Strona startowa Ludzie pragnÄ… czasami siÄ™ rozstawać, żeby móc tÄ™sknić, czekać i cieszyć siÄ™ z powrotem.primo, pójÅ›cie czyjeÅ› w nocy na cmentarz; secundo, dwukrotne przepÅ‚yniÄ™cie rzeki; tertio, zeskoczenie z huÅ›tawki? SÄ…dzÄ™ nawet, że zgodzicie...Nie chcÄ™ już mówić o tym, co dziaÅ‚o siÄ™ w Joppe w ciÄ…gu dni i nocy plÄ…drowania, bo gdy o tym opowiadam, serce zamienia mi siÄ™ w piersi w kamieÅ„ i rÄ™ce mi drÄ™twiejÄ… z...A potem, gdy siÄ™ przebudziÅ‚ wÅ›ród nocy, raz jeszcze usiadÅ‚ przy terminalu...PrzypomniaÅ‚ sobie wydarzenia ubiegÅ‚ej nocy, wyraźnie i dokÅ‚adnie w każdymszczególe...A ja mu odpowiedziaÅ‚em, że każdej nocy spotykam setki podobnych na uliczkach Braavos...PamiÄ™taÅ‚, że w nocy drżaÅ‚ z zimna, ale Jja otuliÅ‚a go kocem...On to œwieci w ciemnej nocy, kto o pomoc prosi, stanie do pomocy...panowaÅ‚a ciemno , bo nie byÅ‚o okna, kopciÅ‚y wieczki; my laÅ‚em, e pr d kaput, w ko cu nawet u nas, w Warszawie, wyÅ‚ czaj , gdy brak energii, albo e te pod mod , taki...- Ale już nie dzisiejszej nocy - powiedziaÅ‚a cicho...Oliveira wyjaÅ›niÅ‚ jej wyczerpujÄ…co, że to niemoż­liwe, ponieważ żona okna należy wyÅ‚Ä…cznie do obrony, ale że ewentualnie można by pomyÅ›leć o...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

W niezbyt wiel­kiej odlegÅ‚oÅ›ci jarzyÅ‚y siÄ™ Å›wiatÅ‚a wioski. PoczuÅ‚a siÄ™ wre­szcie bezpieczna, nikt nie bÄ™dzie jej Å›cigaÅ‚ tutaj. Nikt nie bÄ™dzie domniemywaÅ‚ jej obecnoÅ›ci wÅ‚aÅ›nie w tym miejscu.
"OczyszczÄ™ myÅ›li i zacznÄ™ od nowa - pomyÅ›laÅ‚a. ­To wszystko co można zrobić".
Å»aden z mieszkaÅ„ców wioski nawet nie przypuszczaÅ‚, że dwie starsze siostry, mieszkajÄ…ce w tym zacisznym do­mku, sÄ… Aes Sedai. Nikt przecież nie spodziewaÅ‚by siÄ™ cze­goÅ› takiego po niewielkiej miejscowoÅ›ci. Studnia Tifana byÅ‚a wszak wyÅ‚Ä…cznie spoÅ‚ecznoÅ›ciÄ… rolniczÄ…, zagubionÄ… gÅ‚Ä™­boko w trawiastych równinach Arafel. MieszkaÅ„cy wioski przychodzili do sióstr po rozwiÄ…zania różnych, trapiÄ…cych ich problemów, po lekarstwa na choroby i szanowali je jako kobiety obdarzone Å‚askÄ… ÅšwiatÅ‚oÅ›ci, ale nic ponadto. Ade­leas i Vandene razem udaÅ‚y siÄ™ na dobrowolne wygnanie tak dawno już temu, że nawet w BiaÅ‚ej Wieży niewiele sióstr pamiÄ™taÅ‚o, iż wciąż jeszcze żyjÄ….
W towarzystwie jedynego, równie wiekowego Strażnika żyÅ‚y cicho, na uboczu, wciąż usiÅ‚ujÄ…c napisać powszechnÄ… historiÄ™ Å›wiata po PÄ™kniÄ™ciu, nadto zawierajÄ…c w niej tyle, ile siÄ™ da z epok wczeÅ›niejszych. Tymczasem pozostawaÅ‚o jeszcze tyle informacji do zebrania, tyle zagadek do rozwiÄ…­zania. Ich dom byÅ‚ idealnym miejscem, w którym Moiraine mogÅ‚a zdobyć potrzebne jej informacje. OczywiÅ›cie pod wa­runkiem, że w ogóle gdzieÅ› tutaj byÅ‚y.
JakiÅ› ruch przyciÄ…gnÄ…Å‚ jej uwagÄ™, odwróciÅ‚a siÄ™. Lan sie­dziaÅ‚ przy pobudowanym z żółtych cegieÅ‚ kominku, nieru­chomy jak kawaÅ‚ek wytoczonej przez rzekÄ™ skaÅ‚y.
- PamiÄ™tasz Lan, kiedy spotkaliÅ›my siÄ™ po raz pier­wszy?
Gdyby nie przypatrywaÅ‚a mu siÄ™ tak dokÅ‚adnie, nie do­strzegÅ‚aby leciutkiego drgnienia brwi. NieczÄ™sto udawaÅ‚o siÄ™ go zaskoczyć. Tej kwestii żadne z nich dotÄ…d nie poru­szaÅ‚o - niemalże dwadzieÅ›cia lat temu, kiedy byÅ‚a jeszcze na tyle mÅ‚oda, że mogÅ‚a tak o sobie myÅ›leć, z caÅ‚Ä… mÅ‚o­dzieÅ„czÄ… dumÄ… oznajmiÅ‚a mu, iż nigdy nie bÄ™dzie mówić o tym i spodziewa siÄ™ odeÅ„ tego samego.
