Strona startowa Ludzie pragnÄ… czasami siÄ™ rozstawać, ĹĽeby mĂłc tÄ™sknić, czekać i cieszyć siÄ™ z powrotem.Barclay zatem wbrew wszystkim i wszystkiemu broniĹ‚ uparcie do ostatniej chwili planu cofania siÄ™ na caĹ‚ej linii, planu, ktĂłry wysĹ‚awiaĹ‚ przed jednym z...– InĹĽynierowie Eesyana stworzyli podwĂłjnÄ… bramÄ™ – torus, ktĂłry w jednym kierunku funkcjonowaĹ‚ jako wejĹ›cie, a w odwrotnym jako wyjĹ›cie...Tego samego wieczora wÄ™drowny rÄ™kopis SzaleĹ„stwa Almayera zostaĹ‚ wypakowany i poĹ‚oĹĽony bez ostentacji na biurku w moim pokoju, w goĹ›cinnym pokoju, ktĂłry —...To byĹ‚o piÄ™kne, wspaniaĹ‚e - szczytowy moment w ĹĽyciu kaĹĽdego artylerzysty, moment, ktĂłry przeĹĽywaĹ‚ wciÄ…ĹĽ od nowa w marzeniach, na jawie i we Ĺ›nie, przez resztÄ™...Dobbs i Joe GĹ‚odomĂłr nie wchodzili w grÄ™, podobnie jak Orr, ktĂłry znowu majstrowaĹ‚ przy zaworze do piecyka, kiedy zgnÄ™­biony Yossarian przykuĹ›tykaĹ‚ do...piknikiem nad Bugiem, ktĂłry doprawdy nie miaĹ‚ nic wspĂłlnego ani z dekoratorstwem, ani z anestezjologiÄ… — no, moĹĽe o tyle miaĹ‚, ĹĽe za jego pomocÄ… Idzia...— To miasto jest stracone dla ĹšwiatĹ‚oĹ›ci — warknÄ…Ĺ‚ ten, ktĂłry wyciÄ…gnÄ…Ĺ‚ miecz, po czym podniĂłsĹ‚ gĹ‚os, aby krzyknąć w stronÄ™...Rzeka symbolizująca to, co czyste i pierwotne, intryguje Frankę tak, jak światłość intrygowała demiurga, który dla kaprysu uwięził ją w materii...Czerwony dom opowiadaĹ‚ o burzliwym ĹĽyciu tajemniczego osobnika, ktĂłry obrabowywaĹ‚ sklepy z zabawkami i muzea, a skradzionym lalkom i marionetkom wydĹ‚ubywaĹ‚ oczy,...Tego dnia skaza na saidinie dawaĹ‚a siÄ™ wyjÄ…tkowo we znaki, gÄ™sty, brudny olej, ktĂłry sÄ…czyĹ‚ siÄ™ z wszystkich porĂłw skĂłry i plamiĹ‚ aĹĽ do koĹ›ci...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.


Ma to jednak i dalsze konsekwencje:
Struktu ry organiczne i problemy powstająjednocz e-ś n i e. Albo, mówiąc inaczej, struktury organiczne są ucieleśnionymi teoriami, a zarazem strukturami służącymi do rozwiązywania problemów.
Później (zwłaszcza rozdział 37 Autobiografii) powrócę do biologii i teorii ewolucyjnej. Tutaj chciałbym tylko wskazać, że wielu różnicom między - z jednej strony - sformułowanymi i teoretycznymi problemami a - z drugiej strony - problemami tylko "odczuwanymi" i praktycznymi towarzyszy wiele subtelnych kwestii.
Wśród tych kwestii znajdują się następujące:
(1) Stosunek między sformułowanym problemem a sformułowanym (próbnym) rozwiązaniem można zasadniczo uważać za stosunek logiczny.
(2) Stosunek między problemem "odczuwanym" (lub problemem praktycznym) a jego rozwiązaniem jest jednak na gruncie biologii
222 Por. z tym zagadnieniem problemy: "Co było pierwsze, kura (H) czy jajo (O)?" oraz "Co przychodzi pierwsze, Hipoteza (H) czy Obserwacja (O)?", omówiony na s. 47 Conjectures and Refutations. Por. także Uzupełnienie l do Wiedzy obiektywnej, pt. Kubeł i reflektor.
stosunkiem fundamentalnym. Może być on ważny w opisie zachowania indywidualnych organizmów lub w teorii ewolucji gatunku lub p h y -lum. (Większość problemów - może nawet wszystkie -jest czymś więcej niż tylko "problemami przetrwania"; są one konkretnymi problemami stawianymi przez bardzo konkretne sytuacje.)
