Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Zawsze się tego trochę obawiałam. Boję się, że kiedy grzymów.
znów zetknę się ze zniewolonymi pielgrzymami, może powrócić jakaś część objawów Bria była przeświadczona, że pośród przemęczonych, niedożywionych i uzależ-
mojego uzależnienia.
nionych od Uniesienia niewolników znajduje się wielu sfrustrowanych idealistów, któ-
Hyx pokiwał głową.
rych stać na to, by oddać życie w imię słusznej sprawy. Pamiętała, że przed niespełna
- Kierują panią emocje, nie tylko chęć wypełnienia zadania - powiedział. - Nic dwoma laty brała udział w pierwszym ataku na Ilezję. W tym czasie szesnastu uwol-dziwnego, że trochę się pani denerwuje.
nionych pielgrzymów - zagłodzonych niewolników - stało się pierwszorzędnymi żoł-
Bria spojrzała na lekarza podejrzliwie.
nierzami i wykwalifikowanymi robotnikami. I jedni, i drudzy byli teraz pełnymi po-
- Nie powstrzyma mnie pan od wykonania zadania, Hyx -rzekła stanowczo.
święcenia członkami koreliańskiego ruchu oporu. Następnych dziesięciu odznaczono -
- Wiem - odparł mężczyzna. - Słyszałem, że oddział Czerwona Ręka osiągnął stan pośmiertnie - medalami za odwagę.
pełnej gotowości bojowej. Obserwowałem pani żołnierzy i mogę się domyślać, że sko-Rozmawiając z przywódcami koreliańskich Rebeliantów, Bria oznajmiła, że Ilezja czą za panią w głąb czarnej dziury, a nawet, jeżeli będzie trzeba, przelecą na drugą z tysiącami harujących tam niewolników ma szansę stać się nieocenionym skarbem.
stronę.
Może odgrywać rolę punktu werbunkowego, w którym zniewoleni pielgrzymi będą się Bria się roześmiała.
zmieniać w rebelianckich rekrutów - pod warunkiem, że ktoś wymyśli sposób na unie-
- Nic nie wiem na ten temat - oznajmiła. - Sądzę jednak, że gdybym była tak sza-zależnienie ich od Uniesienia. Bria Tharen zdołała podźwignąć się z nałogu i zostać lona, aby polecieć w okolice czarnej dziury, moi ludzie okazaliby się na tyle rozsądni, wartościową współpracowniczką koreliańskiego podziemia; kosztowało jato jednak żeby trzymać się od niej jak najdalej. Wiem też, że jeśli wydam taki rozkaz, podwładni sporo trudu i zajęło prawie trzy lata. Próbowała w tym czasie wszystkiego - od medyta-polecą za mną do samego Imperialnego Pałacu Palpatine'a.
cji po leki - i znalazła w sobie dość siły dopiero wówczas, kiedy uświadomiła sobie,
- Nie przeżyłaby tam pani długo - zauważył cierpko Hyx.
komu zawdzięcza swoje położenie. Postanowiła poświęcić resztę życia walce o zniesie-Bria uśmiechnęła się, ale w jej oczach nie pojawiła się ani odrobina ciepła.
nie niewolnictwa i obalenie Imperium, które tolerowało ten haniebny proceder.
- Mimo to przez pewien czas mielibyśmy zabawę. Warto zaryzykować życie, żeby zastrzelić Palpatine'a.
Janko5
Janko5
127
A.C. Crispin
Trylogia Hana Solo – Tom III – Świt rebelii
128
- Kiedy wysyła pani do akcji pierwszą grupę?
- Trzydzieści siedem i trzy, pani komandor - oznajmił chwilę potem. - Liczba bia-Bria zerknęła na miniaturowy chronopierścionek.
łych ciałek wskazuje na infekcję. Prawdopodobnie zakaźną.
- Czekamy na sygnał od mojego podwładnego, pracownika ilezjańskiej gwiezdnej
- Zgłosicie się do androida medycznego, kapralu - rozkazała Bria.
stacji. Powie nam, kiedy „Kajdany Heloty" oderwą się od płyty lądowiska. Dopiero Zawiedziony młodzieniec otworzył usta, jakby chciał zaprotestować, ale w porę wtedy wykonamy mikro-skok i znajdziemy się na pozycji. Chcemy przechwycić trans-przypomniał sobie, kim jest, i usłuchał. Wykonał przepisowy w tył zwrot i odszedł.
portowiec, zanim zdąży opuścić system Ilezji.
Jego miejsce zajął bez słowa inny żołnierz z grupy rezerwowej.
- To ma sens.
Kiedy Bria zakończyła inspekcję, stanęła przed szeregiem i zwróciła się do pod-Bria skręciła w prawy korytarz i stanęła przed drzwiami szybu turbowindy.
władnych:
- Zjeżdżam teraz do hangaru, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku - oznaj-
- Żołnierze! Czekamy teraz na sygnał, po którym dokonamy mikroskoku. Pierwsi miła. - Chcę odprawić żołnierzy, którzy będą wchodzili na pokłady szturmowych wa-polecą piloci myśliwców typu Y. Ich zadaniem jest pozbawienie nieprzyjacielskiej jed-hadłowców. Chce pan mi towarzyszyć?
nostki ochronnych pól siłowych. Reszta należy do was. Wasze wahadłowce przycumują
- Bardzo chętnie.
do włazów śluz i wtedy wedrzecie się na pokład. Jeżeli okaże się, że nieprzyjacielska Zjechali turbowindą do hangaru. Na lądowisku wrzało jak w ulu. Wokół statków korweta nie ma śluz, musicie wykonać w burtach otwory. Na pokładach dwóch sztur-krzątali się technicy, którzy pragnęli ostatni raz upewnić się, że niczego nie przeoczyli.
mowych wahadłowców polecą specjalnie wyszkolone grupy saperów. Jeżeli nie będzie Sprawdzali systemy zasilania i uzbrojenia i kończyli przygotowania do odlotu. W pew-innego wyjścia, wykonają otwory w kadłubie na wysokości maszynowni.
nej chwili Brie dostrzegł jeden z żołnierzy. Włożył do ust dwa palce, gwizdnął przeraź-
Przerwała i powiodła spojrzeniem po wyprężonych na baczność ludziach.
liwie i zawołał:
- Pamiętajcie, że spotkacie się z niewolnikami... - podjęła po chwili milczenia. - Z
- Dowódca na lądowisku!
ludźmi zapewne przerażonymi i zdezorientowanymi, którzy będą wam przeszkadzać i Bria podeszła do porucznika Jace'a Paola, który nadzorował ostatnie przygotowa-najprawdopodobniej cierpieć głód Uniesienia. Niektórzy mogą was zaatakować. Nie nia do akcji.