Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Kiedy w roku 1386 zabierano się do dzieła, Litwa była pogańską, a na Rusi sama schyzma. Najpierw zaniesiono nowym korony polskiej poddanym światło wiary (a bez rozlewu choćby jednej tylko kropli krwi), potem zaś zrobiono z nich współobywateli i uznano ich za braci. Kiedy Litwa łączyła się z Polską, władza Wielkiego Księcia była dyspotyczną, a Litwini niewolnikami, którym bez pozwolenia książęcego nie wolno było ani córki za mąż wydać, a o sprawach politycznych nawet niewiedzieli, co to znaczy. W tej niewoli można ich było utrzymywać dalej i zrobić z Litwy kraj do dostarczania wojska i podatków. Ale to byłoby nie po polsku, - nie po chrześcijańsku! Więc najpierw dano Litwinom prawo osobistej własności niezależnej od rządu, potem przyjęto ich do herbów szlachty polskiej, pozwolono sprawować godności i urzędy i uznano zasadę, że tylko rodowity Litwin urzędnikiem na Litwie być może; wszystkie zaś ciężary litewskie, jak np. wojnę z Moskwą, uznano za dotyczące także Polski i broniono litewskiej braci chętnie polską krwią i składano podatki za całość i obronę jej granic. W roku 1432 przyznano także schyzmatykom wszystkie polityczne i obywatelskie prawa; pragnęli Polacy także religijnej unii obok politycznej, ale nie chcąc gwałcić sumień, pozwalali każdemu Rusinowi uznać unię florencką, lub nie uznać, a kto chciał schyzmatykiem pozostać, nic na tem docześnie nie tracił. Toteż Ruś nastawiała nieraz mężnie piersi przeciw Moskwie, schyzmatykiem był wielki Moskwy pogromca, kniaź Ostrogski. Litwini zaś przyjęli polskie zwyczaje i obyczaje, wyuczyli się języka polskiego i kształcili w nim swoje dzieci, uważając się pod względem politycznym zupełnie tak samo za Polaków, jak Polacy z pod Krakowa lub Poznania. Nie ulegali Polsce, bo nikt od nich uległości nie wymagał; ale służyli Polsce chętnie, przejęli się całą duszą polskiemi ideałami, bo z całej duszy ukochali tę Polskę, za jej braterstwo, za zupełne szczere, szczodre równouprawnienie. Pokochali też polską mowę, za to, że im się nie narzucała, za to, że Polacy uszanowali mowę litewską i ruską - akta rządowe pisano tam po rusku, ale Rusin i Litwin sam dobrowolnie rozmawiał po polsku. Za równouprawnienie miłość. Ostatnim wyrazem tego równouprawnienia jest unia lubelska 1569. Dokonawszy tego dzieła był już spokojniejszym Zygmunt August; a dzień, w którym unią lubelską podpisano, był owym jedynym szczęśliwym dniem w jego życiu, odkąd stracił ukochaną Barbarę.
W trzy lata potem zakończył życie, mając zaledwie lat 52; dnia 7-go Lipca 1572 wygasła dynastya Jagiellońska, najzacniejsza ze wszystkich dynastyj świata, chluba historyi narodowej a cierń w oku wszystkich tych, którzy nie mogą się wznieść na wyżyny jagiellońskiej uczciwości w polityce.
Polska była pod ich rządami wielkiem mocarstwem; czasy zaś Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta nazywają się okresem złotym historyi polskiej. Przypatrzmy się więc teraz wewnętrznym stosunkom korony polskiej i porównajmy je ze stosunkami ludu polskiego na Ślązku, ażeby zobaczyć, czy Ślązk dobrze na tem wyszedł, że go książęta od Polski odczepili.
IX. Stosunki wewnętrzne w okresie Jagiellońskim w Koronie Polskiej i na Ślazku.
Święty Kazimierz Królewicz