Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Pompejuszowi wydało się to dostatecznym ustępstwem, ale konsulowie sprzeciwili się temu, więc Cezar zwrócił się do senatu z listem, który Kurion przebywszy w trzech dniach 2300 stadiów wręczył nowym konsulom wchodzącym do senatu w
pierwszym dniu nowego roku. Zawierał ten list dumne zestawienie czynów, jakich
83 Działo się to dnia 4 grudnia 50 r. Towarzyszyli przy tym Klaudiuszowi obaj konsulowie wybrani na rok następny: Lucjusz Korneliusz Lentulus i Gajusz Klaudiusz Marcellus, brat Marka, konsula z r. 51, a nie jego kolega Emiliusz Paulus, jak błędnie podaje Appian.
84 Nowi trybunowie obejmowali godność 10 grudnia; por. ks. I 33 uw. 62.
97
Cezar od początku dokonał, i oświadczenie, że gotów jest złożyć władzę razem z Pompejuszem; jeśli ten jednak nadal władzę zatrzyma, to i on władzy nie złoży, przeciwnie zaraz pospiesznie przybędzie jako mściciel krzywd wyrzą-
dzonych ojczyźnie i jemu. Podniósł się na to ze wszystkich stron namiętny krzyk, że to jest wypowiedzenie wojny <...>85 wybrali jego następcą Lucjusza Domicjusza86. Jakoż Domicjusz natychmiast wyjechał z 4000 nowozaciężnych.
33. Kiedy Antoniusz87 i Kasjusz88, którzy byli trybunami po Kurionie, podjęli jego wniosek, senat z tym większym jeszcze uporem oświadczył, że wojsko Pompejusza stanowi jego ochronę, a wojsko Cezara jest wrogiem ojczyzny.
Konsulowie Marcellus i Lentulus kazali Antoniuszowi i jego zwolennikom opuścić posiedzenie89 , aby mimo swej godności trybuńskiej nie ponieśli jakiegoś poważniejszego szwanku. Na to rozgniewany Antoniusz zerwał się ze swego miejsca z wielkim krzykiem i bogów wzywał przeciw nim na świadków, że świętą i nietykalną godność znieważyli, że jej przedstawicieli w sposób obelżywy wyrzucają, choć ani morderstwa, ani żadnego haniebnego czynu nie popełnili, a tylko zgłosili wniosek, jaki im się wydawał pożyteczny. Po tych słowach wybiegł przepowiadając, jakby natchniony przez bóstwo, wojny, rzezie, proskrypcje, wygnania, konfiskaty i inne tego rodzaju klęski, które miały ich spotkać, miotając nadto ciężkie klątwy na winnych tego stanu rzeczy.
Razem z nim wypadli Kurion i Kasjusz, bo już pokazał się jakiś oddział wojska Pompejusza otaczający kurię. Z największym pośpiechem zaraz w nocy
podążyli ukradkiem do Cezara na najętym wozie przebrani za niewolników. W
takim jeszcze stroju pokazał ich Cezar swemu wojsku90 mówiąc dla podburzenia go: «Was, którzyście takich czynów dokonali, uważają za nieprzyjaciół, a takich oto mężów, którzy w waszej obronie głos zabrali, w tak haniebny sposób wypędzają».
34. Wojna zatem po obu stronach została rozpoczęta i wyraźnie już ogłoszona. Senat w przekonaniu, że wojsko Cezara dopiero z czasem nadciągnie z Galii, a on sam nigdy nie ruszy na tak wielkie przedsięwzięcie z nieznaczną armią, polecił Pompejuszowi zebrać w Italii 130000 ludzi, zwłaszcza wysłużonych już żołnierzy jako doświadczonych w wojnie, i zaciągnąć też najemników spośród najbitniejszych ludów sąsiednich. Zarazem uchwalił
przekazać mu wszelkie pieniądze, jakie były w skarbie państwowym, a nadto, jeśliby zaszła potrzeba, oddać mu do rozporządzenia na cele wojenne również i środki prywatne. Pełni zapalczywości i żądzy zwycięstwa rozesłali nadto ludzi po miastach italskich
85 W tekście tu prawdopodobnie luka.
86 Lucjusz Domicjusz Ahenobarbus, były konsul z r. 54.
87 Marek Antoniusz, późniejszy triumwir.
88 Kwintus Kasjusz Longinus, prawdopodobnie brat stryjeczny Gajusza, przywódcy spisku przeciw Cezarowi.
89 Dnia 7 stycznia 49 r.
90 Według Kasjusza Diona (XLI 4, 1) dopiero w Ariminum, nie w Rawennie.
98
celem ściągnięcia dalszych pieniędzy wykazując przy tym największy pośpiech i bezwzględność. Cezar posłał wprawdzie po swe wojska, ale że zawsze lubił
działać raczej przez zaskoczenie szybkimi ruchami i zuchwałe szerzenie postrachu aniżeli przerzucenie wielkich sił przygotowanych, postanowił z 5000
żołnierzy pierwej niż przeciwnicy podjąć tak wielką wojnę i uprzedzić ich przez opanowanie odpowiednich miejscowości w Italii.
35. Wysłał więc przodem do Ariminum centurionów z niewielu żołnierzami szczególnie odważnymi, a wyglądającymi pokojowo, i polecił im po wejściu do miasta opanować je znienacka; a jest to pierwsze miasto w Italii na drodze z Galii. Sam zaś pod wieczór pod pozorem, że czuje się niedobrze fizycznie, wycofał się z uczty, pozostawiwszy przyjaciół jeszcze przy stole, po czym siadł