Strona startowa Ludzie pragnÄ… czasami siÄ™ rozstawać, żeby móc tÄ™sknić, czekać i cieszyć siÄ™ z powrotem.Nie! Nie chcÄ™!PrzetoczyÅ‚ siÄ™ w nim krzyk zrodzony z czarnej gÅ‚Ä™bi ciszy, w której pogrążona byÅ‚a tak znaczna część umysÅ‚u Gaynesa - krzyk rozdarÅ‚...— I ja, proszÄ™ pana, i moja żona mamy takie same odczucia, ale, mówiÄ…c szczerze, byliÅ›my oboje bardzo przywiÄ…zani do sir Karola, a jego Å›mierć byÅ‚a dla nas...Gdyby wciąż byÅ‚a wolna, mogÅ‚aby chcieć poÅ›lubić go z obowiÄ…z­ku, bÄ…dź co bÄ…dź miaÅ‚a ojca puÅ‚kownika...PanowaÅ‚ gÅ‚uchy spokój, jakby ziemia byÅ‚a jednym wielkim grobem! staÅ‚em tam pewien czas, myÅ›lÄ…c głównie o żyjÄ…cych, którzy - zagrzebani gdzieÅ› po...stawa³y obok czeskich przeciw cesarzowi, wtedygodnoœæ cesarska piastowan¹ by³a w³aœnie przezkrólów czeskich...opiekuna, w gÅ‚Ä™bi duszy byÅ‚a jednak rada, że może ofiarować czÅ‚owiekowi, który tak wysoko jÄ… oceniÅ‚, fortunÄ™ co najmniej równÄ… majÄ…tkowi, jaki...MusiaÅ‚ jednak wspiąć siÄ™ na górÄ™, a już miaÅ‚ duże opóźnienie w stosunku do planu, jedynym zaÅ› pocieszeniem, jakie sÅ‚yszaÅ‚ zewszÄ…d, byÅ‚a wola Allaha...Z poczÄ…tku Ayla byÅ‚a przekonana, że przypadkowe zachowania swych półdzikich przyjaciół niepotrzebnie bierze za przejaw celowego dziaÅ‚ania, lecz po dÅ‚uższej...Bohaterka ballady byÅ‚a niemoralnÄ… kobietÄ…, która wolaÅ‚a spać pod goÅ‚ym niebem niż na puchowym posÅ‚aniu...Osada byÅ‚a od nas oddalona o kilkaset jardów, lecz leżaÅ‚a na uboczu, po drugiej stronie sÄ…siedniej zatoki...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.


- Duncanie! Ona jest niebezpieczna. Nie powinieneś spotykać się z nią sam.
- Był ze mną chłopiec.
- Nic mi nie mówił!
- Jest posłuszny moim rozkazom.
- W porządku! Co się stało?
Przedstawił jej krótką relację, opisał nawet wyraz twarzy Bellondy i inne jej reakcje (czyż obserwatorzy zza wizjerów nie ubawią się przy tym setnie?).
Murbella była wściekła.
- Jeśli zrobi ci krzywdę, nigdy nie będę współpracować z żadną z nich!
"O to chodziÅ‚o, moja droga. NastÄ™pstwa. Wy, czarownice Bene Ges­serit, powinnyÅ›cie ponownie, z wielkÄ… starannoÅ›ciÄ… przebadać wasze zachowanie."
- Ciągle śmierdzę po treningu - powiedziała. - To ten chłopak. Jest szybki. Nigdy nie widziałam równie bystrego dziecka.
Idaho wstał.
- Umyje ciÄ™.
Pod prysznicem pomógÅ‚ Murbelli zdjąć przepocone trykoty, piesz­czÄ…c chÅ‚odnymi rÄ™kami skórÄ™ kobiety. ZauważyÅ‚, jak wielkÄ… jej to sprawia przyjemność.
- Takie delikatne i przy tym tak silne - wyszeptała.
Na bogów! Patrzyła na niego tak, jakby chciała go pochłonąć.
Nareszcie myÅ›li Murbelli o Idaho wolne byÅ‚y od samooskarżeÅ„. "Nie pamiÄ™tam chwili, kiedy obudziÅ‚am siÄ™ i powiedziaÅ‚am sobie: ko­cham go!" Nie, to wkradaÅ‚o siÄ™ coraz gÅ‚Ä™biej wraz z coraz wiÄ™kszym uzależnieniem, aż stanÄ™li wobec faktu, że bÄ™dÄ… musieli siÄ™ z tym go­dzić w każdej chwili życia. Jak oddech... albo bicie serca. Wada? Za­kon żeÅ„ski siÄ™ myli!
