
Tekst z roku 1389 głosi, że opat benedyktynów z Saint-Pierre-de-Bze ma dać
zakonnikom po pięć łokci dobrego kamlotu, po pięć ćwiartek łokcia (quartiers)
białej tkaniny blainchot, po piętnacie i pół łokcia płótna, jeden habit, jednš kukullę
z kapiszonem, parę butów na zimę i jedne trzewiki na lato.
Nie zapominajmy o chustce do nosa (sudarium albo mappula), i drewnianym
grzebieniu, o nożu (w Fontevrault zaznaczano, że nóż ma kosztować 2 denary,
a pochewka -1 denara), o igle z nitkš, rysiku i tabliczce do pisania, które uzupeł-
niajš ekwipunek samotników.
Pod naciskiem trudnoci finansowych rozpowszechnił się powoli zwyczaj wy-
znaczania każdemu zakonnikowi pewnej sumy na garderobę, vestiarium, jak wów-
czas mawiano. Wnioskujemy o tym porednio z decyzji, jakš powzięła kapituła
generalna w Citeaux w roku 1396, ale Cluny stosowało to o sto lat wczeniej. Nie
mamy pewnoci, czy był to dobry pomysł: prowadził albo do niedbalstwa w ubra-
niu, albo do nadmiernego wybredzania. Poza tym stwarzał pokusę, aby przełożeni
nie wywišzywali się ze swoich obowišzków wobec podopiecznych (raporty klunia-
ckich wizytatorów często relacjonujš takie fakty). Nonnulli priores monachis suis
pro vestiario suo dant pecuniam (Zdarza się, że przełożeni dajš swoim mnichom
pienišdze na odzież). Inny tekst, z roku 1290, zawiera wzmiankę o mnichu, który
upomina się o zaległe vestiarium za... lat dwanacie. Postanowiono dać mu tyle
pieniędzy, aby odział się przyzwoicie, a resztę przeznaczyć na piękny modlitewnik.
W innym raporcie wizytatorów z Cluny czytamy, że w pewnym opactwie mnisi
dostajš tylko jeden habit rocznie, tak iż nieraz zdarza się im uczestniczyć w różnych
zajęciach sine froccis.
KOLORY
Rozumiemy, że dla ludzi, którzy tak wielkie znaczenie przywišzywali do
symboliki odzieży, wybór koloru był sprawš bardzo ważnš; toteż kolory zmieniały
się, można powiedzieć, bez końca, zależnie od czasu i narodowoci, a przede
wszystkim zależnie od woli założycieli zakonów. Jedni na poczštku zadowalali się
stosowaniem takiej wełny, jaka akurat była, szara, bršzowa albo czarna; inni kazali
jš wybielać, jeszcze inni farbować.
Benedyktyni nosili się naprzód na bršzowo, a właciwie na rudo (subfulvi
- mówi pewien tekst), potem na czarno, bo to kolor pokuty, żałoby i pokory, a także
czystoci, gdyż na czarnym od razu znać plamy! Jedynie kraje niemieckie i anglo-
saskie, które, zdaje się - nie wiadomo dlaczego - miały trudnoci ze zdobywaniem
czarnych tkanin, dalej używały materiałów w kolorze bršzowym. Wielu jednak
ubierało się na czarno: grandmontanie, serwici, zakonnicy z Fontevrault, z kon-
gregacji w Tiron (z poczštku na szaro), augustianie i karmelici.
Cystersów nazywano natomiast "białymi mnichami", gdyż ich odzież robiona
była z naturalnej wełny (była ona raczej szarawa i tak najczęciej ukazujš ich
miniatury). Jeden z autorów opisuje ich "skupionych jak stado mew połyskujšcych
nieżnš bielš". Opowiadano, że kameduli, którzy przedtem nosili czarne habity
benedyktyńskie, pod wpływem wizji swego więtego założyciela włożyli szaty
białe, symbol czystoci; tak więc oni pierwsi to uczynili.
Ubiór mercedariuszy i trynitarzy był biały, ale z czarnym pasem. Mercedariusze
nosili na piersi, mocš przywileju nadanego im przez Jakuba I, króla Aragonii
(1213-1276), herby królewskie i krzyż barcelońskiej katedry, trynitarze za na płaszczu,
po lewej stronie, naszyty krzyż z materiału: jedno ramię czerwone, drugie czarne.
Biały również - w kolorze Hostii, anioła zmartwychwstania i Marii, a także
szorstkiej wełny, "jak przystoi pokutnikowi" - był ubiór premonstratensów oraz
kartuzów, awellanów, paulinów, wilhelmitów, oliwetanów ("przez wzglšd na Mat-
kę Bożš, Królowš Niebios"), dominikanów, mnichów z Monte Vergine, a także