Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.\par i z kt\'f3rego wyros\'b3y jej najcenniejsze utwory, jest grono dziewcz\'b9t,\par pod jej kierownictwem s\'b3u\'bf\'b9cych Muzom, panien z dobrych...Owo tak samo mało iest w tem słuszności, iak gdyby ktoś pokalał biedną dzieweczkę w ramionach iey matki y odarł ią ze czci y z dziewczyństwa, a potem,...Nikt z jego nowych znajomych nie wiedział nic o zabiera­nych z ulicy i dobrze opłacanych dziewczynach, którym na Croom's Hill kazał stać nago w ogrodzie, aż...Tansy odwraca kartkę (na froncie albumu wytłoczono: ZŁOTE WSPOMNIENIA) i oto widzi siebie i Irmę na pikniku Mississippi Electrix, kiedy dziewczynka miała cztery...— Uratowałaś nas, pani, od najgorszego — zaprzeczyła dziewczyna przypomniawszy sobie noc spędzoną w jaskini...— Nie wygląda na dziewczynę, którą chciałbym poderwać w barze — zauważył Chavez...— Być może, że nie… chociaż pańskie nagłe pojawienie się…— W kinematografie robią jeszcze lepsze sztuki…— Więc niech mi pan...natomiast czują lęk, że los dziewczynek, które zgodnie z wyobrażeniem chłopców nie majączłonka, ponieważ go utraciły, może stać się również ich...i pracowa³ razem, ¿e czu³ w sobie obroty kó³, dyszenie maszyny, ca³y wysi³ek pracy, wielk¹, dzik¹ rozkosz lecenia bez pamiêci wskroœ pustych zimowych pól i...Potrząsnął głową i po chwili mówił dalej:– Biedna, głupia dziewczyna wierzyła, że niemowlęta obudzą w nim ojcowską dumę...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

DŸwign¹³ siê niezdarnie. – Przepraszam, przepraszam, nie
wiedzia³em…
Widzia³ teraz wyraŸnie i dopiero teraz siê jej przyjrza³. Zobaczy³,
¿e pod pokryw¹ brudnego t³uszczu jej w³osy musia³y byæ kiedyœ d³u-
gie, puszyste i barwy z³ocistoblond, ¿e jej oczy s¹ b³êkitne, a twarz
delikatna i owalna, zobaczy³, ¿e…
Nie jest starsza ode mnie, pomyœla³.
A jeœli ZARAZ czegoœ nie wymyœlê, ju¿ nigdy nie bêdzie starsza.
Nie móg³ mieæ pewnoœci, ¿e nogi wytrzymaj¹ jego ciê¿ar; odwró-
ci³ siê, ¿eby zaprzeæ siê stopami o wargi ¿o³¹dka, i uj¹³ w obie d³onie
przegub dziewczyny. Ci¹gn¹³ mocno, tak mocno, ¿e jej krzyk prze-
mieni³ siê w jêk bólu.
£amiesz mi RÊKÊ proszê musisz wstaæ, musisz ci¹gn¹æ mnie w GÓRÊ.
Wstaæ? Nie mia³ si³y, ¿eby ustaæ. Nie mia³ si³y, by j¹ ratowaæ.
Mia³ doœæ si³ tylko na to, ¿eby j¹ jeszcze bardziej skrzywdziæ.
151
I torturowaæ fa³szyw¹ nadziej¹ w ostatnich chwilach ¿ycia.
Z trudem potrafi³ sobie wyobraziæ, przez co przesz³a, jak przega-
pi³a ewakuacjê Coruscant, przetrwa³a bombardowanie i inwazjê
Yuuzhan Vongów. Przetrwaæ wstrz¹saj¹c¹ transformacjê swojego œwiata
w ich œwiat, zmazanie z orbity ca³ej planety. Ukrywaæ siê w nieustan-
nym strachu przez te wszystkie tygodnie, ¿yæ w cieniu najni¿szych
poziomów, desperacko uciekaj¹c przez najeŸdŸcami… A potem daæ
siê ¿ywej jaskini zwabiæ w swoj¹ gardziel…
Jej serce musia³a przepe³niaæ radoœæ i ulga. Wreszcie znalaz³a swoje
sanktuarium.