- Umyj mi plecy - poprosiÅ‚a i rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™, kiedy zobaczyÅ‚a, że przemokÅ‚o mu ubranie. PomogÅ‚a mu siÄ™ rozebrać i tu, pod pryszni­cem, to zdarzyÅ‚o siÄ™ jeszcze raz: ten wymykajÄ…cy siÄ™ spod kontroli przymus, to samczo-samicze poÅ‚Ä…czenie, które redukowaÅ‚o wszystko poza doznaniem zmysÅ‚owym. Dopiero po tym mogÅ‚a sobie powie­dzieć: "On zna każdÄ… technikÄ™, którÄ… znam i ja." Ale to byÅ‚o wiÄ™cej niż technika. "Chce sprawić mi przyjemność! Drodzy Bogowie Duru! Czy byÅ‚am kiedyÅ› tak szczęśliwa?"
Przywarła do jego szyi, kiedy wynosił ją spod prysznica i ciągle mokrą rzucił na łóżko. Przyciągnęła go w dół do siebie i leżeli tak spokojnie, pozwalając, by odnowiła się ich energia.
Potem wyszeptała:
- Zatem Missionaria posłużyły się Sheeaną. - To bardzo niebezpieczne.
- Stawia zakon żeÅ„ski na odsÅ‚oniÄ™tej pozycji. MyÅ›laÅ‚am, że za­wsze tego unikaÅ‚y.
- Z mojego punktu widzenia to niedorzeczne.
- Dlatego, że chcą, byś kontrolował Sheeanę?
- Nikt nie zdoła jej kontrolować! I chyba nikt nie powinien. - Spojrzał na wizjery. - Hej, Bell! Próbujesz złapać dwie sroki za ogon.
W drodze powrotnej do Archiwów Bellonda zatrzymała się w drzwiach prowadzących do Zapisu Wizjerów i spojrzała pytającym wzrokiem na Matkę-Strażniczkę.
- Znowu pod prysznicem - powiedziała Matka Strażniczka. - To robi się nudne.
- Participation Mystique! - skomentowała Bellonda i wielkimi krokami udała się do swej kwatery, ponieważ zmiana postrzegania zmąciła jej umysł i potrzebował on ponownego uporządkowania. "On jest lepszym mentatem niż ja!"
"Jestem zazdrosna o Sheeanę, szlag by ją trafił! A on o tym wie!"
Mistyczne Uczestnictwo! Orgia w charakterze czynnika pobudza­jÄ…cego energiÄ™. Wiedza seksualna Czcigodnych Macierzy wywieraÅ‚a na Bene Gesserit efekt pokrewny temu prymitywnemu zatopieniu we wspólnej ekstazie. PostÄ™pujemy krok do przodu i krok do tyÅ‚u.
Wystarczy wiedzieć, że te sprawy istniejÄ…. Tak odrażajÄ…ce, tak nie­bezpieczne ... a jednak tak pociÄ…gajÄ…ce.
A Sheeana jest odporna! Do diabła z nią! Dlaczego Idaho musiał im o tym przypomnieć właśnie teraz?
Zawsze wolÄ™ osÄ…d zrównoważonych umysłów od praw. Kodeksy i podrÄ™czniki rodzÄ… zachowania sche­matyczne. Każde zachowanie schematyczne przyczy­nia siÄ™ do pewnego zbiorowego, niszczycielskiego pÄ™du.
Darwi Odrade
Tamalana zjawiÅ‚a siÄ™ w kwaterze Odrade w Eldio tuż przed Å›wi­tem, przynoszÄ…c wiadomoÅ›ci o trasie, którÄ… miaÅ‚y przed sobÄ….
- Ruchome piaski sprawiÅ‚y, że droga za morzem staÅ‚a siÄ™ niebez­pieczna lub nieprzejezdna w szeÅ›ciu miejscach. SÄ… tam bardzo duże wydmy.
Odrade dopiero co uporaÅ‚a siÄ™ z codziennym rytuaÅ‚em: mini-Agonia, po niej ćwiczenia i zimny prysznic. Pokój goÅ›cinny w Eldio miaÅ‚ tylko jeden gÅ‚Ä™boki fotel (znaÅ‚y jej upodobania) i na nim wÅ‚aÅ›nie sie­dziaÅ‚a, czekajÄ…c na Streggi z porannym raportem.
Twarz Tamalany wyglądała blado w świetle dwóch srebrnych kuł świętojańskich, ale nie było wątpliwości, że stara Bene Gesserit jest usatysfakcjonowana. Gdybyś mnie posłuchała na początku!
- Niech nam dadzą ornitoptery - poleciła Odrade.
Tamalana wyszła, wyraźnie rozczarowana spokojną reakcją Matki Przełożonej.
Odrade wezwała Streggi.
- Znajdź inne drogi. Dowiedz siÄ™, czy jest przejazd wokół za­chodniego kraÅ„ca morza.
Nowicjuszka pospieszyła, zderzając się prawie z Tamalaną, która właśnie wracała.
- Z przykroÅ›ciÄ… informujÄ™ ciÄ™, że Transport nie może dać nam te­raz ornitopterów. PrzenoszÄ… pięć osiedli na wschodzie. BÄ™dziemy je mieli dopiero koÅ‚o poÅ‚udnia.