Strona startowa Ludzie pragnÄ… czasami siÄ™ rozstawać, ĹĽeby mĂłc tÄ™sknić, czekać i cieszyć siÄ™ z powrotem.Nauczyciel-wychowawca - podmiot wychowaniaKim jest? Kim być moĹĽe? Kim być powinien nauczyciel-wychowawca jako podmiot wychowania i jednoczeĹ›nie...– A tutejsiĹ›cie? – Nie – odpowiedziaĹ‚ na migi starzec – ZaĹ› moĹĽe z Mazowsza? – Tak...Dzem - List do m (pf)* * * * * * * *Dżem - List do M* * * * * * * *Mamo, pisze do ciebie wiersz,Moze ostatni, na pewno pierwszy...— Być moĹĽe, ĹĽe nie… chociaĹĽ paĹ„skie nagĹ‚e pojawienie się…— W kinematografie robiÄ… jeszcze lepsze sztuki…— WiÄ™c niech mi pan...access 2003 pl kurs-rozdziaĹ‚ helion Jednak to, co jest zaletÄ… programu Access na etapie tworzenia czy testowania bazy danych moĹĽe okazać siÄ™ jego wadÄ… w czasie...Spotykane czasami określenie zachowania się dłużnika polegające na wydaniu rzeczy wierzycielowi jako „świadczenie rzeczy" nie jest wyrażeniem ścisłym i może być...surowością i twardością i łacno za nie brana bywa, może pojmować kobietę tylkopo wschodniemu: — musiuważać kobietę za swą własność, za dające się zamknąćna...piknikiem nad Bugiem, ktĂłry doprawdy nie miaĹ‚ nic wspĂłlnego ani z dekoratorstwem, ani z anestezjologiÄ… — no, moĹĽe o tyle miaĹ‚, ĹĽe za jego pomocÄ… Idzia...MoĹĽe zĹ‚oĹĽyĹ‚y siÄ™ na niÄ… wszystkie te przyczyny: fetor Ofelii, kradzieĹĽ Yorickowego serca (kaĹĽdy gĹ‚upiec wie, ĹĽe serce bĹ‚azna naleĹĽy do wĹ‚adcy, bo któż inny...204nym, a nawet że odnośnik taki jest denotowany w każdym języku przez jeden lub więcej leksemów (choć w pewnych wypadkach może tylko na najogólniejszym poziomie...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.


Badanie nad właściwościami osoby polityka prowadziła w Polsce w roku 1990 (przed pierwszą turą wyborów prezydenckich) Maria Zakrzewski. Zastosowała ona pytania otwarte. Prosiła o scharakteryzowanie własnymi słowami dwóch kandydatów na urząd prezydenta - uznanych przez respondenta za najbardziej i najmniej odpowiedniego. Tak uzyskany materiał autorka poddała drobiazgowej analizie jakościowej. Szczegółowe wyniki Zakrzewski opublikowała (Zakrzewski, 1991). Skoncentrujemy się na jej najogólniejszych ustaleniach. Autorce udało się wyróżnić czternaście kategorii, którymi posługiwali się respondenci w swobodnych opisach kandydatów. Kategorie te były znacznie zróżnicowane treściowo. Jedynie cztery dotyczyły kwestii społeczno-poli-tycznych (np. program czy identyfikacja społeczno-polityczna). Pozostałe odnosiły się do cech umysłu, osobowości, cnót moralnych czy umiejętności społecznych kandydatów. Kategorie te autorka nazywa osobowymi. Omawiane badania prowadzone były na próbie reprezentatywnej, zatem można sądzić, iż trafnie zdają sprawę ze sposobu percepcji polityków przez polski elektorat. Trudno jednak referowane obecnie wyniki traktować jako ogólną prawidłowość. W roku 1990 w pełni demokratyczne wybory odbywały się po raz pierwszy w powojennej historii Polski. Trudno nie podejrzewać, że naszemu społeczeństwu brakowało wtedy politycznego obycia. Powyżej wskazywaliśmy, że ostatnimi laty można zaobserwować w Polsce wzrost znaczenia głosowania tematycznego. Drugim wynikającym z tych badań wnioskiem może być konstatacja, że nie udało się wykryć jakiegoś jednego czy dominującego wzorca opisu kandydatów uznanych za najlepszych czy najgorszych. Innymi słowy, opis każdego z sześciu pretendentów do Belwederu był specyficzny i unikalny, tworzyła go inna konfiguracja niektórych spośród czternastu kategorii. Można więc przypuszczać, że w roku 1990 Polacy nie dysponowali jednym uniwersalnym modelem standardów „przykładanym" do wszystkich kandydatów. Najwyraźniej na spontanicznie sporządzony wizerunek polityka największy wpływ miał on sam (czy sposób jego prezentacji w mediach), mniejszy zaś jakaś „naiwna teoria postaci polityka".
Ocena właściwości (profesjonalnych lub osobowych) polityka nie wyczerpuje determinant bardziej globalnej wobec niego postawy czy jego popularności. Jakubowska zwróciła uwagę, że na wizerunek polityka może mieć wpływ to, w jaki sposób komunikuje się on ze społeczeństwem. Wyróżniła ona dwa przeciwstawne style publicznego porozumiewania się: pragmatyczny versus ideologiczny. Wyróżniane one były z użyciem siedemnastu kryteriów zarówno treściowych, jak i formalnych. O stylu pragmatycznym świadczyć miały między innymi: odwoływanie się do realiów społeczno-politycznych, argumentacja utylitarna, samodzielność wywodu myślowego, wskazywanie zróżnicowanych i złożonych aspektów rzeczywistości, język deskryptywny, odwoływanie się do faktów itp. Natomiast dla stylu ideologicznego charakterystyczne były: odwoływanie się do systemu etyczno-normatywnego, argumentacja idealistyczna, ufność w słuszność przyjętych poglądów, akcentowanie jednego aspektu rzeczywistości (ważnego ze względu na wyznawany system wartości), język nace-
252
chowany afektem, prezentacja opinii i sądów wynikających z doktryny itp. Analiza wypowiedzi znanych polityków pozwoliła na wyróżnienie trzech ich grup, a mianowicie: porozumiewających się pragmatycznie, ideologicznie oraz w sposób pośredni lub mieszany (pragmatyczno-ideologicznie). Jakubowska badała też różne aspekty mentalności społeczno-politycznej zwolenników polityków należących do tych grup. Nas jednak interesuje jeden znamienny rezultat. Okazało się mianowicie, że politycy porozumiewający się w sposób ideologiczny cieszyli się znacząco mniejszym poparciem od polityków porozumiewających się pragmatycznie i pragmatyczno-ideologicznie. Można przypuszczać, że ludzie wolą być informowani o rzeczywistości niż strofowani i pouczani.