Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.jesteście uprzejmi...Sama świadomość niedostatków nie jest radykalnym lekarstwem na nie, chociażmoże przyczynić się niekiedy do ich złagodzenia...rozpaczliwym szlochem Anakin poderwał statek przez wyrwę i obrócił go...1876 * 1 1 FOR 03 04 32...//: C02:MemCheck...BHDParę razy otworzyła i zamknęła usta, ale nie padło z nich ani jedno słowo...mówiła po polsku, a on po czesku...- Wciąż żyje! - Kelsie nie miała wątpliwości, iż zatliła się w nim iskra ciepła, kiedy już opuściła jaskinię z basenem...własnych ograniczeń, była czymś normalnym...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Koguta
liony obywateli w wiêkszym stopniu przyczynia siê do rozwoju wspó³czesnej kultury chiñskiej (w dziedzinie literatury, kina, sztuk piêknych, gastronomii) ni¿ miliard trzysta milionów Chiñczyków ¿yj¹cych na kontynencie. Tam komunistyczny re¿im faworyzuje folklor i wielkie spektakle ku chwale niezmiennych, skostnia³ych Chin. Artyœci wspó³czeœni ¿yj¹ na marginesie, a jeœli udaje im siê dobrze prosperowaæ, to wy³¹cznie dziêki zachodnim nabywcom. Czy Li Ang mog³aby opublikowaæ Zabiæ mê¿a, gdyby mieszka³a na kontynencie? Dziœ mo¿e tak, ale nie dwadzieœcia piêæ lat temu. Prawdopodobnie milcza³aby nadal albo skoñczy³aby w wiêzieniu. Gao Xingjian móg³ opublikowaæ swoje powieœci, za które otrzyma³ Nagrodê Nobla, dopiero wtedy, gdy wyemigrowa³ do Francji. Nadal tworzy dla teatru i dla opery, ale tylko we Francji i na Tajwanie. Jedn¹ z wielu ponurych konsekwencji tyranii jest fakt, ¿e tysi¹com artystów odbierana jest potrzeba lub mo¿liwoœæ wypowiadania siê - „Morduj¹ Mozarta"3.
Komunistyczne Chiny morduj¹ wielu Mozartów, Li Ang i Gao Xingjia-nów, a jednak re¿im topi znaczne sumy w budowie sal, w których nic siê nie dzieje. Szanghajska opera goœci w 2005 roku musicale z Broadwayu, a pekiñska - to gigantyczne UFO z tytanu, które wyl¹dowa³o obok Zakazanego Miasta, dzie³o Paula Andreu - zostanie ukoñczona, zanim uzyskamy jakiekolwiek informacje o jej repertuarze. Jednak Europejczycy uwa¿aj¹cy siê za mi³oœników chiñskiej kultury pchaj¹ siê do Pekinu. Tylko nieliczni wybieraj¹ drogê do Tajpej.
Czy Tajwan jest naprawdê chiñski?
Czy Tajwan nie jest przypadkiem mniej chiñski dlatego, ¿e panuje tam demokracja? Czy ¿eby Chiny by³y prawdziwe, nie powinien ich tyranizowaæ cesarz, dyktator, komisarz polityczny? Czy Chiny mog¹ byæ wielkie, tylko jeœli bêd¹ jednomyœlne, rz¹dzone centralnie ¿elazn¹ rêk¹ odzian¹ w konfucjañsk¹ lub marksistowsk¹ rêkawicê, zaœ ca³a reszta to albo ruch dysydencki, albo próba dokonania secesji?
