X

Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.Nie! Nie chcę!Przetoczył się w nim krzyk zrodzony z czarnej głębi ciszy, w której pogrążona była tak znaczna część umysłu Gaynesa - krzyk rozdarł...— I ja, proszę pana, i moja żona mamy takie same odczucia, ale, mówiąc szczerze, byliśmy oboje bardzo przywiązani do sir Karola, a jego śmierć była dla nas...Gdyby wciąż była wolna, mogłaby chcieć poślubić go z obowiąz­ku, bądź co bądź miała ojca pułkownika...Panował głuchy spokój, jakby ziemia była jednym wielkim grobem! stałem tam pewien czas, myśląc głównie o żyjących, którzy - zagrzebani gdzieś po...stawa�y obok czeskich przeciw cesarzowi, wtedygodno�� cesarska piastowan� by�a w�a�nie przezkr�l�w czeskich...opiekuna, w głębi duszy była jednak rada, że może ofiarować człowiekowi, który tak wysoko ją ocenił, fortunę co najmniej równą majątkowi, jaki...Musiał jednak wspiąć się na górę, a już miał duże opóźnienie w stosunku do planu, jedynym zaś pocieszeniem, jakie słyszał zewsząd, była wola Allaha...Z początku Ayla była przekonana, że przypadkowe zachowania swych półdzikich przyjaciół niepotrzebnie bierze za przejaw celowego działania, lecz po dłuższej...rzy siê znowu, ¿eby tym razem poch³on¹æ jego… ale nagle dziewczê- ca, delikatna d³oñ, prawdziwa d³oñ nale¿¹ca do prawdziwej...Bohaterka ballady była niemoralną kobietą, która wolała spać pod gołym niebem niż na puchowym posłaniu...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Biron zauważył, że ma piękny profil, a nieco potargane włosy nie psują obrazu. Nie miała też na sobie krótkiej kurteczki, a zwiewna biel jej bluzki po czterdziestu ośmiu godzinach wciąż była gładka i czysta. Ciekawe, jak jej się to udaje.
Podróż, pomyślał, byłaby cudowna, gdyby tylko Artemizja zaczęła zachowywać się normalnie, nie jak rozkapryszona księżniczka. Problem polegał na tym, że do tej pory nikt nigdy nie kierował jej postępowaniem. Na pewno nie ojciec. Przywykła kierować się własnym widzimisię. Gdyby urodziła się w normalnej rodzinie, byłoby z niej bardzo sympatyczne stworzenie.
Już prawie zapadł w sen na jawie, w którym to on nią kieruje, a ona okazuje mu należny szacunek, gdy Artemizja nagle zwróciła ku niemu głowę i spojrzała mu prosto w oczy. Biron odwrócił wzrok i skupił się na wypowiedzi Gillbreta. Umknęło mu już kilka zdań.
— Nie mam pojęcia, dlaczego ekrany ochronne statku zawiodły. To był jeden z tych przypadków, których nikt nie potrafi wyjaśnić, ale w końcu awarie czasem się jednak zdarzają. W każdym razie, meteor uderzył w śródokręcie. To był drobny okruch skalny i zderzenie z pancerzem statku na tyle spowolniło jego szybkość, że nie przebił się na wylot. Gdyby się tak stało, nie byłoby problemu. Otwory zostałyby załatane natychmiast.
Tymczasem meteor wpadł do sterówki i odbijał się od ścian, póki nie wyhamował. Trwało to tylko ułamek minuty, ale przy prędkości początkowej kilkuset kilometrów na godzinę, musiał przemierzyć sterówkę setki razy. Obaj członkowie załogi zostali posiekani na kawałki, a ja uratowałem się tylko dzięki temu, że właśnie byłem w kabinie.
Słyszałem odgłos zderzenia meteoru z pancerzem, a potem grzechotanie w sterowni i przerażające, krótkie krzyki obu wachtowych. Kiedy wbiegłem do środka, wszędzie była krew i strzępy ciał. Bardzo słabo pamiętam późniejsze zdarzenia, choć przez lata przeżywałem wszystko, chwila po chwili, w sennych koszmarach.
Gwizd uciekającego powietrza wskazał mi dziurę w pancerzu. Przyłożyłem do niej metalowy krążek, a ciśnienie powietrza przyssało go do ściany. Na podłodze znalazłem mały skalny okruch. Był ciepły w dotyku, ale kiedy rozbiłem go kluczem na dwie części, poczułem chłód. Wewnątrz wciąż miał temperaturę kosmicznej pustki.
Do nadgarstków ciał członków załogi przywiązałem liny zakończone magnesami holowniczymi, po czym wypchnąłem je przez luk. Usłyszałem szczęk przyczepiających się magnesów i wiedziałem, że zamrożone zwłoki będą lecieć za statkiem. Zdawałem sobie sprawę, że po powrocie na Rhodię potrzebne mi będą dowody, iż zginęli od meteoru, a nie z mojej ręki.
Ale jak miałem wrócić? Byłem zupełnie bezradny. Nie miałem pojęcia, jak poprowadzić statek, i nie śmiałem niczego dotknąć. Nie wiedziałem nawet, jak użyć systemu łączności podprzestrzennej, tak że nie mogłem nadać SOS. Mogłem jedynie pozwolić statkowi lecieć zadanym kursem.
— To jednak też cię nie ratowało, prawda? — spytał Biron. Ciekaw był, czy Gillbret wymyślił sobie to wszystko ot tak. dla zabawy, czy też miał w tym jakiś praktyczny cel. — A co ze skokami przez nadprzestrzeń? Bez nich nie byłoby cię z nami.
— Tyrannejskie statki, jeśli aparatura jest sprawna, po zaprogramowaniu mogą wykonać każdą konieczną liczbę skoków.
Biron spojrzał na niego z niedowierzaniem. Czyżby Gillbret brał go za durnia?
— Wymyśliłeś to sobie — stwierdził.
— Nie. To jeden z tych przeklętych wynalazków militarnych, dzięki którym wygrywali wojny. Nie zdobyliby pięćdziesięciu systemów planetarnych, setki razy przewyższających ich liczebnością mieszkańców, bawiąc się w kotka i myszkę. Oczywiście atakowali nas po kolei, bardzo zręcznie wykorzystując wszelkich zdrajców, mieli jednak nad nami znaczną przewagę wojskową. Wszyscy wiedzą, że ich taktyka była dużo lepsza niż nasza, i częściowo zawdzięczali to umiejętności programowania skoków. Dawało to większe możliwości manewrowania, a przez to pozwalało przygotowywać dużo bardziej skomplikowane plany bitew. Nie potrafiliśmy im w tym dorównać.

 

Drogi uД№Еєytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu dopasowania treД№В›ci do moich potrzeb. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu personalizowania wyД№В›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treД№В›ci marketingowych. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.