Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Wiek psa oraz fakt, że pod nieobecność pana był najwyższym rangą samcem w domu i to przez długi czas jego nieobecności — wszystko to wskazywało na słuszność takiego wniosku. Nic dziwnego, że w tych warunkach pies postanowił objąć przewodnictwo stada i próbować zdominować swego pana po jego powrocie do domu.
Zaleciłem program działań, mających obniżyć pozycję psa w codziennych stosunkach z jego panią, oraz dałem instrukcje, jak powinien zachowywać się mąż, kiedy następnym razem wróci do domu. Na co dzień pani miała bardzo dobrą kontrolę nad psem i dlatego sądziłem, że nie jest to problem z ułożeniem psa, a tylko z przyjętą przez niego postawą.
Kilka tygodni później zadzwoniła, że mąż przyjechał do domu, a pies terroryzuje go do tego stopnia, że kiedy wyszła po zakupy, zdesperowany mąż zamknął się w kuchni i czekał na jej powrót. Zdecydowanie zażądał uśpienia psa. Oboje zgodzili się przyjechać do mnie zabierając psa i dziecko. Po mniej więcej godzinnej rozmowie byłem coraz bardziej zaskoczony nie rozumiejąc, dlaczego pies nie reaguje na zalecaną przeze mnie terapię. Sądząc z ich odpowiedzi zastosowali się pilnie do wszystkich moich wytycznych. Cały problem powinien jeśli nie zniknąć, to przynajmniej zmniejszyć się, ale w żadnym razie nie nasilić się.
Wtedy dziecko zaczęło płakać, a Sam bardzo podniecony zaczął wspinać się łapami na swoją panią. Mąż wstał z krzesła z zamiarem odciągnięcia psa, ale szybciutko usiadł na rozkaz Sama. Muszę przyznać, że sam bym tak zrobił. Rozkaz psa był nader wyraźny: “ Siadaj, ale już!"
Pani udało się nieco uspokoić psa, ale był on nadal zaniepokojony płaczem dziecka. W końcu trzeba było go zamknąć w samochodzie, bo mąż sztywny ze strachu nie był w stanie uczestniczyć w rozmowie.
Pani wyjaśniła mi, że pies stał się niespokojny, bo dziecko było karmione piersią, a na czas karmienia Sam był zamykany w innym pokoju. Zapytałem, czy pies jest zawsze w czasie karmienia (zawsze odradzam to rodzicom, kiedy niemowlę przebywa w domu, w którym jest dorosły pies, gdyż to może wyrobić w nim przekonanie, że za każdym razem kiedy matka poświęca uwagę dziecku, on musi być zamknięty).
“Tak, muszę, bo inaczej pies próbuje odepchnąć dziecko" — odpowiedziała.
“Dlaczego miałby to robić? — zapytałem naiwnie.
“Mam za dużo pokarmu i położna powiedziała mi, że jeśli resztę będę dawać psu, to pomiędzy nim i dzieckiem wytworzy się silna więź".
Zanim naiwna, młoda matka, czytając te słowa przejmie się tą bzdurną teorią chciałbym z całą mocą podkreślić, że nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistością. Takie żywienie psa w żaden sposób nie wpłynie na więź między psem a dzieckiem! Myślę zresztą, że położna raczej chciała poradzić jak spożytkować nadmiar pokarmu. Właścicielka Sama zinterpretowała to na swój sposób.
Pomysł karmienia piersią dorosłego boksera przyprawia mnie o dreszcz zgrozy, ale to wyjaśniło wiele spraw. Nic tak nie podbudowuje pozycji psa niż pierwszeństwo przy najbardziej mlecznym sutku...
Psy i dzieci
Zwykle tak się dzieje, że kiedy mam do czynienia z nadmiernie aktywnymi psami, to okazuje się, że w rodzinie są również nadmiernie aktywne dzieci. Nie ma wątpliwości, że warunki, w jakich pies przebywa na co dzień mają ogromny wpływ na jego zachowanie.
Z dwóch szczeniaków tego samego miotu jeden, umieszczony u starszego, spokojnego małżeństwa, wyrośnie na spokojnego, dobrze ułożonego psa. Drugi, umieszczony w rodzinie z dwójką czy trójką rozbrykanych dzieci, wyrośnie na równie rozbrykane, nieznośne zwierzę.