Komunistyczny re¿im chcia³by, ¿eby Zachód prze³kn¹³ dwa fa³szywe przekonania na raz: ¿e jednomyœlnoœæ i tyrania s¹ autentycznie chiñskie. Partia pragnie tego wspólnictwa z zachodnimi w³adzami pañstwowymi i biznesmenami. Jest ono jednak oparte na oszustwie: chiñscy
3 Nawi¹zanie do tytu³u ksi¹¿ki Gilberta Cesbrona Cesi Mozart qu'on assassine, Ed. J'ai Lu, Paty¿ 2001.
Republikanie IPP 215
przywódcy pozuj¹ na kontynuatorów tradycji, któr¹ sami czêœciowo zniszczyli. „Pekiñskie w³adze - wyjaœnia Li Ang - uprawiaj¹ grê s³ów: rozmyœlnie myl¹ Chiny z Chinami". W jêzykach zachodnich istnieje tylko jedno okreœlenie. Jednak w jêzyku chiñskim odró¿nia siê Zhongguo i Zhonghua4, Chiny jako pañstwo i jako chiñsk¹ kulturê5. Oszo³omienie „Wielkimi Chinami" —jak mówi siê na Zachodzie w ko³ach biznesowych i politycznych - powoduje, ¿e wychwalane s¹ „Chiny-pañstwo" z obawy, by nie uraziæ „istoty Chin". Odpowiada to przywódcom w Pekinie, mog¹cym oskar¿aæ Tajwañczyków o zdradê lej „istoty", podczas gdy oni odmawiaj¹ tylko podleg³oœci wobec pañstwa, które uwa¿aj¹ za nieprawowite.
Sami Chiñczycy nie daj¹ siê nabraæ. Li Ang, jak wszyscy Chiñczycy ¿yj¹cy w Pekinie, Tajpej, Paiy¿u czy San Francisco, mo¿e powo³ywaæ siê na przynale¿noœæ do Chin jako kultury, odmawiaj¹c jednoczeœnie uleg³oœci wobec aktualnych w³adz w Pekinie. Poniewa¿ Li Ang zdoby³a wykszta³cenie, mo¿na ponadto uwa¿aæ, ¿e mieszkaj¹c w Tajpej jest bardziej chiñska ni¿ niewykszta³ceni rz¹dz¹cy z Pekinu. £atwo zrozumieæ ich wœciek³oœæ, kiedy ktoœ nie przyznaje im monopolu kulturowego.
Zacznijmy wiêc odró¿niaæ Chiny od Chin, a w ramach chiñskiej cywilizacji wyodrêbniajmy narody ró¿ni¹ce siê histori¹, jêzykiem i kultur¹. Chiny trzeba porównywaæ z ca³ym Zachodem, a nie tylko z jednym z zachodnich pañstw. Tak jak przedstawiciel kultury zachodniej bêdzie Francuzem, chrzeœcijaninem, Bretoñczykiem, W³ochem, ¿ydem, muzu³maninem..., tak Chiñczyk bêdzie taoist¹, buddyst¹, konfucjanist¹, muzu³maninem albo chrzeœcijaninem, bêdzie siê pos³ugiwa³ jêzykiem kantoñ-skim lub szanghajskim (ró¿nica miêdzy kantoñskim a mandaryñskim, oficjalnym jêzykiem pó³nocnych Chin, jest porównywalna z ró¿nic¹ miê-
4 S³owo hua oznacza Chiny ³ub najlepsz¹ czeœæ czegoœ; mo¿na je tak¿e t³umaczyæ jako wspania³y, doskona³y.
5 Zhongguo, dos³ownie Pañstwo Œrodka, to Chiny jako pañstwo. Obecnie nazwa ta u¿ywana jest wy³¹cznie do okreœlania Chin kontynentalnych (na Tajwanie mówi siê Zhongguo da³u: „Chinese Mainland", kontynent chiñski). Zhonghua to ogólniejsza nazwa Chin, która mo¿e oznaczaæ „Chiny jako obszar kulturowy". S³owo Zhonghua wchodzi w sk³ad nazw obu pañstw chiñskich: Zhonghua Minguo - Republika Chiñska (na Tajwanie) i Zhonghua Renmin Gongheguo - Chiñska Republika Ludowa.