Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
„A zaś na nieszczęście − tak mówiła ona kortezana − nie ma na świecie rzemięsła, któ-
re by było tak szelmoskie y potrzebowało tak ciągłego powtarzania jako Wenusowe.” W
czym należy się przestrzeżenie onym mężom, aby nie dawali takich nauk swoim żenom, bo-
wiem sami na tym zbyt wiele cirpią; abo też ieśli widzą, iż żeny ich weszły w szkodę, niechay
ich nie karaią, skoro to oni sami otwarli im drogę.
Tutay trzeba mi uczynić mały wtręcik o pewney zamężney białey głowie, cudney, po-
czciwcy y zacnego rodu, wiadomey mi, która zwoliła się iednemu godnemu szlachcicowi,
wierę więcey z zazdrości, iaką żywiła naprzeciw iedney godney paniey, którą ów szlachcic
miłował y trzymał sobie, niżeli z kochania. Za czym kiedy się nią sycił, ona rzekła mu: „Wż-
dy w tey godzinie z wielgiem moiem ukontentowaniem triumphuię nad wami y nad miłością,
iaką żywicie ku tamtey.” Zasię szlachcic iey odpowiedział: ,,Osobie powaloney, wziętey pod
się a tarmoszoney nie snadnie lza iest triumphować.” Ona wzięła do serca tę odpowiedź, iako
tykaiącą iey honoru, y rzekła mu hnet: „Masz słuszność, wasza miłość.” Za czym z nagła ięła
się wyrzucić z siodła swego chłopa y umknęła się spod niego; y, odmieniaiąc postawę, chyżo
a zwinnie wstępuie na niego, a iego bierze pod się. Nigdy rycerz ani woiownik rzymiański nie
był tak rączy a tak sprawny w dosiadaniu a zsiadaniu z narowistego konia, iako ta pani była w
oney chwili ze swoim chłopem; za czym ięła go obrabiać powiedaiąc: „Owo teraz womo mi
rzec, iż źrzetelnie triumphuię nad wami, skoro dzierżę waszą miłość powaloną pod sobą.”
Oto, wierę, ucieszna a iurna ambicyia w oney paniey y barzo osobny sposób, w iaki sobie z
nim poczęła!
Słyszałem o jedney cudney y godney paniey we świecie, barzo łasey na miłoście a sprośne
igraszki, która wszelako była tak dumna y wyniosła, y tak pysznego serca, iż kiedy przycho-
dziło do rzeczy, nigdy nie ścirpiała, aby iey chłop iey dosiadł y brał pod się, y tarmosił, mni-
maiąc wielgą krzywdę tym czynić pyszności swoiego serca y rozumieiąc za wielgie spodlenie
tak być podścieloną a poddaną na sposób triumphalnego łupu lub niewolnicy, ieno chciała w
35
tym zawsze zachować wirzch a górowanie. A zaś pomocne iey było w tem, iż nigdy nie
chciała przypuścić do się kogo więtszego od siebie, z obawy iżby ten, wspiraiąc się na swey
potędze a władzey, mógł iey nałożyć prawo y mógłby nią obracać, wywiiać a tyrmosić, iako-
by mu się podobało; ieno dobirała zawsze do tego równych sobie abo poślednieyszych, któ-
rym przepisywała ich postawę, obyczaie, porządek a kształt miłosnego tumieiu, ni mniey ni
więcey iako czyni rotmistrz swoim ludziom w dzień bitwy; y rozkazowała im nie przekraczać
tego porządku, iednym pod grozą stradania iey łaski, drugim zgoła życia: tak iż, czy stoięcy,