Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
- Naprawdę? - spytała.
Para Łowców Głów przemknęła przed iluminatorem. Myśliwce były widoczne Jedyną odpowiedzią Mary była niemal znudzona mina i dyskretne ziewnięcie, jak-tylko przez ułamek sekundy, bowiem Jaina ponownie zmieniła kurs, dając pełną moc by cały manewr był prostą sztuczką, która nie powinna sprawić Jainie najmniejszego do jednego z silników. Leia opadła na fotel, wtłoczona w oparcie nagłym przyspiesze-problemu.
niem. Bardzo chciała powiedzieć coś córce - dodać jej odwagi lub udzielić rady - ale
- Tak! - szepnęła Jaina, zaciskając pięści i uśmiechając się od ucha do ucha. Rozsłowa uwięzły jej w krtani, i to nie za sprawą przeciążenia.
tarta dłonie i przebiegła palcami po kuli sterującej kompensatorem przyspieszenia. -
Spojrzała na Jainę, na jej brązowe oczy, zaciśnięte w determinacji szczęki i wyraz Zapnijcie pasy - zarządziła, zmniejszając skuteczność urządzenia do dziewięćdziesięciu pełnego skupienia malujący się na twarzy. Teraz była już pewna: jej córka była dorosłą pięciu procent. Robili to często piloci myśliwców, którzy chcieli całym ciałem czuć kobietą, a do tego obdarzoną w dwójnasób twardym charakterem, odziedziczonym i po manewry statku. Jaina słyszała, że nazywali to „odczytywaniem przyspieszeń". Lubiła ojcu, i po matce.
latać w ten sposób, bo tylko wtedy mogła poczuć, jak błyskawiczne zwroty i zawrotne Mara obejrzała się przez prawe ramię, wpatrując się w jakiś punkt leżący między przyspieszenia wgniatają ją w fotel.
Jainą a Leią. Obie znały ją wystarczająco długo, by zrozumieć, że dwa z pierwotnej
- Tylko bez przesady - pouczyła ją zaniepokojona matka.
czwórki myśliwców powtórzyły manewr promu i teraz zbliżały się szybko, bluzgając Leia wiedziała jednak, że jej dziecię jest w swoim żywiole i postara się wykorzy-ogniem z laserowych działek.
stać wszystkie możliwości promu. Poczuła silny przechył w chwili, gdy Jaina pociągnę-
- Trzymajcie się - ostrzegła spokojnie Jaina, po czym pociągnęła ster ku sobie, ła stery w prawo, omijając zbliżające się od czoła myśliwce.
unosząc dziób „Miecza Jade", a następnie pchnęła go energicznie. Statek wykonał od-
- Jeśli spróbujecie uciekać, zestrzelimy was! - odezwał się chrapliwie Grappa.
wróconą pętlę.
- Łowcy Głów Z-95 - mruknęła Mara drwiąco, przyglądając się, przestarzałym
- Jesteśmy zgubieni! - jęknął z korytarza C-3PO. Z sufitu korytarza - pomyślała maszynom. Wyłączyła komunikator i odwróciła się ku Leii. - Nie zestrzelą, bo nie do-Leia.
gonią- wyjaśniła. -Daj ognia - rzuciła w kierunku Jainy, wskazując na dźwignię akcele-Jaina przerwała pętlę w połowie, wychodząc z niej gwałtowną beczką autorotacyj-ratora, pewna, że nagły skok naprzód pozwoli „Mieczowi Jade" przemknąć tuż przed ną, nagłym zwrotem i jeszcze jedną, klasyczną beczką. Tym sposobem powróciła na nosami oszołomionych Rodian i ich przedpotopowych myśliwców.
pierwotny kurs i miała grupę pościgową za rufą. Teraz dopiero dała pełną moc w obu W tym momencie na ekranie pojawiły się kolejne dwa punkciki. Pędziły od strony silnikach jonowych, by przedrzeć się przez prześwit między pozostałymi dwoma my-cienia planety Rhommamool i ustawiały się na kursie równoległym do trasy promu.
śliwcami, które zbliżały się od strony planet.
- Maro... - odezwała się niespokojnie Leia. Właścicielka statku położyła ręce na Obie maszyny odskoczyły na boki, a po chwili powróciły na kurs. Wprawdzie sterach, ale tylko na chwilę. Spojrzawszy Jainie prosto w oczy, przyzwalająco kiwnęła droga ucieczki była teraz szersza, ale myśliwce zyskały dogodniejszy kąt ostrzału i głową.
mogły szybciej zawrócić za umykającym między nimi promem.
Leia pochyliła się w fotelu tak daleko, jak pozwalały jej pasy, kiedy Jaina dała całą