Strona startowa Ludzie pragnÄ… czasami siÄ™ rozstawać, żeby móc tÄ™sknić, czekać i cieszyć siÄ™ z powrotem.Nie! Nie chcÄ™!PrzetoczyÅ‚ siÄ™ w nim krzyk zrodzony z czarnej gÅ‚Ä™bi ciszy, w której pogrążona byÅ‚a tak znaczna część umysÅ‚u Gaynesa - krzyk rozdarÅ‚...— I ja, proszÄ™ pana, i moja żona mamy takie same odczucia, ale, mówiÄ…c szczerze, byliÅ›my oboje bardzo przywiÄ…zani do sir Karola, a jego Å›mierć byÅ‚a dla nas...Gdyby wciąż byÅ‚a wolna, mogÅ‚aby chcieć poÅ›lubić go z obowiÄ…z­ku, bÄ…dź co bÄ…dź miaÅ‚a ojca puÅ‚kownika...PanowaÅ‚ gÅ‚uchy spokój, jakby ziemia byÅ‚a jednym wielkim grobem! staÅ‚em tam pewien czas, myÅ›lÄ…c głównie o żyjÄ…cych, którzy - zagrzebani gdzieÅ› po...stawa³y obok czeskich przeciw cesarzowi, wtedygodnoœæ cesarska piastowan¹ by³a w³aœnie przezkrólów czeskich...opiekuna, w gÅ‚Ä™bi duszy byÅ‚a jednak rada, że może ofiarować czÅ‚owiekowi, który tak wysoko jÄ… oceniÅ‚, fortunÄ™ co najmniej równÄ… majÄ…tkowi, jaki...MusiaÅ‚ jednak wspiąć siÄ™ na górÄ™, a już miaÅ‚ duże opóźnienie w stosunku do planu, jedynym zaÅ› pocieszeniem, jakie sÅ‚yszaÅ‚ zewszÄ…d, byÅ‚a wola Allaha...Z poczÄ…tku Ayla byÅ‚a przekonana, że przypadkowe zachowania swych półdzikich przyjaciół niepotrzebnie bierze za przejaw celowego dziaÅ‚ania, lecz po dÅ‚uższej...rzy siê znowu, ¿eby tym razem poch³on¹æ jegoÂ… ale nagle dziewczê- ca, delikatna d³oñ, prawdziwa d³oñ nale¿¹ca do prawdziwej...Bohaterka ballady byÅ‚a niemoralnÄ… kobietÄ…, która wolaÅ‚a spać pod goÅ‚ym niebem niż na puchowym posÅ‚aniu...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Biron zauważył, że ma piękny profil, a nieco potargane włosy nie psują obrazu. Nie miała też na sobie krótkiej kurteczki, a zwiewna biel jej bluzki po czterdziestu ośmiu godzinach wciąż była gładka i czysta. Ciekawe, jak jej się to udaje.
Podróż, pomyślał, byłaby cudowna, gdyby tylko Artemizja zaczęła zachowywać się normalnie, nie jak rozkapryszona księżniczka. Problem polegał na tym, że do tej pory nikt nigdy nie kierował jej postępowaniem. Na pewno nie ojciec. Przywykła kierować się własnym widzimisię. Gdyby urodziła się w normalnej rodzinie, byłoby z niej bardzo sympatyczne stworzenie.
Już prawie zapadł w sen na jawie, w którym to on nią kieruje, a ona okazuje mu należny szacunek, gdy Artemizja nagle zwróciła ku niemu głowę i spojrzała mu prosto w oczy. Biron odwrócił wzrok i skupił się na wypowiedzi Gillbreta. Umknęło mu już kilka zdań.
— Nie mam pojÄ™cia, dlaczego ekrany ochronne statku zawiodÅ‚y. To byÅ‚ jeden z tych przypadków, których nikt nie potrafi wyjaÅ›nić, ale w koÅ„cu awarie czasem siÄ™ jednak zdarzajÄ…. W każdym razie, meteor uderzyÅ‚ w Å›ródokrÄ™cie. To byÅ‚ drobny okruch skalny i zderzenie z pancerzem statku na tyle spowolniÅ‚o jego szybkość, że nie przebiÅ‚ siÄ™ na wylot. Gdyby siÄ™ tak staÅ‚o, nie byÅ‚oby problemu. Otwory zostaÅ‚yby zaÅ‚atane natychmiast.
