Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.wczeniej na etapie pierwszych czstek chemicznych, na etapie pierwszychrybozomw, na etapie pierwszych bakterii, na etapie ssakw, a wic take naetapie...Tak więc upoiła mnie moja miłość i czułem się silniejszy w wieku męskim, niż byłem w młodości, bo młodość błądzi i miłość jej pełna jest mąk z powodu...— A więc pan Jowett od miesiąca nie wyjeżdżał? Czy pani jest tego pewna?— Czy jestem pewna? Chyba... Sila Woli Poczatkowa Sila Woli twojego bohatera rowna jest jego Odwadze, wiec miesci sie w przedziale od 1 do 5...— Być może, że nie… chociaż pańskie nagłe pojawienie się…— W kinematografie robią jeszcze lepsze sztuki…— Więc niech mi pan...Dom Clearych dzieliła od Wahine odległość pięciu mil, nic więc dziwnego, że kiedy Meggie zobaczyła w oddali słupy telegraficzne, nogi, z których opadły...nia natury to pole morderczej walki, więc po każdym akcie przemocy jej liczne i róż- norodne dzieci gwałtownie milkną, albo dlatego, że mają głęboki...Więc sarenka zaczęła opowiadać o sobie:— Mieszkałam sobie spokojnie w wielkim lesie z tamtej strony...Aredhela zawróciła więc i odszukała niebezpieczną drogę między nawiedzanymi przez złe siły dolinami Ered Gorgoroth i północną granicą Doriathu, a gdy...– Czyż nie mówiłam przed chwilą, że masz być moim bohaterem? Nie widział jej twarzy, ale czuł dobrze, że żartuje, rzekł więc jeszcze poważniej...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Ciśnienie powietrza w środku wynosiło zaledwie trzysta milibarów, co farmie z trudem wystarczało, a jednak w porównaniu z ciśnieniem na zewnątrz było olbrzymie; w razie przypadkowego rozhermetyzowania zamknięć albo jakiejś innej drobnej awarii wybuch był nieunikniony. Na szczęście Nadia miała ogromną wiedzę na temat wszelkiego rodzaju zabezpieczeń w zimnym klimacie, więc Hiroko wzywała ją w panice niemal co dnia.
Potem jej stałej pomocy zaczęli się domagać materiałowcy, którzy uruchamiali przetwórnie, później znowu ekipa instalująca reaktor jądrowy poprosiła, aby Nadia nadzorowała każdy ich ruch. W tym ostatnim przedsięwzięciu nieustannie przeszkadzał im Arkady, zasypując ekipę przekazami radiowymi z Fobosa: upierał się, że wcale nie muszą mieć takiej niebezpiecznej techniki, że niezbędną energię mogą uzyskać, wykorzystując siłę wiatru. On i Phyllis bez przerwy toczyli na ten temat zawzięte kłótnie. Jedną z nich ucięła kiedyś Hiroko, mówiąc po japońsku: Shikata ga nai: „nie ma innego wyjścia”. Musieli przecież korzystać z dostępnych materiałów. Arkady twierdził, że wystarczająco dużo mocy mogłyby wytworzyć wiatraki, ale przecież nie mieli wiatraków, byli natomiast wyposażeni w reaktor jądrowy Rickovera, skonstruowane przez armię Stanów Zjednoczonych prawdziwe techniczne cacko. W dodatku nikt się nie kwapił do zbadania możliwości budowy elektrowni wiatrowych, a musieli się bardzo spieszyć. Shikata ga nai. Zdanie to stawało się powoli jedną z najczęściej powtarzanych sentencji.
Tak czy owak, załoga budująca Czarnobyl (nazwę tę oczywiście nadał elektrowni Arkady) co rano błagała Nadię, aby pojechała z nimi i nadzorowała prace. Zamierzali ustawić reaktor daleko na wschód od obozu, więc jeśli Nadia decydowała się im pomóc, musiała wyjeżdżać z nimi na cały dzień. Jednocześnie jednak zespół medyczny poprosił, aby pomogła zbudować klinikę i laboratoria z rozładowanych już towarowych kontenerów, które przemieniono w schrony, a taka praca oznaczała, że zamiast cały czas pozostawać na zewnątrz w Czarnobylu, mogłaby wracać w południe na posiłek, a potem pomagać medykom. Ale jakkolwiek spędzała dzień, i tak co noc padała z wyczerpania.
Niektóre wieczory przed snem musiała jeszcze poświęcić na długie telefoniczne rozmowy z przebywającym na Fobosie Arkadym. Jego ekipa miała kłopoty z mikrograwitacją tego księżyca i Arkady również potrzebował jej rady.
– Gdybyśmy tylko potrafili nieco zwiększyć ciążenie, po to, by życie tutaj było choć trochę mniej męczące, by móc się przespać w normalnej pozycji! – narzekał.
– Zbudujcie okołopowierzchniową pętlę kolejową – zasugerowała Nadia, walcząc z sennością. – Przeróbcie jeden ze zbiorników Aresa na pociąg i niech jeździ w kółko po szynach. Zróbcie sobie na jego pokładzie bazę i uruchomcie pociąg z dostatecznie dużą prędkością, a uzyskacie słabą grawitację przy suficie.
Cisza przerywana zakłóceniami, potem dziki chichot Arkadego.
– Nadieżdo Francine, kocham cię, naprawdę cię kocham!
– Kochasz grawitację, nie mnie.