Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Te i inne wyniki badań nie tylko są sprzeczne z teoriami agresji opartymi na pojęciu instynktu lub popędu, lecz zdają się także podważać
zdroworozsądkową koncepcję, ze dobrze jest "wyładować się" i "zrzucić wszystko z serca?". Być może łatwiej nam będzie zrozumieć tę sprzeczność, jeśli przeprowadzimy rozróżnienie pomiędzy |wyrażaniem |emocji a
|agresywnym |działaniem. Danie upustu swym uczuciom (na przykład w płaczu, śmiechu lub rozmowie z inną osobą) może sprawić, że poczujesz się lepiej lub twój lęk ulegnie złagodzeniu, natomiast przejawianie agresji skierowanej przeciw twojemu wrogowi, czy to słownie, czy w otwartym działaniu, |nie zredukuje prawdopodobieństwa, że postąpisz tak znowu.
Czy środki masowego przekazu uczą przemocy? Przestępcom zbrodnia może nie
popłacać, lecz przemoc z pewnością jest opłacalna dla przemysłu telewizyjnego. Program z "akcją" i "przygodami" (jak eufemistycznie określa się przemoc) mają większe audytoria - a zatem przyciągają więcej reklam handlowych, które przynoszą zyski telewizji. W rezultacie, każdy kto włącza odbiornik telewizyjny obejrzy prawdopodobnie dramat lub komedię, w której ludzie są zabijani lab maltretowani na różne sposoby, filmy rysunkowe z sympatycznymi, lecz sadystycznymi postaciami oraz programy informacyjne z aktualnym serwisem filmowym przedstawiającym wojny, zabójstwa, zamieszki oraz pospolite zbrodnie.
Jaki jest wpływ wszystkich tych aktów przemocy na widza? Czy w
konsekwencji oglądania telewizji stanie się on bardziej agresywny? Pytania takie były przedmiotem wielu publicznych dyskusji. Według przedstawicieli teorii agressji, opartych zarówno na pojęciu instynktu, jak i popędu, oglądanie przemocy działa katarktycznie i dzięki temu spełnia dodatkową funkcję społeczną rozładowując energię agresji. Przeciwny punkt widzenia reprezentują zwolennicy teorii uczenia się społecznego, którzy argumentują, że programy telewizyjne (jak również inne środki masowego przekazu) dostarczają wzorów aktów przemocy oraz sankcjonują je i w ten sposób przyczyniają się w poważnym stopniu do upowszechniania antyspołecznego zachowania.
Jak dotąd, wyniki badań empirycznych potwierdzają na ogół stanowisko reprezentowane przez zwolenników teorii uczenia się społecznego. Jak wspomnieliśmy wcześniej, wykazano, iż modelowanie agresji wpływa na poziom agresywnego zachowania dzieci. Nie tylko uczą się one reakcji agresywnych natychmiast, lecz ponadto mogą reprodukować wiele z nich po upływie kilku miesięcy (Hick, 1968). Ponadto stwierdzono, że ilość przemocy, jaką chłopcy oglądają w telewizji, jest w sposób istotny skorelowana z ich agresywnością po upływie 10 lat, zgodnie z tym, co przedstawia wykres na rycinie 14.6 (Eron, Huesmann, Lefkowitz i Walder, 1972).
Oglądanie sfilmowanych aktów agresji (zwłaszcza jeśli są one
przedstawione realistycznie) może być bardzo podniecające dla dzieci.
Stają się one pobudzone emocjonalnie i zwykle zapamiętują więcej treści agresywnych niż nieagresywnych (Osborn i Endsley, 1971). Jednakże po wielokrotnym obejrzeniu scen przemocy dzieci zdają się przyzwyczajać do niej i doznają mniejszego pobudzenia emocjonalnego niż na początku (Cline, Croft i Courrier, 1972). Może to być aspekt jeszcze bardziej destrukcyjny niż nauczanie agresji: gdy potrafimy patrzeć na przemoc i cierpienie człowieka bez emocji, w sposób obojętny i zblazowany, to jesteśmy już przygotowani do nieludzkiego działania wobec innych ludzi.
Aczkolwiek były pewne badania, które rzekomo wykazały, iż przemoc w telewizji działa katarktycznie i zmniejsza skłonność do agresji, to jednak ich poważne błędy metodologiczne redukują wiarygodność uzyskanych wyników.