Strona startowa Ludzie pragnÄ… czasami siÄ™ rozstawać, żeby móc tÄ™sknić, czekać i cieszyć siÄ™ z powrotem.Tak mówiÅ‚ Piris - i dÅ‚ugo jeszcze wyjaÅ›niaÅ‚, jakim gatunkiem drzewa jest on sam, jakim jest Chlo, a jakim gatunkiem mÅ‚odych pÄ™dów sÄ… ich synowie...— Być może, że nie… chociaż paÅ„skie nagÅ‚e pojawienie się…— W kinematografie robiÄ… jeszcze lepsze sztuki…— WiÄ™c niech mi pan...Ale KaÅ›ka nie chce tej prawdy zrozumieć, żyje jeszcze sama za krótko i choć od dziecka widzi nÄ™dzÄ™ i ból, przez jakie podobne jej istoty przechodzÄ…, wobec...oznaki sÅ‚aboÅ›ci i ulegÅ‚oÅ›ci bÄ™dÄ… wywoÅ‚ywać współczucie i skÅ‚aniać do "fair play", a w jakich warunkach bÄ™dÄ… one po prostu pobudzać do jeszcze... Tego samego jeszcze miesiÄ…ca, w którym objÄ…Å‚ rzÄ…dy Pomorza, dnia 26-go Lipca 1295 roku, koronowaÅ‚ siÄ™ PrzemysÅ‚aw w Gnieźnie na króla polskiego, za...— Idź wiÄ™c, i to szybko! CoÅ› mi zaczyna Å›witać we Å‚bie! Pruski oficer w cywilnym ubraniu, szpieg Juareza i jeszcze dwaj inni, o których nic nie wiemy! To by byÅ‚...Rola pokrewieñstwa zdaje siê zreszt¹ znacznie wiêksza przy aktach pomocy typu wybór miêdzy ¿yciem a œmierci¹, ni¿ wybór komu wyrz¹dziæ drobn¹ przys³ugê...– Czyż nie mówiÅ‚am przed chwilÄ…, że masz być moim bohaterem? Nie widziaÅ‚ jej twarzy, ale czuÅ‚ dobrze, że żartuje, rzekÅ‚ wiÄ™c jeszcze poważniej...Widoczny z daleka, zbudowany bez jednolitego planu dom na farmie wciąż jeszcze zdawaÅ‚ siÄ™ maÅ‚y, kiedy Tam Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ wodze i zamachaÅ‚ do Aielów, by przyÅ‚Ä…czyli...- Ale - przerwaÅ‚ mu Michael - zrozumieliÅ›cie, że Adam bÄ™dzie pierwszÄ… ofiarÄ…, jeżeli oprócz tych dwóch Å›ledzi go jeszcze jakiÅ› inny gestapowiec, i że nigdy nie...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Walczono
koło Tesaloniki, ponieważ Tesalczyków w czasie nieobecności Klau-
diusza obiegli barbarzyńcy. Walczono w różnych stronach i wszędzie
pod dowództwem Klaudiusza Gotowie zostali pokonani, tak iż wy-
dawało się, że Klaudiusz umacniał bezpieczeństwo państwa dla przy-
szłego wnuka, Cezara Konstancjusza.
Szczęśliwie przyszło mi na myśl, że należy powiedzieć o wyrocz-
ni, jaką Klaudiusz otrzymał podobno w Komagenie 13; wszyscy bo-
wiem powinni wiedzieć, że ród jego powstał z woli bogów dla
uszczęśliwienia państwa. Kiedy już jako cesarz zapytał mianowicie,
jak długo będzie panował, wyrocznia odpowiedziała: „Ty, co teraz
rządzisz ziemią ojczystą i władasz światem, pośredniku między bo-
gami i ludźmi, dzięki swoim potomkom przeżyjesz starców; rządzić
będą bowiem twoi synowie i władzę królewską przekażą z kolei
swoim dzieciom". Tak samo kiedy zapytał o swój los wyroczni
w Apeninach, otrzymał odpowiedź: „Tylko trzecie lato zobaczy go
panującego w Lacjum" 16; kiedy zapytał o swoich potomków, wyrocz-
nia odpowiedziała: „Im nie wyjawię ani kresu, ani czasu ich wła-
dzy 17". A kiedy znów zapytał o brata Kwintillusa, z którym chciał
dzielić rządy, odpowiedź brzmiała: „Los tylko ukaże go światu".18
Przytoczyłem te wyrocznie, by dla wszystkich stało się jasne, że
Konstancjusz, mąż boskiego pochodzenia, najzacniejszy Cezar, sam
pochodzi z rodu Augustów i od niego wywodzić się będzie wielu
Augustów; pomyślnie bowiem jako Auguści sprawować będą władzę
Dioklecjan, Maksymianus i jego brat Galeriusz.
W czasie gdy boski Klaudiusz prowadził te działania, Palmireń-
czycy pod dowództwem Saby i Timagenesa rozpoczęli wojnę prze-
ciw Egipcjanom, którzy pokonali ich dzięki wytrwałości i niezmor-
dowanej, bez przerwy prowadzonej walce. Wódz Egipcjan Probatus zginąi jednak na skutek zasadzki Timagenesa, wszyscy zaś Egipcjanie poddali się cesarzowi rzymskiemu, składając przysięgę na wier-
ność nieobecnemu Klaudiuszowi. Za konsulatu Antiochiana i Orfita
życzliwość bogów jeszcze bardziej wzmogła powodzenie Klaudiusza.
