Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Potomkowie starych rodów
kapłańskich wstępowali w górę oczywiście szybko, ale i tak do szczytów hierarchii dochodzili na
ogół jako ludzie dojrzali. Czternastoletni chłopiec na czele wielkiej świątyni, jednej z
najważniejszych i najbogatszych w kraju, był zjawiskiem raczej wyjątkowym.
Arcykapłani Ptaha odgrywali ogromną rolę wśród kapłanów obu Egiptów, Górnego i
Dolnego. Mieli nawet ambicje, by widziano w nich zwierzchników wszystkich świątyń. Powaga
bowiem Memfis sięgała czasów, kiedy właśnie w tym mieście znajdowała się stolica kraju. W
pradawnych wiekach, w trzecim tysiącleciu p. n. e., w pierwszym okresie świetności Egiptu,
faraonowie kilku dynastii rezydowali w Memfis; swoje olbrzymie grobowce, piramidy, budowali
na skraju pobliskiej pustyni. Było więc zrozumiałe, że opiekuna stolicy, boga Ptaha, usiłowano
uczynić naczelnym bóstwem całego kraju. Kapłani memficcy nauczali:
– Ptah stworzył wszystko swoją myślą i powołał do istnienia swoim słowem. Cokolwiek jest,
pochodzi od niego. On ukształtował bogów, założył miasta, osadził bogów w ich świętych
miejscach. On ustanowił ofiary i ugruntował przybytki. Uczynił ciała bogów na podobieństwo
tego, co odpowiadało ich sercom. Moc jego jest większa od mocy wszystkich innych bogów.
8
Jednakże pozostałe ośrodki religijne nie godziły się z wyższością Ptaha. Były bóstwa, które
miały wśród ludu więcej czcicieli, były też bogatsze świątynie.
Co prawda, także w Memfis posiadano świętość, która przyciągała rzesze pielgrzymów z
dalekich okolic, czyniąc więcej dla rozpowszechnienia kultu Ptaha niż uczone wywody teologów.
Oto tuż obok głównego przybytku znajdował się w Memfis zespół budynków wokół obszernego
dziedzińca. Był to pałac byka Apisa. Wielbiono go jako wcielenie istoty samego Ptaha, a nawet
jako jego syna, choć bóg ten zawsze był przedstawiany w postaci ludzkiej. Głoszono też, że
zmarły Apis utożsamia się z bogiem Ozyrysem. Toteż oddawano mu cześć korną i gorącą. W
dniach świąt wyprowadzano byka poza obręb przybytku w uroczystej procesji. Chóry chłopięce
śpiewały wzniosłe hymny religijne, a nieprzejrzane tłumy szalały z radości. Przybywano nawet
spoza Egiptu, aby zasięgnąć rady Apisowej wyroczni. Szczątki zdechłego byka balsamowano z
największą pieczołowitością, jak królewskie. Mumię składano na wieczny spoczynek w
granitowym sarkofagu, w jednym z korytarzy podziemnego cmentarzyska.
W roku 332 wkroczył do Egiptu Aleksander Wielki, król macedoński. Niemal pierwszym
czynem zdobywcy było złożenie hołdu świętemu zwierzęciu. Co więcej, król postanowił uczcić
Apisa igrzyskami na wzór grecki. Prócz zawodów sportowych odbyły się także popisy
śpiewaków i poetów. Dla dodania im blasku sprowadzono znakomitych artystów z samej
Hellady. Pospieszyli chętnie, zarówno z obawy przed królem, jak i dla miłego grosza.
Oczywiście wszyscy ci pieśniarze i wirtuozi zdawali sobie sprawę, że biorą udział w komedii
szczególnie żałosnej. Pięknem helleńskiego wiersza czcili czworonożne bydlę, które leniwie
przeżuwało paszę na kolumnowym dziedzińcu, pożądliwie rozglądając się za swym krowim
haremem. Jednakże czynniki miarodajne wyjaśniły artystom, że tego upokorzenia wymaga racja
stanu. Nie ma zaś ofiary, której by nie poniosły środowiska twórcze dla celu tak wzniosłego.
Rzecz dziwna: popisy przed bykiem istotnie symbolizowały ówczesną rację stanu. Aleksander
pragnął uchodzić za wyzwoliciela Egiptu spod panowania Persów. Właśnie dlatego okazywał
szczególny szacunek miejscowym zwyczajom, świętościom i wierzeniom. Zgodził się również na
to, że w memfickiej świątyni kapłani przyodziali go w strój faraonów, a może nawet koronowali
według prastarego obrzędu. Była to polityka mądra i dalekowzroczna, godna człowieka, który
rozpoczął nową epokę w dziejach świata.
W kilkanaście lat potem zwłoki zdobywcy Wschodu spoczęły w tej samej świątyni boga Ptaha
w Memfis; dopiero później przeniesiono je do Aleksandrii. Tymczasem zaś jeden z byłych
wodzów wielkiego króla, Ptolemeusz, uczynił sobie z Egiptu własne królestwo. Odtąd przez
prawie trzy wieki panowali nad tym krajem jego potomkowie. Wszyscy nosili imię Ptolemeusz.
W ich żyłach płynęła krew macedońska i grecka. Dwór, armia i administracja posługiwały się
językiem greckim. W Aleksandrii, stolicy kraju, przeważała ludność pochodzenia greckiego.