Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.na pustynię czy uwięzić w Cortonie, jeśli już nie potrafił polecić Gersendzie, by mniepo prostu otruła...Czerwony dom opowiadał o burzliwym życiu tajemniczego osobnika, który obrabowywał sklepy z zabawkami i muzea, a skradzionym lalkom i marionetkom wydłubywał oczy,...[p— Zrozumiałem...— Jak to nie obchodzi?! — krzyknął kapitan Giles nie kryjąc już oburzenia, które zresztą przejawiało się u niego w sposób opanowany i spokojny...tany przez lektora...Rozwiązanie 7...oglądał, jak kosztujesz jego słodyczy więcej niż inni...xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxcTak mówił Piris - i długo jeszcze wyjaśniał, jakim gatunkiem drzewa jest on sam, jakim jest Chlo, a jakim gatunkiem młodych pędów są ich synowie...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Lecz do powstania nowych zamieszek przyczynił się Antioch, zwa-ny Dionizosem90, brat Demetriusza i ostatni z rodu Seleukosa. Aleksander,obawiając się tego, że ów przedsięwziął wyprawę na Arabów, kazał wyko-pać między górzystym terenem powyżej Antypatryda91 a wybrzeżem mor-skim koło Joppy głęboki rów, a przed tym wykopem wzniósł wysoki wałi wbudował weń drewniane wieże, aby zamknąć miejsca, którymi najła-twiej można było wtargnąć. Wszelako nie udało mu się powstrzymać An-tiocha, gdyż ten wieże spalił i zasypawszy rów przeszedł przezeń ze swoimwojskiem. Uważając szukanie zemsty na tym, który stawił te przeszkody,za rzecz mniej ważną, od razu podążył przeciwko Arabom. Król arabski,wycofując się do okolic kraju bardziej dogodnych do stoczenia bitwy, rap-townie zawrócił swoją jazdę — liczyła ona dziesięć tysięcy ludzi — i natarłna nie ustawione w szyku bojowym wojska Antiocha. Wywiązała się gwał-towna bitwa i dopóki żył Antioch, oddziały jego stawiały opór, choć z rąkArabów ginęło niemało jego ludzi. Z chwilą jednak, gdy on także padł,walcząc ciągle na przedzie w najbardziej zagrożonych miejscach, aby śpieszyć z pomocą chwiejącym się szeregom, zaczął się ogólny odwrót. Więk-szość żołnierzy poniosła śmierć bądź na polu walki, bądź też w czasie ucie-czki. Reszta ratowała się do wsi Kana, lecz wszyscy, oprócz nielicznejgarstki, wyginęli z braku żywności.
8. Po tym wydarzeniu mieszkańcy Damaszku, żywiąc nienawiść doPtolemeusza, syna Mennajosa, przyzwali Aretasa92 i ustanowili go królemCelesyrii. Ów wyprawił się na Judeę, pokonał Aleksandra w bitwie, poczym w myśl zawartego układu wycofał się. Aleksander natomiast zająłPellę i pomaszerował na Gerazę93, gdyż znowu skusiły go skarby Teodo-ra94. Zamknął jej załogę potrójnym wałem i wziął to miejsce bez walki.Podbił także Gaulanę i Seleucję95 oraz tak zwany Wąwóz Antiocha. Nadtoopanował silną twierdzę Gamalę i po usunięciu jej dowódcy Demetriusza,wskutek licznych skarg na niego, powrócił do Judei po pełnych trzech la-tach trwania kampanii. Po tym sukcesie naród przyjął go owacyjnie, leczdla niego koniec wojny zbiegł się z początkiem choroby. Cierpiąc z powo-du czwartaczki, mniemał, że pozbędzie się tej słabości, jeśli znów podejmo-wać będzie energiczne działania. Dlatego też przedsiębrał w niestosownychporach wyprawy wojenne i zmuszając ciało do ponoszenia trudów ponadsiły, doszedł kresu życia. Zmarł wśród wielkiego zamętu, dzierżąc władzęmonarszą dwadzieścia siedem lat96.
Rozdział V
1. Rządy w królestwie przekazał swojej żonie Aleksandrze97, żywiącprzekonanie, że Żydzi będą wobec niej okazywać szczególną uległość, byłabowiem jak najdalsza od jego brutalności, a przeciwstawiając się zbrodniom,pozyskała sobie życzliwość mieszkańców. I nie omylił się w swoich oczeki-waniach. Ster rządów niewiasta owa mocno dzierżyła w swym ręku dziękiszacunkowi, jaki zdobyła sobie pobożnością. Przestrzegała bowiem tradycjąuświęconych obyczajów ojczystych z niezwykłą sumiennością i od początkuwystępowała przeciw tym97a, co przekraczali święte prawa. Z małżeństwa jejz Aleksandrem urodziło się dwóch synów: starszego z nich Hirkana ustano-wiła arcykapłanem, mając na względzie jego wiek, a także jego zbyt gnuśneusposobienie, żeby mógł trudzić się sprawowaniem rządów w państwie,młodszego zaś Arystobula, który odznaczał się żywym temperamentem, ska-zała na zamknięcie się w życiu prywatnym.
2. W cieniu jej władzy do znaczenia zaczęli dochodzić faryzeusze. Byłato grupa Żydów, którzy cieszyli się opinią wyróżniających się spośród innychpobożnością i skrupulatnym objaśnianiem praw. Aleksandra, która sama też objawiała wielką gorliwość w sprawach Bożych, nazbyt się z nimi liczyła,oni zaś stopniowo coraz bardziej wykorzystywali niewieścią prostoduszność,aż w końcu wzięli w swoje ręce faktyczne rządy w państwie i mogli skazy-wać na wygnanie i stamtąd odwoływać, uwalniać lub więzić, kogo tylkochcieli. Krótko mówiąc, oni korzystali z dobrodziejstwa władzy królewskiej,a wydatki i kłopoty spadały na barki Aleksandry. Potrafiła jednak świetniepokierować ważnymi sprawami: podwoiła swoją armię, organizując stały za-ciąg, i nadto zwerbowała jeszcze niemało wojska najemnego, tak że nie tylkotrzymała w ryzach swój naród, ale również budziła postrach u obcych wład-ców. Umiała rządzić innymi, lecz nią samą rządzili faryzeusze98.