Gdy bowiem liczne pozostałe ludy barbarzyńskie skupiły się w oko-
licach Hemimontum, głód i zaraza tak im dokuczyły, że Klaudiusz
pogardził już zwycięstwem nad nimi. Zakończono wreszcie tę za-
ciętą wojnę i barbarzyńcy przestali być postrachem Rzymian. Do
mówienia prawdy skłania mnie rzetelność, a zarazem pragnienie,
by ci, co chcą mnie uważać za pochlebcę, wiedzieli, iż nie przemil-
czam faktów, o których każe mówić historia. W czasie, kiedy odnie-
siono już zupełne zwycięstwo, wielu żołnierzy Klaudiusza, odurzo-
nych powodzeniem, które osłabia nawet umysły mędrców, ruszyło
na rabunek; nie pomyśleli, że nawet najmniejszy oddziałek może
im się dać we znaki, gdy zajęci łupami nie będą zwracali na nic
uwagi. Dlatego już w momencie zwycięstwa garstka barbarzyńców
i uciekinierów wymordowała prawie dwa tysiące żołnierzy. Na wieść
o tym Klaudiusz, zebrawszy wojsko, schwytał wszystkich okazują-
cych chęć wznowienia wojny i uwięził, po czym odesłał ich do Rzy-
mu, gdzie mieli być przeznaczeni na igrzyska publiczne. W ten spo-
sób szkodę przez los czy żołnierzy zawinioną naprawiło męstwo
dobrego cesarza i nie tylko wroga zwyciężono, ale i ukarano. W tej
wojnie, jak długo ją prowadzono, szczególnym męstwem wyróżniła
się jazda Dalmatów, ponieważ z tej prowincji pochodził podobno
Klaudiusz; według innych był Dardanem i wywodził swój ród od Ilo-
sa, króla Trojan, a nawet od samego Dardanosa 19.
W tym samym czasie Scytowie dotarli także w pobliże Krety
i usiłowali spustoszyć Cypr; pokonano ich jednak, ponieważ wojsku
wszędzie jednakowo dokuczała zaraza. Najbardziej przybrała na sile
po zakończeniu wojny z Gotami, kiedy i Klaudiusz dotknięty cho-
robą opuścił ludzi i odszedł do nieba, które należało się jego zasłu-
gom. Gdy odszedł już do bogów i do gwiazd, władzę przekazaną mu
zgodnie z wolą wszystkich objął jego brat Kwintyllus, mąż zacny
i prawdziwy, że tak powiem, brat swego brata; władzę tę otrzymał
nie drogą dziedziczenia, lecz dzięki swym zaletom. Kwintyllus zo-
stałby zresztą władcą nawet, gdyby nie był bratem cesarza Klaudiusza. Za czasów Kwintyllusa barbarzyńcy, jacy się jeszcze ostali,
usiłowali zniszczyć Anchialus, a także zawładnąć miastem Nikopolis.
Zostali jednak pokonani dzięki męstwu mieszkańców prowincji. Sam
Kwintyllus z powodu krótkiego panowania nie mógł dokonać ni-
czego godnego swej władzy; mianowicie w siedemnastym dniu pa-
nowania zamordowano go tak jak Galbę i Pertinaksa, ponieważ
okazał się twardy i surowy wobec żołnierzy i obiecywał, że będzie
prawdziwym cesarzem. Deksippus nie mówi wprawdzie, że Kwin-
tyllus został zamordowany, tylko że umarł. Nie dodaje jednak, że
umarł na skutek choroby, więc chyba uważał to za wątpliwe.
Ponieważ mówiłem o sprawach wojennych, należy przynajmniej
krótko powiedzieć o pochodzeniu i rodzie Klaudiusza, aby nie wy-
dawało się, że pominąłem to, co trzeba wiedzieć. Klaudiusz, Kwin-
tyllus i Kryspus byli braćmi. Córką Kryspusa była Klaudia. Klaudia
i Eutropiusz, znakomity mąż z rodu Dardanów, byli rodzicami Ceza-
ra Konstancjusza. Były także siostry; jedna z nich imieniem Kon-
stantyna, żona trybuna w Asyrii, umarła młodo. O przodkach Klau-
diusza wiemy mało, bo większość pisarzy przekazała sprzeczne wia-
domości. (Sam Klaudiusz wyróżniał się powagą charakteru, niezwyk-
łym sposobem życia i niespotykaną czystością obyczajów; wino pijał
z umiarem, chętnie natomiast jadał; był wysokiego wzrostu, oczy
miał błyszczące, twarz szeroką i pełną, a palce tak silne, że często
uderzeniem pięści wybijał zęby koniom i mułom. Uczynił to także
jako młodzieniec, kiedy pełnił służbę wojskową i dla zabawy popi-
sywał się na Polu Marsowym walką z najsilniejszymi przeciwnika-
mi. Mianowicie rozgniewany na przeciwnika, który zamiast za pas,
chwycił go za genitalia, jednym uderzeniem pięści wybił mu wszyst-
kie zÄ™by — proszÄ…c potem o przebaczenie, ponieważ w ten sposób
pomścił wstyd, jakiego doznał. Ówczesny cesarz Decjusz20, w któ-
rego obecności to się stało, pochwalił publicznie dzielność i skrom-
ność Klaudiusza, a kiedy zgromadzeni żołnierze obdarzyli go nara-
miennikami i naszyjnikami, polecił mu wycofać się ze starcia,
w obawie, by nie dopuścił się okrucieństwa większego, niż wyma-
gała ta walka. Sam Klaudiusz nie miał dzieci. Kwintyllus pozosta-
wiÅ‚ dwóch synów, a Kryspus — jak powiedziaÅ‚em — córkÄ™.