Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.- Panie - rzekł - dzięki ci za twą pomoc...Pożegnały się w gniewie...- Oczywiście - potaknęła głową...'\n\n<!- Początek wyników //-->\n\n\t<DL>'); var currentRecord = (results...120W serbskiej Macedonii najrozleglejsze państwa utworzyli dwaj bracia, Vukaśin i Jovan Ugljeśa...rozwojudoradzają, a jednocześnie czynią to z najwyższym profesjonalizmem...podręczniku PHP znajdziemy, że nie można wykorzystać opcji konfiguracji --with-java, jeżeli posiadasz PHP statycznie włączone w Apache...- Jedenastu - poprawił Adam, ale oświadczenie żony zrobiło mu wyraźną przyjemność...Można wziąć te słowa za reakcyjny fanatyzm, ale w istocie jest w nich duża porcja zdrowego rozsądku...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

W nowym ustroju, współokreślonym przez te uwarunkowania, sto-
sunki między władzą książęcą a ludnością chłopską zyskały „wieczystą" regulację
w prawie państwowym, określającym symetrycznie prerogatywy poszczególnych grup
funkcyjno-statusowych oraz ich obowiązki wobec monarchii. Praworządność w tym
względzie była rękojmią stabilności gospodarczej organizacji państwa oraz społecznej
równowagi systemu. Stosunkowo silna pozycja monarchy zdaje się wynikać - parado-
ksalnie - z niezdolności grup współtworzących państwo do uzyskania dominacji klaso-
wej inaczej niż drogą pośrednią. Etatyzm ekonomiczny, do którego droga ta
prowadziła, uzależniał podstawy gospodarcze możnych od sprawowania kierowni-
czych funkcji w aparacie monarchii. Potęga królewska, zaobserwowana i przejaskra-
wiona w relacji biskupa Fryzyngi o państwie arpadzkim, była przeto względna,
związana z uzależnieniem podstawy gospodarczej możnych od miejsca w hierarchicz-
nej piramidzie władzy, a więc od panującego. Ów rys względnego autokratyzmu w we-
wnętrznej organizacji klasy panującej zaliczyć wypada istotnie do strukturalnych
właściwości ustroju, opartego na prawie książęcym. Próżno zastanawiać się, jakie siły
pozwoliły panującemu narzucić tę „przewagę" elicie nowego społeczeństwa. Sama eli-
ta była bowiem główną siłą państwowotwórczą, partnerem władcy w stanowieniu
i konsolidacji systemu prawa książęcego; inaczej nie mogła narzucić swego panowania
klasowego ogółowi pospolitej ludności.
Konkluzja, jaką wyprowadzić wolno z tych refleksji, dotyczy związku między or-
ganizacją ludności chłopskiej w systemie „poddaństwa państwowego" a organizacją
klasy panującej na zasadach eksploatacji pośredniej, realizowanej poprzez państwo
220
Łowmiański, Początki Polski, t. III. s. 499.
198
z tytułu funkcji sprawowanych w aparacie władzy. Sytuacja obu podstawowych
członów struktury społecznej tłumaczy się w ich wzajemnym uwarunkowaniu. W od-
niesieniu do ustroju prawa książęcego ogólnikowy ten truizm dałby się skonkretyzo-
wać następująco: etatystyczna organizacja klasy panującej jako hierarchii władzy
państwowej nie może być objaśniona bez odwołania się do genezy i charakterystyki
„państwowego poddaństwa" pospolitej ludności; zarazem powszechny, ale funkcjo-
nalnie zróżnicowany system eksploatacyjny prawa książęcego z trudnością poddaje
się rozumieniu bez uwzględnienia, że stanowił podstawę gospodarczą klasy panu-
jącej, zorganizowanej w państwo.
Organizacji służebnej dotyczy to w sposób widoczny. Z górą 400 zachowanych śla-
dów nazewniczych ujawnia trudny do oszacowania, raczej jednak niezbyt znaczny
ułamek funkcjonującej niegdyś całości. Rozmach odpowiadał możliwościom, ale też za-
mierzony był wedle potrzeb. Tych ostatnich nie da się ograniczyć do obsługi osoby mo-
narszej z rodziną ani sprowadzić do nakładów na wojsko i administrację. Na liście
specjalności służebnych i w starych skupiskach osadniczych cieśle sąsiadują z liczniej-
szymi od nich złotnikami, grotnicy i koniarze z podstolicami, komornicy z sokolnikami
lub psiarzami, skotnicy z kobiernikami. Bogaty asortyment dostarczanych przez tę orga-
nizację wyrobów i usług daleko wykracza poza administracyjną i obronną konieczność
ku potrzebom wyższego rzędu, nieraz wręcz wyszukanym, odpowiadającym wielkopań-
skiemu stylowi życia i rozrywki. Wiele setek wsi, wiele tysięcy rodzin chłopskich zobo-
wiązano do wykonywania wąsko specjalizowanych prac221; dla zaspokojenia w drodze
"2I B u c z e k. Z badań nad organizacją gospodarki..., s. 227, ocenia liczebność ludności służebnej na
10-20 tys. gospodarstw, a więc wraz z rodzinami na 50-100 tys. głów. Do sprawy tej powrócę w innej
pracy poświęconej osadniczym i toponimicznym aspektom organizacji służebnej. Wszelkie oceny sza-
cunkowe, zwłaszcza formułowane w liczbach bezwzględnych, są siłą rzeczy tylko przykładowym rzę-
dem wielkości, ilustrującym intuicje badacza. Podstawa źródłowa, jaką rozporządzamy, nie upoważnia
bowiem do stosowania metod statystycznych, którymi operuje demografia historyczna. Osobiście uwa-
żam, że szacunek K. Buczka mieści się w granicach prawdopodobieństwa. Nie da się jednak owego rzę-
du wielkości zestawiać z bardziej jeszcze intuicyjnym szacunkiem zaludnienia Polski ok. 1000 r. na mi-
lion mieszkańców. Pomijając dyskusyjność tego ostatniego, odnosi się on do całego obszaru w nominal-
nych granicach państwa. W rozważaniach nad ludnością służebną wyłączyć trzeba co najmniej całe Po-
morze (wraz z Gdańskiem), ziemię chełmińską i Ziemię Lubuską oraz obszary peryferyjne, ograniczając
się do trzonu osadniczego ziem piastowskich, objętego jednolitym systemem administracyjnym i organi-
zacyjno-gospodarczym wczesnego państwa. Tylko na tym terenie istniała organizacja służebna.
Punktem wyjścia dla szacunkowych ocen jest liczba zachowanych nazw służebnych oraz informacje
źródłowe, dotyczące służebnego osadnictwa. Nazw takich zachowało się na ziemiach piastowskich
ponad 400. wszystkie we wspomnianym trzonie osadniczym wczesnego państwa. Są one niemal be/
wyjątku poświadczone w źródłach do XVI w. Doliczyć do nich trzeba kilkadziesiąt nazw typu Konarzycc.
Cieśiin. Bartodziejewice lub Kucharzewo. formalnie dzierżawnych lub patronimicznych, w większości