Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
W zmieszanym blasku mieczy świetlnych ujrzał ciemną grotę o ścianach nierówno Zrozumiała. Cała trójka ostrożnie przemknęła w ciemności za plecami ekipy na-pokrytych świecącymi plamami. Plamy te przygasały w oczach, w miarę jak dojmujące prawczej. W próżni ich stopy nie wydawały nawet najmniejszego dźwięku.
zimno i próżnia wpuszczona przez Jedi zabijała rośliny czy stworzenia, które je produ-Byli już bardzo blisko śluzy, kiedy Anakin poczuł na plecach leciutkie łaskotanie kowały. Funkcja pomieszczenia była trudna do określenia. Sufit znajdował się bardzo czyjejś obecności. Obejrzał się w samą porę, żeby zobaczyć skradającego się w milcze-nisko, nie więcej niż w odległości półtora metra, i na dość dużej przestrzeni zwisał
niu wojownika ze wzniesionym, gotowym do ciosu amphistaffem wygiętym w łuk ku podwójnie. Od podłogi do sufitu ciągnęły się czarne kolumny, a może rury, rozmiesz-głowie Anakina.
czone mniej więcej co dwa metry. Kolumny pośrodku miały zgrubienie i Anakinowi Anakin odskoczył, w ostatniej chwili unikając muśnięcia bronią. Zapalił miecz wydawało się, że pulsują lekko.
świetlny. Wojownik wybałuszył oczy ze zdumienia.
Corran gestem nakazał młodym Jedi, aby zetknęli się z nim hełmami.
Nie wie, z czym ma do czynienia, domyślił się Anakin.
- Ktoś wkrótce się tu pojawi, żeby sprawdzić wyrwę w kadłubie -powiedział. -
Niezależnie od uczuć, wojownik nie wahał się długo i zamierzył się na chłopca Musimy się przygotować.
ostrą częścią broni. Kiedy Anakin odparował atak kolistą zasłoną i nacisnął, próbując
- Ja jestem gotowa - oznajmiła Tahiri. - Naprawdę gotowa. To znacznie lepsze niż blokady, stworzenie zmiękło nagle, wywijając się z jego świetlnej sieci. Po chwili znów siedzenie na jakiejś starej skale i czekanie, aż nas znajdą.
częściowo zesztywniało, mierząc prosto w twarz chłopca.
Anakin wyczuł w głosie Jedi cień irytacji, kiedy Corran ciągnął dalej swoją anali-Anakin zanurkował przed atakiem, kierując się w dół i do przodu. Przelatując zę:
obok wojownika, uniósł miecz równolegle do podłoża i ciął na ukos przez twarz tamte-
- Sądzę, że ta sekcja, czymkolwiek jest, została zahermetyzowana, inaczej powie-go. Ostrze przeszło gładko przez maskę i wojownik poleciał w tył, wymachując ramio-trze wciąż by się ulatniało. Musimy znaleźć śluzę.
nami. Powietrze i krew zamarzły wokół przecięcia.
- Za późno na to - mruknął Anakin, kiedy jego lambent zaszemrał ostrzegawczo. -
Drugi wojownik walczył z Corranem podczas, gdy Tahiri próbowała otworzyć Mamy towarzystwo. Bardzo blisko.
śluzę.
117
Greg Keyes
Ostrze Zwycięstwa II - Odrodzeni
118
Dwufazowe ostrze Corrana poruszało się oszczędnymi łukami, zawsze tam, gdzie
- Mieliśmy szczęście - zauważył Corran. - Większość powierzchni dzieli od wnę-
powinno się znajdować. I tu także walka zdawała się dobiegać końca. Corran ściął z trza pięćdziesiąt metrów skały, które musielibyśmy ciąć. A my znaleźliśmy się we-ramienia przeciwnika spory płat okrywacza, a choć zwierzę zaczynało się już regene-wnątrz listwy chłodzenia... no cóż, przynajmniej tak to dla mnie wygląda.
rować, próżnia i mróz zrobiły swoje i ramię zwisało teraz bezwładnie. Corran odparo-
- Może to jakiś statek zwiadowczy - zastanawiał się Anakin.
wał kolejno całą serię coraz bardziej rozpaczliwych ataków. Ostatni przyjął paradą,
- Albo szpiegowski - dodał Corran. - Na razie nie jest to najważniejsza kwestia.
która sprawiła, że broń przeciwnika powędrowała wysoko w górę, a Jedi opuścił ostrze Musimy jak najszybciej dowiedzieć się trzech rzeczy. -Zaczął je wyliczać, zaginając i wbił je wprost w odsłoniętą pachę tamtego. Ostrze weszło głęboko, ale wojownik i tak palce: - Po pierwsze: czy reszta floty wie, że przejęliśmy ten statek. Po drugie: dokąd zdołał opuścić broń, która z trzaskiem spadła na głowę Corana. Obaj upadli. Corran on zmierza, a po trzecie: czy potrafimy nim latać?
przyciskał hełm obiema dłońmi, Yuuzhanin wił się w agonii.