X

Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.– Ależ pani – rzekł po cichu Eugeniusz – zdaje mi się, że jeśli zechcę być uprzejmy wobec mej kuzynki, zostanę tutaj...Jeśli komuś wydaje się to teorią nieco naciąganą, warto sobie uzmysłowić, że u ludzi, jak też u wielu innych gatunków, matka ma silny popęd do czyszczenia...jeśli nie usuniemy jego otoczki (ramki) będącej rezultatem wstawienia tego elementu w odsyłacz (znacznik <a>) albo po prostu stanowiącej część...Jeśli było coś jeszcze gorszego od ohydnej wprawy, z jaką składano ofiary, świadczącej o długim doświadczeniu, to byli to dobrze ubrani wierni,...celem jest tylko pokaza� prawd�, nawet je�li to mo�liwe, tym kt�rzy stali si� ofiarami oszustwa pocz�tkowego,kt�re zaprowadzi�o ich do l�, tj...psychiki, ograniczonej barierami Saturna, z energiami zbiorowo�ci zawsze jestobarczone ryzykiem, nawet je�li zdarza�o si� ju� setki razy...Nie! Nie chcę!Przetoczył się w nim krzyk zrodzony z czarnej głębi ciszy, w której pogrążona była tak znaczna część umysłu Gaynesa - krzyk rozdarł...Grace dała jej swój numer i dodała:- Proszę mu powiedzieć, że chce z nim mówić doktor Grace Mitowski i że zajmę mu tylko kilka minut...Ale Kaśka nie chce tej prawdy zrozumieć, żyje jeszcze sama za krótko i choć od dziecka widzi nędzę i ból, przez jakie podobne jej istoty przechodzą, wobec..."Jeśli on jest tak szalony, by zaczynać wojnę, to wyjeż­dżam, choćbym musiał iść na własnych nogach"...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

- Światłości, z tym moim szczę­ściem jeszcze wywołałam pożar i spalę się na śmierć!"
Spojrzał spode łba na ter'angreal. Dlaczego on nie działa? Może ci ludzie po drugiej stronie jakoś go zamknęli. Nie ro­zumiał praktycznie nic z tego, co się wydarzyło. Tamten dzwon i ich panika. Bali się, można by pomyśleć, że dach spadnie im na głowy. Prawie zresztą spadł, jak się nad tym bliżej zasta­nowić. To Rhuidean i cała reszta. Pustkowie było dostatecznie paskudne, a oni jeszcze twierdzili, że zgodnie ze swym prze­znaczeniem ożeni się z jakąś kobietą o imieniu Córka Dzie­więciu Księżyców. Ożeni! I to z arystokratką, tak to zabrzmia­ło. Prędzej ożeniłby się ze świnią niż z arystokratką. I ta sprawa z umieraniem i rodzeniem się na nowo.
"Ładnie z ich strony, że dodali ten ostatni kawałek".
Gdyby jakiś osłonięty na czarno Aiel zamordował go w drodze do Rhuidean, to by się dowiedział, ile było w tym prawdy. Wszystko to był kompletny nonsens, nie wierzył w ani jedno słowo. Tylko... Te cholerne odrzwia zabrały go do ja­kiegoś miejsca, a tamci chcieli odpowiedzieć wyłącznie na trzy pytania, tak jak powiedziała Egwene.
- Nie ożenię się z żadną przeklętą arystokratką! - po­wiedział do ter'angreala. - Ożenię się, gdy będę już za stary, żeby coś mnie jeszcze bawiło, ot co! Rhuidean, moje cholerne...
Najpierw pojawił się wysoki but wycofujący się z koślawej kamiennej futryny, a zaraz po nim Rand w całej swej okaza­łości, w ręku trzymał płonący miecz. Ostrze zniknęło, kiedy na dobre znalazł się w zakurzonej komnacie. Ciężko odetchnął z ulgą. Nawet w tym ciemnym świetle Mat widział, że jest zdenerwowany. Na jego widok wzdrygnął się.
- Tak tu sobie tylko myszkujesz, co, Mat? A może też przez nią przeszedłeś?
Mat mierzył go przez chwilę czujnym wzrokiem. Dobrze, że chociaż ten miecz zniknął. Raczej nie przenosił w tym mo­mencie Mocy - tylko jak to stwierdzić? - i niespecjalnie przypominał szaleńca. W rzeczy samej, wyglądał zupełnie tak, jakim go zapamiętał z dawnych lat. Musiał wręcz sobie przy­pomnieć, że wcale nie są w domu i że Rand nie jest tym, kim był kiedyś.
- A przeszedłem, no i dobrze. Banda cholernych łgarzy, jeśli chcesz wiedzieć! Kim oni są? Aż mi się przez nich po­myślało o wężach.
- To nie kłamcy, tak mi się wydaje. - Rand powiedział to takim tonem, jakby żałował, że nie jest inaczej. - Nie, wcale nie. Bali się mnie od samego początku. A kiedy rozległy się te dzwony... Miecz ich odstraszał, nie chcieli nawet na niego spojrzeć. Płoszyli się. Uciekali wzrokiem. Czy zdobyłeś swoje odpowiedzi?
- Nic, co by miało sens - mruknął Mat. - A ty?
Z ter'angreala wyłoniła się niespodzianie Moiraine, jakby z gracją, lekko opuszczała nicość. Świetnie by się z nią tańczyło, gdyby to nie była Aes Sedai. Na ich widok zacisnęła usta.
- To wy! Byliście tam obaj. To dlatego...! - Syknęła z irytacją. - Jeden to już fatalnie, ale dwóch ta'veren rów­nocześnie... mogliście całkowicie zerwać połączenie i dać się tam złapać w pułapkę. Niegrzeczni chłopcy, którzy bawią się niebezpiecznymi rzeczami, nie mając pojęcia, czym one im grożą. Perrin! Czy Perrin też tam jest? Czy on też się przyłączył do waszej... eskapady?
- Kiedy ostatni raz widziałem Perrina - odparł Mat ­był właśnie gotów położyć się do łóżka. - Być może już za chwilę Perrin zada kłam jego słowom, będąc następną osobą, która wyłoni się z ter'angreala, ale tak czy siak, lepiej było ostudzić gniew Aes Sedai, skoro istniała taka możliwość. Dla­czego Perrin miałby przechodzić przez to samo.
"Może chociaż on się od niej uwolni, jeżeli zdoła uciec, nim ona się o tym dowie. Przeklęta kobieta! Założę się, że urodziła się w arystokratycznej rodzinie".
Nie było wątpliwości, że Moiraine jest zła. Krew odpłynęła jej z twarzy, oczy zmieniły się w czarne świdry, które wpiły się w twarz Randa.
- Dobrze chociaż, że udało wam się ujść z życiem. Kto wam o tym powiedział? Która z nich? Tak się z nią rozprawię, że pożałuje, iż nie zdarłam z niej skóry jak rękawiczki.
- Mnie powiedziała o tym pewna książka - odparł spo­kojnie Rand. Usiadł na brzegu paki, która zatrzeszczała ostrze­gawczo pod jego ciężarem, i skrzyżował ręce na piersiach. Z absolutnym chłodem, Mat żałował, że jego nie stać na takie opanowanie. - Właściwie kilka książek. Skarby Kamienia oraz Co się działa z Terytorium Mayene. To niesamowite, ile można wygrzebać z książek, jeśli się je dostatecznie długo czyta, prawda?
- A ty? - Przeniosła to świdrujące spojrzenie na Mata. - Ty też wyczytałeś o tym w książkach? Wyczytałeś?
- Czytam czasami - odparł oschle.

 

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.