ďťż
Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, Ĺźeby mĂłc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.– A obrona?– Obrona to nie cel, to tylko przejściowa forma działań, wymuszona przez przeciwnika...Czy duchy, ktĂłre walczyły ze sobą za Ĺźycia, uwaĹźają się jeszcze po śmierci za nieprzyjaciół i czy są jeszcze przeciwko sobie nawzajem za­wzięte, jak za...Czyli kobylinami - belkami ustawianymi na kozłach, nabijanymi drew-nianymi albo żelaznymi kolcami, służšcymi do stawiania łatwo usuwalnych zapór głównie przeciwko...Ten typ zabiegów - w przeciwieństwie do wczeœniej wymienionych -uzmysławia czytelnikowi odrębnoœć jego œwiadomoœci wobec œwiadomoœci nadawcy...stawały obok czeskich przeciw cesarzowi, wtedygodnoœć cesarska piastowanš była właœnie przezkrólów czeskich...Minęli kilka dość duĹźych zajazdĂłw i innych budynkĂłw, ktĂłre mogłyby posłuĹźyć im za kwatery, po czym dojechali do przeciw­ległego krańca miasta...116głębiajšcym się deficytem wody, a zwiększone wydzielanie aldosteronu przeciwdziała deficytowi sodu...Dwudziestego Trzeciego Dnia spostrzegł coś dziwnego — oto kombinezon, ktĂłry otrzymał od StraĹźnikĂłw ciasno opinał jego ciało, a przecieĹź z początku był...MARS W ZNAKU WAGIPomyślnie aspektowany wskazuje na namiętną i kochliwą osobę, ulegającą silnie płci przeciwnej, ktĂłra ciągnie jak magnes Ĺźelazo...Zatrzymał się w pobliskim pubie na obiedzie, potem szybko wrĂłcił do Chaty Nadziei, przebrał się w luĹşne spodnie i włoĹźył kurtkę przeciwdeszczową...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Prawda, że bez re-
ceptora nic by z tego nie wyszło - brakowałoby "surowca" do pro-
dukcji wrażeń. Bez dróg nerwowych także byłoby niewiele - prawi-
dłowo odebrany sygnał musi być prawidłowo przekazany do analiza-
tora korowego. I właœnie analizator jest jakby istotš zagadnienia.
Mówimy o tym, że zmysły pozwalajš nam na orientację w rzeczy-
wistoœci. Nie jest to zupełnie pewne. Wiadomo, że i bez bodŸców
zewnętrznych, bez udziału receptora doznajemy wrażeń, które nie-
kiedy sš tak podobne do wrażeń rzeczywistych, że wprost tworzš
złudzenia. Przykładem może być fizjologiczny sen, który przecież
wszyscy znamy, a któremu towarzyszš marzenia senne. Niekiedy
marzenia senne sš tak sugestywne, że po przebudzeniu zastanawia-
my się, czy był to aby sen, czy rzeczywistoœć. Doznania zmysłowc,
którym nie towarzyszš adekwatne bodŸce zewnętrzne, występujš
w postaci omamów i iluzji w chorobach psychicznych. Œwiat nierze-
czywistych doznań psychotyków może być niekiedy bardzo bogatyů
Sš także prostsze zjawiska, jak przywidzenia, złudzenia słuchowe
146
Ale najciekawsze sš bóle (czy œwišd) zwane fantomowymi.
;cz polega na odczuwaniu bólu w kończynie, której nie ma. Jest
;jawisko znane w chirurg.
Widzimy więc, że doznania zmysłowe nie zawsze muszš mieć po-
*e rzeczywiste, nie zawsze muszš być wywołane podbudzeniem
eptora. Niekiedy w analizatorze korowym powstajš wrażenia
*słowe, które sš ograniczone jakby tylko do tego piętra narzšdu
jrsłów. Jest to zagadnienie bardziej chyba dla filozofów niż dla fi-
logów, choć tych ostatnich może także interesować, w jakim
pniu nasze odczucia, wyobrażenia odpowiadajš rzeczywistoœci.
r to, co nazywamy na przykład czerwonym, jest rzeczywiœcie czer-
ae i czy to czerwone wszyscy widzš jednakowo?
Choć znaczenia zmysłów i prawidłowej funkcji ich narzšdów nie
się przecenić, nasza wiedza na ten temat jest jeszcze bardzo po-
;rzchowna i niepełna.
i*Vzrok jest u człowieka najważniejszym zmysłem. Oczywiœcie,
;š egzystować także ludzie niewidomi, mogš nawet mieć poważ-
isišgnięcia (intelektualne czy artystyczne, np. w zakresie muzyki),
aje się jednak, że postęp cywilizacyjny, że panowanie (nie najle-
, niestety, realizowane - co już jest innš sprawš) nad œwiatem
ami przyrody bez widzenia nie byłyby możliwe.
Varzšd wzroku - oko - jest doœć prosto zbudowany. Porównu-
ię gałkę ocznš do kamery fotograficznej, i jest to uzasadnione.
iœciwie dopiero w analizatorze następujš zjawiska, których nie
ćœmy w stanie zrozumieć: budzš podziw, a powinny także budzić
órę wobec natury.
