Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Stąd bierzesz jakąś myśl, z drugiej półki jakieś uczucie, związujesz to ze sobą przy pomocy słów - czarnych suk i z tego wynika, że chcę ciebie. Częściowa suma: chcę ciebie. Ogólna suma: kocham cię. Tak żyje wielu moich przyjaciół, nie mówiąc o jednym wuju i dwóch kuzynach, przekonanych o miłości, którą-czują-dla-swoich-żon. Od słów do czynów, bracie. Przeważnie bez verba nie istnieje res. To, co wielu ludzi nazywa kochaniem, polega na wybraniu jakiejś kobiety i ożenieniu się z nią. Wybierają ją! - przysięgam ci, sam widziałem. Tak jakby w miłości mogło się wybierać, tak jakby to nie był piorun, który strzela w ciebie i zostawia cię zwęglonego na środku patio. Powiedz, że wybierają, bo-je-kochają, ja myślę, że jest na odwrót. Nie wybiera się Beatryczy. Nie wybiera się Julii. Nie wybierasz ulewy, która zmoczy cię do suchej nitki, gdy wracasz z koncertu. Ale jestem sam w pokoju, popadam w sztuczności skryby, czarne suki mszczą się, jak mogą, gryzą mnie spod stołu. Jak się mówi: „spod stołu” czy też „pod stołem”? W każdym razie gryzą. Dlaczego, dlaczegóż, por qué, pourqoui, why, warum, perché te ohydne czarne suki? O, popatrz na nie, tu, w tym wierszu Nashe'a, przemienione są w pszczoły. A tu w utworach Octavia Paz w słoneczne uda, w wydzielone przestrzenie lata. Ale Maria i Brinvilliers mają takie same kobiece ciała; oczy, które zasnuwają się mgłą na widok pięknego zachodu, są tym samym organem wzroku, co oczy, które raczą się konwulsjami wisielca. Obawiam się tego rajfurstwa atramentu i słów, tego morza języków liżących dupę świata. Pod twym językiem jest mleko i miód... Zapewne, ale mówi się również, że zdechłe muchy mają lepszy zapach niż najlepsze perfumy. W wojnie ze słowem, w każdej wojnie, nie należy cofać się przed niczym, nawet jeśli trzeba zrezygnować z inteligencji i poprzestać na zamawianiu frytek, na wiadomościach z agencji Reutera, listach mojego szacownego brata lub kinowych dialogach. Ciekawe, naprawdę ciekawe, że Puttenham traktował słowa, jakby to były przedmioty lub nawet stworzenia obdarzone własnym życiem. Mnie także czasem się wydaje, że płodzę rzeki dzikich mrówek, które pożrą świat. Ach, gdybyż ptak Rok mógł wysiadywać w ciszy... Logos, faute éclatante![96] Począć rasę, która wypowiadałaby się rysunkiem, tańcem, macramé[97] lub abstrakcyjną mimiką. Czyż to pozwoliłoby uniknąć dwuznaczności, źródła oszustwa? Honneur des hommes etc. Zapewne, lecz honor, który w każdym zdaniu traci honor, to coś jak gdyby burdel dziewic, gdyby to było możliwe.
Od miłości do filologii; aleś zajechał, Horacio. Wszystkiemu winien Morelli, który stał się twoją obsesją, jego bezsensowne usiłowania łudzą cię powrotem do utraconego raju, biedny preadamito snack-barów, złotego wieku w celofanie. This is a plastic's age, man, a plastic's age[98]. Zapomnij o sukach. Umykaj, psia zgrajo, musimy pomyśleć, prawdziwie pomyśleć, to znaczy poczuć, ustawić się w stosunku do, skonfrontować, zanim otworzymy drogę dla najmniejszego zdania, głównego czy też podrzędnego. Paryż to centrum, rozumiesz, to mándala, które trzeba obejść bez dialektyki, labirynt, w którym pragmatyczne formułki służą tylko do tego, żeby się zgubić. A więc cogito, które by było jakby wchłanianiem Paryża, jakbyś wszedł w niego pozwalając mu jednocześnie wejść w siebie, pneuma, a nie logos. Zarozumiały Argentyńcu, wysiadający ze statku, z pewnością siebie i swojej kultury po zniżonej cenie, mający wszystko w małym palcu, au courant wszystkiego, obdarzony tak zwanym dobrym smakiem, obkuty we wszystkich takich przedmiotach, jak historia ludzkości, prądy w sztuce, barok i gotyk, kierunki filozoficzne, polityczne napięcia, Shell i Esso, działalność i refleksje, kompromis i wolność, Piero delia Francesca i Anton Webern, prawidłowo skatalogowana technologia, maszyna do pisania Olivetti, fiat 1600, Jan XXIII, brawo! Brawo!