(3) Stosunek między problemami i rozwiązaniami odgrywa oczywiście dużą rolę whistoriach poszczególnych organizmów, zwłaszcza organizmów ludzkich, a szczególnie istotną rolę odgrywa on w historii intelektualnych wysiłków, takich jak historia nauki. Twierdzę, że cala historia powinna być historią sytuacji problemowych.
(4) Z drugiej strony stosunek ten wydaje się nie odgrywać żadnej roli w historii nieorganicznej ewolucji wszechświata lub jego nieorganicznych części (na przykład w ewolucji gwiazd czy w procesie "przetrwania" stabilnych pierwiastków lub trwałych związków chemicznych i wynikającej stąd rzadkości pierwiastków niestabilnych).
Istotna jest także zupełnie inna sprawa.
(5) Ilekroć mówimy, że organizm podjął próbę rozwiązania jakiegoś problemu P'" oferujemy mniej lub bardziej ryzykowną hipotezę historyczną. Jakkolwiek jest to hipoteza historyczna, nie jest ona przedstawiana z zasady w świetle teorii historycznych lub biologicznych. Hipoteza taka jest próbą wyjaśnienia historycznego problemu P(P,), który jest zupełnie odmienny od problemu -P,, przypisywanego na mocy tej hipotezy owemu organizmowi223. Jest więc możliwe, że uczonemu takiemu jak Kepler wydawało się, że rozwiązał problem P" historyk nauki natomiast stara się rozwiązać problem P(P): "Czy Kepler rozwiązał P, czy też inny problem? Na czym polegała faktyczna s y-tuacja problemowa?" Natomiast rozwiązanie dla problemu P(P,) może rzeczywiście stwierdzać (i -jak sądzę - słusznie), że Kepler rozwiązał zupełnie inny problem, niż się mu wydawało.
Na poziomie zwierzęcym jest oczywiście zawsze sprawą hipotetyczną - w istocie są to zazwyczaj bardzo teoretyczne konstrukcje -gdy uczony domyśla się, czy dane zwierzę lub gatunek (na przykład mikrob potraktowany penicyliną) uzyskały rozwiązanie swojego problemu (na przykład uzyskały odporność na penicylinę). Takie stwierdzenie brzmi być może metaforycznie, a nawet antropomorficznie, ale wcale tak nie jest: wyraża ono po prostu przypuszczenie, że taka była
223 Por. np. O teorii obiektywnego umystu, w: Wiedza obiektywna, rozdział 4.
186
187
TT
sytuacja środowiskowa, w której gatunek (lub populacja organizmów) -jeżeli nie zmieni się w określony sposób (być może poprzez zmianę w dystrybucji populacji swych genów) - to popadnie w tarapaty.
Można powiedzieć, że to wszystko jest oczywiste: większość z nas wie, że wyraźne sformułowanie naszych problemów jest bardzo trudnym zadaniem i że często się to nam nie udaje. Nie jest tatwo znajdować problemy ani je opisywać, chyba że postawiono przed nami gotowy problem, jak na egzaminie. Lecz nawet wówczas czasami stwierdzamy, że egzaminator nie sformułował swego pytania właściwie i że my potrafilibyśmy zrobić to lepiej. Jest to więc bardzo często problem polegający na sformułowaniu problemu - a także jest to problem, czy sformułowany problem był tym, o który chodziło.
A zatem problemy, nawet praktyczne, zawsze mają teoretyczny charakter. Teorie zaś, z drugiej strony, można zrozumieć tylko jako próbne rozwiązania problemów w relacji do sytuacji problemowych.
Aby uniknąć nieporozumień, chciałbym podkreślić, że omówione tutaj relacje między problemami i teoriami nie są relacjami między słowami "problem" i "teoria": nie mówiłem tu ani o pojęciach, ani o sposobach ich używania. Omawiałem tutaj stosunek między problemami i teoriami - zwłaszcza tymi teoriami, które poprzedzają problem;
problemami, które wynikają z teorii lub wyłaniają się wraz z nimi, oraz teoriami, które są próbnymi rozwiązaniami dla pewnych problemów.
30. Debaty ze Schródingerem
W 1947 lub 1948 roku Schródinger dał mi znać, że przybywa do Londynu, i doszło między nami do ponownego spotkania w wiejskim domu jednego z jego przyjaciół. Od tamtej pory byliśmy w dosyć częstym kontakcie listownym i osobistym - w Londynie, a także później w Dublinie, Alpbach w Tyrolu i w Wiedniu.
W 1960 roku przebywałem w szpitalu w Wiedniu, on zaś był zbyt chory, aby przyjść do szpitala; wówczas jego żona Annemarie przychodziła codziennie do mnie w odwiedziny. Zanim wróciłem do Anglii, odwiedziłem ich mieszkanie na Pasteurgasse. Wtedy widziałem go ostatni raz.