Tymczasem meteor wpadł do sterówki i odbijał się od ścian, póki nie wyhamował. Trwało to tylko ułamek minuty, ale przy prędkości początkowej kilkuset kilometrów na godzinę, musiał przemierzyć sterówkę setki razy. Obaj członkowie załogi zostali posiekani na kawałki, a ja uratowałem się tylko dzięki temu, że właśnie byłem w kabinie.
Słyszałem odgłos zderzenia meteoru z pancerzem, a potem grzechotanie w sterowni i przerażające, krótkie krzyki obu wachtowych. Kiedy wbiegłem do środka, wszędzie była krew i strzępy ciał. Bardzo słabo pamiętam późniejsze zdarzenia, choć przez lata przeżywałem wszystko, chwila po chwili, w sennych koszmarach.
Gwizd uciekającego powietrza wskazał mi dziurę w pancerzu. Przyłożyłem do niej metalowy krążek, a ciśnienie powietrza przyssało go do ściany. Na podłodze znalazłem mały skalny okruch. Był ciepły w dotyku, ale kiedy rozbiłem go kluczem na dwie części, poczułem chłód. Wewnątrz wciąż miał temperaturę kosmicznej pustki.
Do nadgarstków ciał członków załogi przywiązałem liny zakończone magnesami holowniczymi, po czym wypchnąłem je przez luk. Usłyszałem szczęk przyczepiających się magnesów i wiedziałem, że zamrożone zwłoki będą lecieć za statkiem. Zdawałem sobie sprawę, że po powrocie na Rhodię potrzebne mi będą dowody, iż zginęli od meteoru, a nie z mojej ręki.
Ale jak miałem wrócić? Byłem zupełnie bezradny. Nie miałem pojęcia, jak poprowadzić statek, i nie śmiałem niczego dotknąć. Nie wiedziałem nawet, jak użyć systemu łączności podprzestrzennej, tak że nie mogłem nadać SOS. Mogłem jedynie pozwolić statkowi lecieć zadanym kursem.
— To jednak też ciÄ™ nie ratowaÅ‚o, prawda? — spytaÅ‚ Biron. Ciekaw byÅ‚, czy Gillbret wymyÅ›liÅ‚ sobie to wszystko ot tak. dla zabawy, czy też miaÅ‚ w tym jakiÅ› praktyczny cel. — A co ze skokami przez nadprzestrzeÅ„? Bez nich nie byÅ‚oby ciÄ™ z nami.
— Tyrannejskie statki, jeÅ›li aparatura jest sprawna, po zaprogramowaniu mogÄ… wykonać każdÄ… koniecznÄ… liczbÄ™ skoków.
Biron spojrzał na niego z niedowierzaniem. Czyżby Gillbret brał go za durnia?
— WymyÅ›liÅ‚eÅ› to sobie — stwierdziÅ‚.
— Nie. To jeden z tych przeklÄ™tych wynalazków militarnych, dziÄ™ki którym wygrywali wojny. Nie zdobyliby pięćdziesiÄ™ciu systemów planetarnych, setki razy przewyższajÄ…cych ich liczebnoÅ›ciÄ… mieszkaÅ„ców, bawiÄ…c siÄ™ w kotka i myszkÄ™. OczywiÅ›cie atakowali nas po kolei, bardzo zrÄ™cznie wykorzystujÄ…c wszelkich zdrajców, mieli jednak nad nami znacznÄ… przewagÄ™ wojskowÄ…. Wszyscy wiedzÄ…, że ich taktyka byÅ‚a dużo lepsza niż nasza, i częściowo zawdziÄ™czali to umiejÄ™tnoÅ›ci programowania skoków. DawaÅ‚o to wiÄ™ksze możliwoÅ›ci manewrowania, a przez to pozwalaÅ‚o przygotowywać dużo bardziej skomplikowane plany bitew. Nie potrafiliÅ›my im w tym dorównać.