Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.piknikiem nad Bugiem, który doprawdy nie miał nic wspólnego ani z dekoratorstwem, ani z anestezjologią — no, może o tyle miał, że za jego pomocą Idzia...szło pod straszną górę; wszystko się naraz zmieniło - ktoś przyszedł i wszystko przyniósł: to był wspólnik Bulca...Teren i Talia opuścili izbę, dyskretnie zamykając za sobą drzwi, zostawiając obydwie kobiety same, by w odosobnieniu mogły dać upust wspólnej rozpaczy; jednak...419 uważyć, że jednocześnie nie chciał mieć z nią — i z nami — nic wspólnego...I dzisiaj, na wspólnym przyjęciu urodzinowym, musiał stanąć twarzą w twarz z bratem i zadać mu kilka bardzo drażliwych pytań...Wieki wspólnego życia i mieszanych małżeństw zaowocowały powstaniem rasy czerwonych ludzi, do której należała Dejąh Thoris...I wybaczamy mu zamroczenie alkoholowe, przygodne romanse, albo choćby bzykanka, obrażanie wspólnych przyjaciół lub rodziców, co nieuchronnie prowadzi do ich...Majowie mieli coś wspólnego z Konwergencją Harmoniczną, ponieważ ich kalendarz jest połączonymiędzywymiarowo z Wielkim Centralnym Hunab Ku tak, jak...kontinuum okropnie jękło, jakby macierz roniła, posypał się grad kamieni filozoficznych i łysnął nowy świat - ale jaki!! Z męża baczą - rozjazda,...uśmiechnięci, bo spotkali się razem, łączy ich wspólny cel, mają wspólne osiągnięcia...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.


Oczywiście są, jak zawsze w historii, wyjątki. Jest np. genialny logik Leibniz. Ale brak zrozumienia dla logiki był w jego czasach tak wielki, że Leibniz ogłosił za życia tylko parę swoich studiów logicznych (najważniejsze wydał dopiero w roku 1903 Couturat). Są oczywiście empiryści, którzy usiłują zachować naukowy charakter filozofii. Ale jako całość okres nowożytny jest w filozofii, powtarzam, okresem bezpłodnym.
Twierdzenie trzecie: żywą, twórczą filozofią współczesną jest filozofia analityczna, a razem z nią fenomenologia ejdetyczna.
Przez filozofię analityczną rozumiem rodzaj filozofii uprawianej np. przez Poppera, Bungego, Quine'a, Ayera, Weingartnera - a której przedstawicielami w Polsce byli Ajdukie­wicz, Kotarbiński, Łukasiewicz. Tę filozofię charakteryzują cztery hasła: analiza - język - logika - obiektywizm. Te hasła bywały nieraz wyolbrzymiane - np. filozofowie Koła Wiedeńskiego, prze­sadzając w obiektywizmie, doszli do pozytywizmu logicznego, a myśliciele oksfordzcy do analizy czysto językowej. Ale to są skrajności, za które analiza jako taka nie jest odpowiedzialna, toteż nazywanie każdego analityka neopozytywistą jest nieporozumie­niem, którego podpisany padł m.in. nieraz ofiarą.
Warto zauważyć, że filozofia analityczna nie jest szkołą, ale raczej kierunkiem metodologicznym. Stąd znajdujemy wśród analityków przedstawicieli najróżniejszych szkół - zarówno rady­kalnych platoników (jak A. Church), jak i skrajnych nominalistów (N. Goodmann).
Filozofia analityczna posiada wszystkie cechy każdej wielkiej filozofii przeszłości, których brak filozofii nowożytnej. Uprawia intensywnie logikę, posiada rozbudowaną filozofię języka (semiotykę), rozwija ontologię, zajmuje postawę obiektywną, unika tworzenia wielkich syntez, a tym bardziej światopoglądów.
Fenomenologią ejdetyczna nazywam filozofię typu, który znajdujemy w Logische Untersuchungen Husserla, a więc przed jego
nawrotem do Kanta. I ona unika wielkich syntez, zajmuje stanowisko racjonalistyczne i obiektywne.
Twierdzenie czwarte: filozofia analityczna jest nawrotem do scholastyki.
Używam celowo wyrażenia “nawrotem", a nie “powrotem", aby podkreślić, ze nie chodzi o prosty powrót do scholastyki. Między nią a współczesną analizą zachodzą mianowicie dwie różnice. Po pierwsze współczesne matematyczno-logiczne kryteria racjonalności są surowsze od średniowiecznych, w każdym razie od kryteriów stosowanych przez św. Tomasza. Po drugie, częściowo wskutek tego, analiza współczesna odnosi się z nieufnością do wielkich syntez, które scholastycy chętnie tworzyli.
Ale skądinąd podobieństwo jest uderzające. W obu wypadkach chodzi o wnikliwą analizę. Zarówno scholastyka jak i analiza są filozofiami logicznymi i obiektywistycznymi. Podo­bieństwo istnieje nawet w stylu - kiedy się czyta pewne rozprawy, np. w The Journal of Symbolic Logic, ma się wrażenie, iż są studiami scholastycznymi. A zarzut subtelności kierowany przez pisarzy Odrodzenia przeciw scholastykom stosowałby się w pełni do naszej filozofii analitycznej.
Dwie uwagi marginesowe
l. Z punktu widzenia światopoglądowego przytłaczająca większość czołowych filozofów okresu nowożytnego to protestanci, względnie tzw. racjonaliści, tak dalece, że ten okres wolno nazwać nie tylko niekatolickim, ale nawet antykatolickim. Stąd dość zadziwiający jest fakt, że tylu katolików uważa za wzory filozofów tego okresu, względnie jego pogrobowców, Jaspersa, Bubera czy Levinasa, a odrzuca stanowczo filozofię analityczną, która jest, jak powiedziano, nawrotem do katolickiego średniowiecza. Jest to szczególnie uderzające w Polsce, gdzie istniała nie tylko własna myśl analityczna, ale także Koło Krakowskie (ks. Salamucha, Drewnowski, Sobociński), które świadomie chciało zbliżenia między myślą katolicką a analizą. Jego dążenia zostały zresztą podjęte przez
150
151
 
XII. W SPRAWIE BOŻYCY
szereg filozofów współczesnych (Koj, Nieznański). A jednak bodaj przytłaczająca większość filozofów i teologów katolików w Polsce nie przyznaje się do tego kierunku, ale do obcej ich wierze filozofii nowożytnej.
2. Do scholastyki chce powracać i to, w przeciwieństwie do analizy, świadomie, także neotomizm. Poza wspomnianymi powyżej różnicami, neotomizm jest najczęściej prostym powrotem do problematyki i metody scholastycznej. Skądinąd niektórzy jego przedstawiciele idą nieraz na kompromisy z filozofiami nowożyt­nymi. Piszący te słowa przyznawał się do neotomizmu jeszcze bezpośrednio po drugiej wojnie światowej - i jego “Współczesna filozofia europejska" daje pewne pojęcie o tym kierunku.
Słowo dla wyjaśnienia tytułu tego artykułu. Neologizm “bożyca" ukuł, razem z “myślini", “chowanną" itp., Trentowski. Miał zastąpić wyrażenie “teodicea", względnie “nauka o Bogu". W tym drugim, ogólniejszym znaczeniu używamy “bożycy" tutaj.
Celem niniejszej rzeczy jest sformułowanie paru myśli dotyczących tej dziedziny.
I