- Pamiętam - to było wszystko, co powiedział.
- I wciąż żadnej skruchy, jak sÄ…dzÄ™? WrzuciÅ‚eÅ› mnie do stawu. - Nie uÅ›miechaÅ‚a siÄ™, ale teraz już potrafiÅ‚a do­strzec zabawny wymiar tamtej sytuacji. - PrzemokÅ‚am do suchej nitki i to w porze roku, którÄ… wy mieszkaÅ„cy Ziem Granicznych nazywacie mÅ‚odÄ… wiosnÄ…. Niemalże zamarzÅ‚am.
- Przypominam sobie jednak także, że potem rozpali­Å‚em ognisko i rozwiesiÅ‚em wokół koce, abyÅ› mogÅ‚a ogrzać siÄ™ w odosobnieniu. - PrzesunÄ…Å‚ pogrzebaczem pÅ‚onÄ…ce polana, po czym odwiesiÅ‚ go na hak. Na Ziemiach Grani­cznych nawet letnie noce byÅ‚y chÅ‚odne. - PamiÄ™tam także, że tej nocy, gdy spaÅ‚em, wylaÅ‚aÅ› na mnie poÅ‚owÄ™ tego stawu. ZaoszczÄ™dzilibyÅ›my sobie niezliczonÄ… ilość dreszczy, gdy­byÅ› po prostu powiedziaÅ‚a, że jesteÅ› Aes Sedai, zamiast to demonstrować. Zamiast próbować odebrać mi miecz. Nie najlepszy sposób przedstawiania siÄ™ mieszkaÅ„com Ziem Granicznych, nawet jeÅ›li jest siÄ™ mÅ‚odÄ… kobietÄ….
- ByÅ‚am mÅ‚oda i samotna, podczas gdy ty równie wiel­ki jak dzisiaj, z caÅ‚Ä… zawziÄ™toÅ›ciÄ… otwarcie wypisanÄ… na twa­rzy. Nie chciaÅ‚am, żebyÅ› wiedziaÅ‚, iż jestem Aes Sedai. Wówczas wydawaÅ‚o mi siÄ™, że swobodniej odpowiesz na moje pytania, jeÅ›li nie bÄ™dziesz wiedziaÅ‚. - MilczaÅ‚a przez jakiÅ› czas, myÅ›lÄ…c o latach, które minęły od spotkania. Tak dobrze, że znalazÅ‚a towarzysza swoich poszukiwaÅ„. ­Później, podczas tych tygodni, które spÄ™dziliÅ›my razem, czy podejrzewaÅ‚eÅ›, iż poproszÄ™ ciÄ™, abyÅ› siÄ™ do mnie przyÅ‚Ä…czyÅ‚? Ja zdecydowaÅ‚am siÄ™ od razu, pierwszego dnia.
- Nawet przez chwilÄ™ nie przypuszczaÅ‚em - odpo­wiedziaÅ‚ sucho. - ByÅ‚em zbyt zajÄ™ty zastanawianiem siÄ™, czy uda mi siÄ™ odprowadzić ciÄ™ do Chachin i jednoczeÅ›nie ocalić skórÄ™. Każdej nocy miaÅ‚aÅ› dla mnie nowÄ… niespo­dziankÄ™. Mrówek do dziÅ› nie zapomniaÅ‚em. Podczas caÅ‚ej podróży, nie sÄ…dzÄ™, abym przespaÅ‚ choć jednÄ… noc w peÅ‚ni.
Pozwoliła sobie na lekki uśmiech. Wspominała.
- ByÅ‚am mÅ‚oda - powtórzyÅ‚a. - Czy jednak, po tych wszystkich latach, nie sprzykrzyÅ‚a ci siÄ™ nasza więź? Nie jesteÅ› mężczyznÄ…, który mógÅ‚by przywyknąć do smy­czy, nawet tak aksamitnej jak moja.
Była to złośliwa uwaga, pragnęła by taką była.
- Nie. - Ton jego gÅ‚osu byÅ‚ chÅ‚odny, ponownie wziÄ…Å‚ do rÄ™ki pogrzebacz i zupeÅ‚nie niepotrzebnie roznieciÅ‚ pÅ‚omienie na palenisku. Kaskada iskier wypeÅ‚niÅ‚a komin. - Wybór mój byÅ‚ wolny, wiedziaÅ‚em jakie sÄ… konsek­wencje.
Å»elazny prÄ™t zazgrzytaÅ‚ na haku, Strażnik skÅ‚oniÅ‚ siÄ™ uro­czyÅ›cie.
- To zaszczyt służyć tobie, Moiraine Sedai. Tak było i będzie, niezmiennie.
Moiraine wciągnęła powietrze przez nos.
- Twoja pokora, Lan Gaidin, zawsze zawierała w sobie więcej arogancji, niźli pycha królów, choćby stojących na czele armii. Było tak od dnia, w którym cię spotkałam.
- Po co ta cała rozmowa o dniach minionych, Moiraine?
MilczaÅ‚a dÅ‚ugo, po stokroć, tak siÄ™ przynajmniej zdawa­Å‚o, rozważajÄ…c teraz sÅ‚owa, jakich należy użyć.