Pole widzenia człowieka jest teoretycznie doœć duże. Nieostro
jmujemy doœć znaczny kšt widzenia. Widzenie ostre, ze szczegó-
i jest jednak znacznie mniejsze. Można się o tym przekonać, pat-
; na stronę zadrukowanš: fiksujšc wzrok na jednym wyrazie,
udem możemy odczytać jeszcze kilka wyrazów z najbliższego sš-
lztwa, przy czym ostroœć widzenia w miarę oddalania się ku
rodowi maleje. Jest więc tak, że mamy œwiadomoœć widzenia ca-
ksišżki i tego, że cała strona jest zadrukowana. Ba, możemy na-
widzieć, gdzie ksišżka się znajduje, a nawet mieć wyobrażenie
*mieszczeniu, w którym przebywamy. Pełne ostre widzenie ogra-
:a się jednak do drobnych elementów rzeczywistoœci. Z tych po-
147

wodów gałka oczna wykonuje ustawiczne ruchy. Sš to ruchy skoko-
we, a uwaga patrzšcego skupia się tylko przez krótkš chwilę na ob-
serwowanym przedmiocie. Dzięki ruchom gałek ocznych wzrokiezn
jakby omiatamy obraz, a celowoœć ruchów gałki ocznej jest regulo-
wana przez analizator korowy. Na podstawie innych wrażeń (słuch,
zapach itp.) oraz na podstawie pamięci i doœwiadczenia analizator
jakby wyprzedza zjawisko widzenia. Wzrok jest nakierowany na
przedmiot, na kierunek, z którego oczekujemy istotnego, znaczšce-
go obrazu. Wzrok w tej sytuacji spełnia rolę jakby kontrolera - pa-
trzymy tam, gdzie spodziewamy się coœ widzieć.
Ostry obraz powstaje w plamce żółtej na siatkówce - im bar-
dziej na zewnštrz od plamki żółtej, tym mniejsze skupienie elemen-
tów wrażliwych. Plamka żółta składa się prawie wyłšcznie z czop-
ków, odbierajšcych nie tylko wrażenia œwietlne, ale także barwę. Im
bliżej obwodu, coraz więcej jest pręcików, które - jak wiadomo-
reagujš na œwiatło, a nie "widzš" barwy. Za to œwiatło pręciki odbie-
rajš lepiej niż czopki. W zmroku, przy słabym oœwietleniu widzimy
raczej obwodowš częœciš siatkówki - w procesie widzenia w słabym
oœwietleniu nie uczestniczy plamka żółta.
Obraz *
, *aki widzi człowiek, *est nie tylko barwny, *est także pre-
cyzyjny - i wspaniały. Nieważne, jak ma się on do oglšdanej rze-
czywistoœci: jest sam w sobie fascynujšcy i piękny. Nasz wzrok jest
doœć uniwersalny. To prawda, że niektóre zwierzęta, zwłaszcza dra-
pieżniki, widzš znacznie "lepiej" - ze znacznej odległoœci mogš do-
strzegać poruszaj šcš się ofiarę. Ale one rej estruj š raczej ruch. Nie-
ruchomy przedmiot umyka ich widzeniu. Człowiek nie widzi co pra-
wda z tak znacznej odległoœci, ale za to na zwykłš dla nas odległoœć
spostrzega znacznie więcej szczegółów. Mysz w trawie widzimy nie
z takiej odległoœci, jak sokół, za to widzimy jš także wtedy, gdy jest
nieruchoma.
Wrażliwoœć i precyzja widzenia zależš od oœwietlenia. W mroku
widzimy nie najlepiej (tu znów "bije nas na głowę" zwykły domowy
kot), a sprawnoœć widzenia poprawia się w miarę przebywania w ta-
kich warunkach. Mówimy o adaptacji wzroku. Otóż przechodzšc
z pomieszczenia dobrze oœwietlonego do mrocznego, dopiero po
kilkudziesięciu minutach adaptacji zaczynamy dobrze widzieć. Mó-
wimy, że wzrok "się przyzwyczaił".
* F
N. wzrokowy
Skrzyżowanie nn. wzrokowych
Pasmo wzrokowe
*k
Ramię wzgórka górnego
Wzgórki górne blaszki pokrywy
Promienistoœć
Jšdro n. okoruchowego wzrokowa
Ž^
lšdro n. bLoczkowego
lšdro n. odwodzšcego
* ć
Okolica wzrokowa kory mózgowej
.12. Schemat dróg wzrokowych
„.
.* Sytuacja, kiedy ostry obraz jest stosunkowo niewielki, okazuje
lŽ** dla człowieka korzystna. W ten sposób - nie rozpraszajšc zbyt-
**Ó uwagi zbędnymi szczegółami - możemy lepiej skupić się na
edmiótach znaczšcych. Stale odnosi się wrażenie, że przyroda, że
l*ttra (ewolucja?) uczyniła wiele, by uwolnić nas z nadmiaru infor-
ji, umożliwiajšc przez to bardziej selektywne, ale i celowe od-
*ćranie bodŸców zewnętrznych.