Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Wielkiego Nauczyciela spoecznego,
ktrego osobicie nie znae, ale o ktrym wiele syszae na
pewno od wychowawcw swoich.
Kim bya? Gdy odesza od nas na zawsze 31 stycznia 1944
roku mwiono powszechnie wtedy: Przesta bi dzwon
sumienia spoecznego". Bya sumieniem Polski naszej epoki"
mwi Marian Falski nad grobem i przez wiat walki z
krzywd czowieka przez wiat walki o jego prawa do ycia
ludzkiego, do nauki, do owiaty przeszed dreszcz przeraenia.
Zalega cisza obrachunku wielkiego dziea Jej ycia:
budzenia tego, co ludzkie w czowieku i stania na stray jego
praw.
Ody mi wtedy jasno w pamici obraz dnia spdzonego u
niej w domu na wsplnej pracy. Wybieraymy do druku z
robotnika" felietony Stanisawa Posnera *)
*) Ten zbir ukaza si w druku w roku 1930 pod tytuem: Z bliska i z daleka.
Ksigarnia Robotnika".
187
(o nim zreszt pniej chc do Ciebie, Kolego, napisa by to
jeden z wielkich przyjaciel Jej myli i czynu). Panna Stefania,
jak j powszechnie nazywano, bya tego dnia specjalnie
wzruszona chci obudzenia, albo umocnienia pamici
charakteru jego pracy, robia jak gdyby obrachunek dziea jego
ycia, ktre teraz zamykaa w powiedzeniu: Budzi sumienie
spoeczne i wskazywa drog trzeba koniecznie da t
ksik modziey". Obecnie Pastwowy Instytut Wydawniczy
wyda wszystkie pisma Stefanii Sempoowskiej i te, ktre
ukazay si za j ej ycia-i te, ktrych wczenie drukowa nie
mona byo cao jej prac.
Musisz je sam przeczyta. Kolego, one powiedz Ci kim bya i
dlaczego o niej dzisiaj mwimy jako o Wielkim Nauczycielu
spoecznym. Wyszed ju tom tego wydawnictwa o yciu i
dziaalnoci Stefanii Sempoowskiej ze wspomnieniami jej
przyjaci, wsppracownikw i uczennic, tom obejmujcy jej
prace pedagogiczne i owiatowe oraz tom publicystyki
spoecznej i tom o wiziennictwie (nie ukaza si tom o
Warszawie). Sempoowska walczy nieustpliwie o powszechn
owiat, co znajduje m. in. wyrazi w jej artykuach i pracach
monograficznych. arliwie przeywa rne problemy ycia
spoecznego, powica im szkice i artykuy, ale obok owiaty
najywszym chyba i najgortszym problemem jest sprawa
wiziennictwa tym sprawom powica najgortsze czyny
swoje i najywsze porywy walki to staje si gwn treci jej
yda.
Przytocz Ci tutaj. Kolego, kilka urywkw z tej
188
obecnie wydanej po raz pierwszy, wstrzsajcej monografii W
wizieniach".
Zaczyna j Sempoowska sowami O. Wilde'a z De
Profundis", to jest jej motto do tej pracy. Wyry j ci na cianach
Waszego domu, tak abycie mogli odczytywa w dzie i w
nocy, w doli i w niedoli, by soce zocio, a ksiyc osrebrz!
sowa: ^Cokolwiek spotyka bliniego, mnie spotykam ".
I dalej pisze Sempoowska: Sowacki w Anhellim mwi o
dwch melancholiach. Jedna zabjcza, druga twrcza: jedna z
mocy jest, druga ze saboci, pierwsza jest skrzydem ludzi
wysokich, druga kamieniem ludzi topicych si. Sdz, e to
samo jest z krytycyzmem, z odsanianiem ran za i blu. Sabi i
mali zamykaj oczy i uszy na glos ycia. Lkaj si pozna
cik i smutn rzeczywisto, bo brak im si do walki ze ziem.
Dla sabych prawda istniejcego stanu rzeczy, glos wzywajcy
do walki to kamie topielca, cigncy na dno. Godz si,
chc, musz si zgodzi z tym, co jest, uwaaj to za
konieczno, aby mc y spokojnie.
miao odsaniania ran ukrytych pynie z wiary w mono
uleczenia, z poczucia sil do pracy, do walki o popraw, z
pragnienia przypieszenia procesu ewolucji.
Silnych najsurowsza, njbezwzgldniejsza krytyka dzisiejszej
rzeczywistoci nie cignie w topiel bezdenn, lecz niepokoi
dusz, pcha do czynu. Im zo wiksze, im gbiej siga, tym
mocniej silni czuj konieczno walki z nim. Skrzyda, unoszce
myli na poziom chwili obecnej, pozwalaj im z gry oglda
szersze horyzonty,
189
widzie, poznawa realniej to, co nadchodzi, ni to mog
widzie i rozumie ludzie patrzcy z nizin rzeczywistoci
dzisiejszej, ludzie, dla ktrych to, co wczoraj byo moliwym
wydaje si moliwym wiecznie, co wczoraj byo koniecznym,
koniecznym zawsze. ycie stale wskazuje, e wczorajsza
konieczno jest dzi niemoliw do zniesienia, a wczorajsza
niemoliwo jest dzi nie tylko osigaln, ale dla ycia
niezbdn".
Niegdy w dniach mojej modoci usyszaam zza murw
wiziennych krzyk, przeogromny krzyk blu czowieka
pozbawionego wolnoci... Urodzonej w niewoli, skutej w powiciu
wolno wydaa si najwyszym dobrem, niezbdnym do
ycia, krzywda niewolnego naj straszniejsz z krzywd.
Skarga pynca z wizie zwrcia ku nim myl moj i ucho,
czujne na skarg.
Krzyk ten syszaam odtd stale przez lat wiele, a po dzi
dzie".