A potem stwierdzi³a, ¿e jedynym prawdziwym sanktuarium jest
œmieræ.
Ale co to za œmieræ: zjedzona ¿ywcem, strawiona w pe³ni œwiado-
moœci!
A kiedy podnios³a wzrok i zobaczy³a, jak przechyla siê ku niej
przez krawêdŸ zag³êbienia – jak¹ nadziej¹ musia³o wezbraæ jej ser-
ce…Nie mog³a przecie¿ wiedzieæ, ¿e cz³owiek, który przyszed³ jej z po-
moc¹, to z³amany eks-Jedi, splamiony ciemnoœci¹, na pó³ oszala³y
w samobójczej rozpaczy.
Jak on móg³ staæ siê tak bezu¿yteczny?
Niesprawiedliwoœæ losu wzbudzi³a w nim gniew.
Dlaczego ma patrzeæ na œmieræ tej dziewczyny? Nigdy nie chcia³
byæ bohaterem. Nigdy nie prosi³ o potêgê. Od dnia, kiedy siê urodzi³,
oczy ca³ej galaktyki zwrócone by³y ku niemu w oczekiwaniu na jakiœ
naprawdê wielki czyn, coœ, co dorówna legendzie jego wspania³ych
rodziców i legendarnego wuja.
A on nie potrafi dorównaæ nawet w³asnej legendzie.
Przecie¿ tylu ludzi cieszy³o siê z jego s³aboœci… co, mo¿e nie?
Otaczali go brudni, z³oœliwi plotkarze, którzy z brudn¹, z³oœliw¹ satys-
fakcj¹ nazywali go za plecami tchórzem, a ¿aden z tych paskudnych,
przebieg³ych, z³oœliwych drani nawet nie mia³ zielonego pojêcia, co to
znaczy wisieæ w Objêciach Cierpienia czy harowaæ beznadziejnie, ¿eby
uratowaæ tych parê istnieñ ze Szkó³ki, albo spojrzeæ w twarz obojêtno-
œci o czarnym sercu, która okaza³a siê podstawow¹ prawd¹ wszech-
œwiata.
Gniew rozkwit³ w jego sercu, wezbra³ i uniós³ go na znajomych
falach czerwonego przyp³ywu, lecz tym razem nie walczy³, nie opiera³
siê, nie miota³, ¿eby w koñcu uton¹æ. Przyj¹³ go radoœnie.
A we wzbieraj¹cych falach znalaz³ ca³¹ potrzebn¹ mu si³ê.
152
R O Z D Z I A £

WOLNY I W DOMU
Dom.
Apartamenty Solo, zlokalizowane opodal zrujnowanego masywu
Imperialnego Senatu, pozosta³y w³aœciwie nietkniête.
Od kiedy obudzi³ siê pod Mostem, Jacen nieustannie zd¹¿a³ w³a-
œnie tu, do domu. Gdzie zreszt¹ mia³by siê udaæ?
Czy jest coœ lepszego, ni¿ znaleŸæ wreszcie drogê do domu?
I tylko jednego pytania zapomnia³ sobie zadaæ: co zrobi, skoro ju¿
siê tam znajdzie?
Przez te wszystkie tygodnie spodziewa³ siê, ¿e dotarcie do miej-
sca, gdzie dorasta³, bêdzie mia³o jakieœ znaczenie, ¿e znajdzie tam choæ
cieñ otuchy. Jedn¹ czy drug¹ odpowiedŸ. Jakby wystarczy³o po³o¿yæ
siê we w³asnym ³ó¿ku i zdrzemn¹æ, ¿eby stwierdziæ, ¿e ca³y prze¿yty
koszmar – utrata rodziny, m³odoœci, wiary – to tylko senna fantazja, za
któr¹ odpowiadaj¹ m³odzieñcze hormony i ciê¿kostrawna kolacja.
Czy jest coœ gorszego, ni¿ dotrzeæ do domu i przekonaæ siê, ¿e
wci¹¿ b³¹dzisz?
Od kilku godzin kr¹¿y³ po domu, kiedy nagle wszed³ Anakin.
Jacen siedzia³ na swoim miejscu, na krzeœle, na którym zwykle